Czym jest podróżowanie? Przemieszczaniem się z miejsca na miejsce? Zwiedzaniem kolejnych zabytków? Poszukiwaniem przygód?
A może czymś znacznie więcej – wyprawą w głąb siebie? Stanem otwartości umysłu, gotowością do wyjścia poza kategorie i zwyczaje, w których zostaliśmy wychowani. Zapomnieniem o sobie, swoich przyjemnościach i problemach po to, by naprawdę zacząć chłonąć świat. Nawet, jeśli niekiedy wiąże się z konkretnym trudem i wysiłkiem, jaki trzeba wykonać, by zacząć naprawdę patrzeć, by wsłuchać się w życie innych.
W zgodzie z powyższą definicją wszyscy autorzy zbioru reportaży Poza utartym szlakiem mogą zostać uznani za podróżników. Postrzegają wprawdzie rzeczywistość z różnych perspektyw (dla jednych najważniejsze są kulinaria, dla innych polityka, obyczaje, edukacja, religia, codzienność) i prezentują ją w różny sposób (mniej lub bardziej przyjazny czytelnikom), jednak wszyscy posiadają coś wspólnego: nienasycony głód poznawczy. A także odwagę i determinację by dotrzeć do miejsc, o których nie wspominają żadne turystyczne przewodniki. Ich wyjazdy nie przypominają urlopów – bezpiecznych i dobrze zaplanowanych. To prawdziwe wyprawy, "skoki na głęboką wodę" innej kultury i mentalności.
Nam, czytelnikom, pozostaje tylko być wdzięcznymi, że nie ruszając się z domu, zostaliśmy zaproszeni do dryfowania po tym morzu różnorodności. Że możemy odwiedzić szkołę w Nepalu, szpital w Gruzji, kuchnię pewnego Pakistańczyka. Że pozwolono nam dołączyć do wyprawy przez gwatemalską dżunglę i wsiąść na barkę płynącą po Nilu. Posłuchać opowieści o Tajlandczykach, którzy stają się bogami i rokrocznie dających się ukrzyżować Filipińczykach. Oczami wyobraźni zobaczyć Azerbejdżan, Bangladesz, Liban, Kazachstan – miejsca stanowiące dotychczas jedynie plamki na mapie, o których nigdy wcześniej nie myśleliśmy jako o potencjalnych celach podróży.
Niektórzy mogą zarzucić publikacji, że nie zawiera większej ilości fotografii i że stosunkowo niewiele spośród nich jest kolorowych. Z pewnością znacząco wzbogaciłyby książkę, jeszcze mocniej przemawiając do czytelników. Jednak taki układ oddaje charakter publikacji – opowiadającej często o tym, co trudno uchwytne, niekoniecznie dostrzegalne na pierwszy rzut oka.
Daje się też odczuć brak zdjęć autorów poszczególnych tekstów – spośród siedemnastu możemy zobaczyć zaledwie sześciu. Docenić jednak należy zamieszczone na końcu każdego reportażu notatki o ich twórcach: kiedy poznajemy ich pasje, czytamy o posiadanym wykształceniu i podróżniczych doświadczeniach, łatwiej zrozumieć, dlaczego postrzegają rzeczywistość z takiej, a nie innej perspektywy.
Tak naprawdę jednak młodzi (większość ma zaledwie około trzydziestu lat) reporterzy udowadniają, że nie ma znaczenia, przez jaką soczewkę ogląda się rzeczywistość i dokąd się jedzie – świat jest ciekawy w każdym swoim zakątku. Trzeba tylko umieć podróżować. Czyli opuścić utarty szlak dotychczasowego sposobu myślenia.