Książki są źródłem wiedzy, a ich czytanie poszerza horyzonty myślowe, rozwija wyobraźnię i ćwiczy pamięć wzrokową. Książeczka Poszukiwany! Tajemniczy pożeracz książek pokazuje, jakie kontakt z książkami przynosi korzyści, a także że zwolenników czytania można znaleźć nawet wśród… zwierząt.
Królik Rafcio jest wielkim miłośnikiem książek. Nawet napis na koszulce pokazuje jego miłość do czytania. Wszystko byłoby dobrze, bo książek Rafcio ma w domu pod dostatkiem, gdyby nie urodzony chwilę wcześniej młodszy braciszek Radek: płacząc, piszcząc i wrzeszcząc wniebogłosy nie pozwalał Rafciowi nawet na chwilę zatopić się w lekturze ulubionej opowieści. Na Radka nie było rady, nic nie pomagało. Nie dało się go niczym zająć ani uciszyć. Gdzie Rafcio ma się schronić? Oczywiście… w bibliotece… Przecież o książki trzeba dbać, żeby wszyscy mogli z nich korzystać, a tu się okazało, że w przyniesionej z domu książce ktoś wygryzł wielką dziurę. Tajemniczy pożeracz był gdzieś na wolności. Rafcio musiał go odnaleźć. I to jak najszybciej, żeby dziur nie było jeszcze więcej. Dobrze, że ma zestaw detektywa, teraz się mu przyda. Rozpoczął śledztwo, które wykazało, że również inne książki miały na okładkach ślady zębów, przeżute rozdziały i wygryzione szczęśliwe zakończenia. Kto okazał się tajemniczym pożeraczem? Na co Rafcio przeznaczył swoje kieszonkowe? Interesująca treść książeczki wszystko wyjaśni.
Zabawna publikacja Wydawnictwa Jedność skierowana została do dzieci przedszkolnych. Ucieszą je nie tylko zrozumiałe dialogi i jasny przekaz, ale również miłe dla oka, kolorowe, duże, wyraźne ilustracje autorstwa Emily MacKenzie, które – zajmując na stronie więcej miejsca niż tekst – zachęcają do lektury. Duży format oraz sztywne kartki książeczki to jej dodatkowe atuty. I chociaż akcja Tajemniczego pożeracza książek toczy się w świecie zwierząt, małego czytelnika to absolutnie nie zniechęci, bowiem prosta forma przekazu pozwala na utożsamienie się z bohaterami. Bawiąc się z królikiem Rafciem w detektywa, dziecko wraz z nim przeżyje zabawną przygodę, odczuwając równocześnie – jak on – radość płynącą z czytania.
Nie tak dawno temu i całkiem niedaleko stąd (może nawet na sąsiedniej ulicy) wydarzyła się rzecz niesłychana, rzecz niesamowita. Ach, powiedzmy to sobie...