Pomelo, mały, różowy słoń ogrodowy od pewnego czasu podbija serca najmłodszych czytelników. O perypetiach pociesznego słonika czyta się przyjemnie, zawsze odnajdując w książkach Ramony Badecsu przydatne rady i mądre, pouczające wskazówki. Nie inaczej – chociaż z pewnością bardziej zaskakująco i emocjonująco – jest w kolejnej części przygód malutkiego bohatera, Pomelo wyrusza za mur ogrodu.
W życiu każdego stworzenia, nie tylko małego, ogrodowego słonia, następuje przełomowy moment. Może to być moment zapowiadający lepsze, ale niestety także i gorsze czasy. Pomelo niemalże z dnia na dzień staje się świadkiem wielkich zmian. W ogrodzie, który był dla niego nie tylko domem i schronieniem, ale także miejscem spotkań i zabaw z przyjaciółmi coś się zmieniło. Miejsce wydaje się jakieś inne, przyjaciele nie zwracają na słonia uwagi, a Pomelo z chwili na chwilę czuje się coraz bardziej odrzucony, zapomniany i ignorowany. Krótko mówiąc: czuje, że nie ma już czego w ogrodzie szukać. Decyzja o opuszczeniu ogrodu, chociaż bardzo trudna, wydaje się oczywista. Niewiele myśląc, Pomelo wyrusza w długą podróż. To, co spotka słonika podczas wędrówki i po dotarciu do celu, zaskoczy nie tylko Pomelo, ale także małych czytelników.
W serii historyjek, których głównym bohaterem jest słoń Pomelo, mali czytelnicy znajdą nie tylko odpowiedzi na nurtujące ich pytania. Przygody Pomelo tak zostały skonstruowane, by maluchy bez trudu się w nich odnalazły, ale także wyciągały wnioski z doświadczeń małego słonia. Książeczka Pomelo wyrusza za mur ogrodu porusza kilka bardzo ważnych kwestii. Pierwszą jest poczucie odrzucenia, jakiego prędzej czy później każde dziecko doświadczy – czy to w przedszkolu, szkole, czy na podwórku. Powód takiego stanu rzeczy może być błahy, jednak towarzyszące mu emocje – jak najbardziej prawdziwe. Śledząc losy wyśmiewanego przez mieszkańców ogrodu słonia, mały czytelnik zrozumie, że czasami nawet nie potrzeby jest powód, by komuś dokuczyć. Być może lekcja ta pozwoli maluchom ignorować i nie brać sobie do serca złośliwych zaczepek ze strony rówieśników.
Drugą ważną kwestią poruszoną w książce jest decyzja o opuszczeniu tego, co znajome – ogrodu, domu, miasta – i wyruszeniu w nieznane. Pomelo wybiera się w podróż nocą, kiedy wszystko wokół wydaje się inne, dziwne i niebezpieczne. Wędrówka, chociaż trudna, przybliża słonia do celu – za mur ogrodu. W życiu małych dzieci pojawiają się zmiany – pierwsze wyjście do przedszkola, spędzenie weekendu u babci czy też przeprowadzka do innego miasta. Wszystkie te zmiany mogą wzbudzać lęk i niepokoić maluchy, które zdążyły już przyzwyczaić się do swoich miejsc. Jednak, idąc za przykładem Pomelo, dzieci zrozumieją, że przeprawa – zmiana miejsca – choć trudna, w rezultacie może okazać się początkiem czegoś nowego, czegoś bardzo ciekawego.
Ostatnim tematem jest odkrywanie nowych, nieznanych dotąd miejsc. Ciekawość maluchów trudno zaspokoić – każda nowa rzecz, dźwięk, kolor czy smak wzbudzają trudne do pohamowania zainteresowanie dzieci. Pomelo u kresu swojej wędrówki także poznaje nowe miejsca, z istnienia których nie zdawał sobie dotychczas sprawy. I chociaż są one piękne, to w pewnym, całkiem dużym stopniu, przypominają mu jego mały, przytulny ogródek. Maluchy, tak jak słoń Pomelo, z pewnością odnajdą w nowych miejscach – odwiedzanych podczas ferii czy wakacji – liczne podobieństwa do miejsc im znanych. Z tej krótkiej historii Pomelo maluchy dowiedzą się, że nie należy bać się tego, co nieznane. Nowe miejsca dają nowe możliwości – odkrywania, oglądania, poznawania. I choćby były one oddalone o setki kilometrów od domu, zawsze w jakiś sposób nam o nim przypomną.
W opowieści o przygodach Pomelo nie mogło, oczywiście, zabraknąć pięknych ilustracji Benjamina Chauda. Rysunki są nieodłączną częścią książki – wraz z tekstem stanową spójną całość. Proste, wielobarwne ilustracje doskonale ukazują emocje małego bohatera, a także jego doświadczenia i perypetie. Nie potrafiące jeszcze czytać maluchy przy pomocy rysunków bez trudu opowiedzą historię Pomelo i towarzyszące słoniowi uczucia.
Pomelo wyrusza za mur ogrodu to książka, którą warto czytać wspólnie z małym dzieckiem. Być może podczas lektury pojawi się okazja, by porozmawiać o emocjach malucha, jego obawach i lękach. Przystępny język ułatwi dziecku zrozumienie opisywanych na kartach książki wydarzeń, a garść „nowych” słów (np. topinambur) z pewnością wzbogaci jego słownik.
Czy słonie mają sny? Ależ oczywiście? Gdy tylko zapada noc, Pomelo śni... A o czym? Oczywiście o dmuchawcach, ale też o tym, że potrafi latać, że warzywa...
Pomelo, filozofujący słoń mieszkający pod dmuchawcem, w otaczających go przedmiotach i zjawiskach rozpoznaje kształty zarówno oczywiste, jak i zaskakujące...