Chociaż małego słonia Pomelo wielu czytelników zna z wcześniejszych książeczek Ramony Badescu. I chociaż może się wydawać, że filozofującego bohatera poznaliśmy już na wskroś, to po sięgnięciu po nową publikację z Pomelo w roli głównej, i tak będziemy zaskoczeni. W niewielkiej książeczce zatytułowanej Pomelo podróżuje czytelnik będzie miał okazję poznać najbliższe, ale także to nieco bardziej odległe otoczenie, w którym żyje i filozofuje mały, różowy słoń. A wyprawa, w którą wiedziony ogromną ciekawością Pomelo się uda, okaże się po prostu fascynująca.
W każdym z nas wcześniej czy później obudzi się zew podróżnika. Mniej lub bardziej starannie spakujemy wtedy torbę i wyruszymy w nieznane. W Nieznane (chociaż bez torby) wyrusza także Pomelo, który czuje, że nadszedł dla niego czas, by wreszcie zobaczyć to, czego wcześniej jeszcze nie widział. I chociaż dla czytelnika podróż Pomelo wydawać się będzie prosta i łatwa, to nasz bohater będzie musiał stawić czoła prawdziwym wyzwaniom i zmierzyć się nie tylko z przeszkodami, jakie staną mu na drodze, ale przede wszystkim z własnymi słabościami. To, co odkryje na końcu swojej wędrówki, zupełnie go zaskoczy. Pomelo nawet w najśmielszych snach nie spodziewał się takich rewelacji.
Słoń Pomelo to mały, filozofujący bohater, który do złudzenia przypomina nad wiek rozwinięte i bardzo inteligentne maluchy. Bohater książki Ramony Badescu na wiele spraw patrzy z zupełnie innej perspektywy niż można by się było spodziewać, nowe zjawiska dogłębnie analizuje i zastanawia się nad sytuacjami, których staje się uczestnikiem. Narracja, w dużej mierze opisująca uczucia, emocje i kroki, jakie podejmuje Pomelo, prowadzona jest niecodziennym, można nawet powiedzieć - dość wysublimowanym językiem jak na książkę kierowaną do zaledwie kilkuletniego odbiorcy. Zdania, choć nie są rozbudowane czy wielokrotnie złożone, zawierają słowa i zwroty (olśniewające, zniewalające, przytłaczające), których na próżno szukać w słowniku najmłodszych dzieci. Nagromadzenie takich wyrazów oraz forma zdań kojarząca się z cytatami z filozofów sprawiają, że najmłodsi czytelnicy szybko powiększą swój zasób słów oraz nauczą się analizować i odbierać zjawiska w nowy, pełniejszy sposób. Jak na małych filozofów przystało.
Zamieszczone w publikacji ilustracje Benjamina Chauda są ukłonem w kierunku wieloznaczności zdań i myśli, jakie kieruje do czytelnika Pomelo. Na ilustracji przedstawiającej wypadającego ze skrzynki z jabłkami Pomelo Ramona Badescu napisała na przykład: Ale… ale… ale… jakiś wstrząs podrywa wszystkie jego myśli. Taka forma książki ucieszy zwłaszcza dorosłych czytelników, którzy z przyjemnością doszukiwać się będą kolejnych wieloznaczności i metafor.
Ilustracje przygotowane zostały w typowym dla książek o Pomelo duchu. Proste, kolorowe rysunki przedstawiają postaci z wyraźnymi konturami oraz zdecydowanie delikatniejsze, przyjmujące bardziej rozmytą formę elementy przestrzeni – rośliny czy artykuły domowe. Książkę przegląda się z przyjemnością, na kolejnych stronach odkrywając kolejne ciekawe reakcje i zabawną mimikę słonia Pomelo.
Pomelo podróżuje to kolejna znakomita publikacja dla małych wielbicieli filozofującego słonia, ale także świetna książka, która spodoba się młodym czytelnikom, nie znających jeszcze opowieści o Pomelo. Nie jest bowiem ważne, z którym tytułem dotyczącym przygód małego słonia czytelnik zacznie swoją podróż. Ważne, by wyruszył w nią niezwłocznie.
Czy słonie mają sny? Ależ oczywiście? Gdy tylko zapada noc, Pomelo śni... A o czym? Oczywiście o dmuchawcach, ale też o tym, że potrafi latać, że warzywa...
Pomelo, filozofujący słoń mieszkający pod dmuchawcem, tym razem bierze na warsztat kolory i bawi się w skojarzenia. Niektóre przewidywalne, niektóre zaskakujące...