Być w pełni sobą
Każdy doświadcza złożoności i trudności bycia człowiekiem. Ciągłego rozdarcia między oczekiwaniami a rzeczywistością, między planami a ich realizacją, pragnieniami a ich spełnieniem. Brak spójności w tym zakresie może być źródłem napięcia, egzystencjalnego cierpienia. Każdy ma pewne wrodzone cechy psychiczne i fizyczne. Wielu ich nie akceptuje, co również staje się przyczyną rozdarcia i bólu. Wielu ma problemy z panowaniem nad sobą, swoimi emocjami, namiętnościami, pożądaniami, myślami, pragnieniami. Modne kierunki (pop)psychologii głoszą, że należy ulegać nastrojom i falom emocji. Że należy korzystać z chwili i brać z niej, ile się tylko da, nie martwiąc się zbytnio o konsekwencje, o to, co będzie potem. Natrętne reklamy odwołują się do schlebiania nam: jesteśmy wszystkiego warci, mamy prawo, to się nam należy. Problem w tym, że ulegając chwilowym emocjom, zawsze w końcu ponosimy różnorakie tego konsekwencje. Spełniając chwilowe zachcianki i żądze, realizując w ten sposób swoją wolność, niejednokrotnie ograniczamy wolność innych. Pójście za głosem instynktów, popędów może i chwilowo daje nam zwierzęcą radość życia, ale w praktyce niesie konsekwencje, które trudno przewidzieć i zniwelować. Żyjąc wśród innych i ulegając bezrefleksyjnie prostym emocjom, naruszamy nić wzajemnego szacunku, zrozumienia i akceptacji. Realizując w ten sposób siebie, wkraczamy często w sferę samorealizacji innych, wywołujemy swoisty konflikt interesów między pragnieniami innych i własnymi.
Według szwajcarskiego kapłana Joëla Pralonga, autora książki Pokochać samego siebie, nie jesteśmy i nigdy nie powinniśmy być więźniami własnej konstrukcji psychofizycznej. Wrodzone cechy fizyczne i psychiczne powinniśmy zaakceptować i pokochać. Winniśmy potraktować je jako materiał, z którego można zbudować coś niezwykłego, oryginalnego, własnego. Owszem, dotyczą nas żądze, ujawniają się w nas popędy, instynkty, lęki, niepokoje. Mamy jednak możliwość ich świadomego kontrolowania. To właśnie czyni nas ludźmi i odróżnia od zwierząt - owa możliwość panowania nad sobą, refleksji. Prymat rozumu nad tym, co zwierzęce, pierwotne.
W wielkich religiach, w wielu systemach filozoficznych kładzie się znaczący nacisk nad pracę nad sobą, panowanie nad namiętnościami, pragnieniami i myślami. Na umiejętność kształtowania swojego życia i tego, co je wypełnia. Wymaga to pracy, trudu i wytrwałości, ale celem ma być trwająca dłużej niż kilka chwil harmonia, pokój serca, poczucie zadowolenia i spełnienia. Uczucie miłości do siebie i do innych.
Książka Pralonga skierowana jest przede wszystkim do chrześcijan, ludzi religijnych. Pisze on: Zamiarem moim jest dodać odwagi wierzącemu człowiekowi, rozjaśnić mu życiową drogę i pomóc odnaleźć swoje miejsce w tym świecie, w którym idee dotyczące ludzkiej natury oraz pochodzenia i przeznaczenia człowieka, są wyjątkowo skomplikowane i pomieszane. Autor stara się zrealizować ten cel w miarę możliwości jak najprościej, poprzez zrozumiałe słowa i obrazowe przykłady, sięgając po cytaty z Pisma Świętego, z dzieł Ojców Kościoła i pustelników. Książka zawiera praktyczną i w miarę obrazową metodę, za pomocą której możemy lepiej poznać samych siebie, udoskonalić nieco swój charakter, a wreszcie odnaleźć głęboki i trwały wewnętrzny pokój.
Publikacja Pokochać samego siebie składa się z dwóch części. W pierwszej opisane są różne sposoby postrzegania człowieka, obecne w Biblii i teologii, w filozofii i współczesnej psychologii - ze szczególnym naciskiem na podejście chrześcijańskie. W drugiej omówione są szczegółowo dwie praktyczne drogi przekraczania samego siebie, sposoby doskonalenia się w praktykowaniu cnót. Wielu chce zmieniać przede wszystkim innych, świat, otoczenie, ziemię. Zbyt mało wpływowych osób chce zmieniać siebie samych. W dzisiejszych czasach nie jest specjalnie modna praca nad sobą, praktykowanie cnót, mierzenie się ze swoimi wadami. Twierdzi się, że to wywołuje stresy, lęki, brak samoakceptacji, negatywne emocje, stany napięcia. Ciekawy jest jednak fakt, że społeczeństwa konsumpcyjne, czerpiące jakoby z życia pełnymi garściami, są coraz bardziej targane problemami natury psychicznej. Coraz więcej osób ma problemy z poczuciem sensu życia, z wielorakimi zaburzeniami, zmuszającymi do korzystania z porady i leczenia psychiatrycznego. Widocznym efektem filozofii „rób co chcesz, byle było ci dobrze” jest frustracja, brnięcie w ślepą uliczkę uzależnień, niespełnionych oczekiwań, samotności i bezsensu życia. Realizując siebie, ludzie, udając na zewnątrz pełnię spełnienia, zdają się coraz bardziej samotni i nieszczęśliwi.
Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę. (1 Kor 6,12)
Książka mówi o tym, jacy jesteśmy, co jest w nas zależne od nas samych, a co możemy zmieniać - i jak. Porusza tematy instynktów, namiętności, cnót, wad (czyli pewnej stałej skłonności do grzechu)... Człowieka ukazuje jako istotę mogącą realizować swoją wolność, a nie taką - co dzisiaj widać w pewnych trendach psychologicznych - która na nic nie ma wpływu, która jest bez winy wskutek przeszłości, zranień, wychowania, traumatycznych doświadczeń. Autor pokazuje, jaką wobec różnych niezwykle żywotnych sił przyjmować postawę, czego nie należy zagłuszać, jak sobie radzić z trudnymi myślami i pożądaniami, jak integrować je w życiu i wykorzystywać pozytywnie ich pozornie destrukcyjną moc. Pralong korzysta z wiedzy i mądrości zgromadzonej przez poprzednie stulecia. Pokazuje na przykład, jak w życiu praktycznie wykorzystać psalmy i zawartą w nich moc. Jak sięgnąć po modlitwę nieustanną i czerpać z niej siłę do pracy nad samym sobą i przeżywania radośnie każdego dnia, niezależnie od doświadczeń, jakie ten niesie.
Pierwsza część książki nie jest łatwa. Rozważania filozoficzno-psychologiczno-teologiczne wymagają skupienia, powolnej lektury i przemyślenia. Drugą część czyta się łatwiej, ale zastosowanie zawartych tu rad wymaga pracy. Bez wysiłku, praktykowania cnoty cierpliwości i zdrowego uporu niewiele osiągniemy. Nasza słaba natura nie daje nam możliwości osiągnięcia raz na zawsze jakiegoś stanu i trwania w nim. Praca nad sobą wymaga czasu i samozaparcia. Ważny jest, podobnie jak w przypadku budowania demokracji, nie tyle sam trudno osiągalny cel, co ciągłe dążenie do niego.
Droga, którą proponuje Pralong, nie jest łatwą, ale większość z nas ma świadomość, że rzeczy naprawdę wartościowe wymagają wysiłku. Coś, co przychodzi zbyt lekko, nie ma dla nas odpowiedniej wartości i często okazuje się tylko chwilowym złudzeniem szczęścia. Analizy Pralonga i jego propozycje są skierowane przede wszystkim do osób świadomych swojej wiary i dążących w niej do coraz większej głębi. Do tych, których męczy powierzchowność współczesnego świata, którzy chcą iść pod górę, którzy nie boją się wysiłku i trudu mierzenia się ze swoimi słabościami.
Samobójstwo - temat tabu, o którym nie mamy odwagi mówić, wywołuje wiele pytań:czy samobójstwo jest aktem odwagi, czy też może...
Joël Pralong w prostych słowach zaprasza nas, abyśmy odważnie wyruszyli w podróż do swojego wnętrza, zmierzyli się z paraliżującym nas strachem czy wręcz...