„Dawno, dawno temu, kiedy świat był jeszcze nowiuteńki, zanim pojawiły się zwierzęta czy ptaki, słońce wzeszło na niebo i przyniosło pierwszy dzień. Kwiaty wyskoczyły z ziemi i rozejrzały się ze zdumieniem. A potem ze wszystkich stron, spod liści i zza skał, zaczęły pojawiać się stworzenia. W tamtych czasach kolory były dużo lepsze niż teraz, dużo jaśniejsze. I powietrze lśniło, bo było jeszcze nieużywane.
Nie myślcie jednak, że wszystko szło tak łatwo.” – tymi słowami rozpoczyna się zestaw opowiadań Teda Hughesa zebranych w książce pt. ”Pogromca Snów i inne opowieści o stworzeniu świata.” Ted Hughes był wybitnym poetą angielskim. Otrzymał od królowej brytyjskiej tytuł Poety Laureata. Hughes był mężem równie znanej poetki Sylvii Plath. Małżeństwo obojga twórców było dość intrygujące. Ted zostawił swoją żonę dla pięknej Asii Wevill, która popełniła samobójstwo w identyczny sposób jak Sylvia (uduszenie gazem). Podobno osobą odpowiedzialną za śmierć Plath jest właśnie Hughes. Więcej na ten temat możemy przeczytać w książce Diane Middlebrook „Jej mąż. Ted Hughes i Sylvia Plath” Hughes jest autorem wielu zbiorów wierszy, opowiadań i sztuk teatralnych dla dzieci oraz dorosłych. „Pogromca snów i inne opowieści o stworzeniu świata” jest zbiorem kilkudziesięciu opowiadań , które autor pisał z myślą o swoich dzieciach - właśnie im książka jest zadedykowana. Złośliwi twierdzą, że opowiadania mają być rekompensatą za to, jak autor potraktował matkę dizeci i za jej samobójczą śmierć. Utwory nie były jednorazowym przedsięwzięciem, Hughes pisał je i zbierał przez kilka lat. Głównie zwierzęta stanowiły jego pisarską inspirację. Książka podzielona jest na trzy części. Pierwsza z nich poświęcona jest dzieciom od piątego roku życia, druga - dzieciom od ósmego roku życia, a trzecia - od dziesiątego roku życia.
Dlaczego Wieloryb nazywał się kiedyś Wielorybulwą? Dlaczego Pan Bóg strącił go do morza? I dlaczego Wieloryb wydmuchuje wodę? Jaki związek ma Konkurs Piękności zorganizowany wśród zwierząt z obecnym przebywaniem Białej Niedźwiedzicy na biegunie północnym? Dlaczego Chyba-Niby Pies został Hieną i co go łączy z cieniem i Niby-Leopardem? Dlaczego najszybsze zwierzę świata stało się najwolniejszym zwierzęciem świata i co wspólnego ma z tym sympatia i nagość? Dlaczego Pszczoła musi cały czas latać od kwiatu do kwiatu w poszukiwaniu słodyczy i co do tego mają łzy demona? Czy udało się Osłowi zostać Lworłobykangutanem? Kto ponosi odpowiedzialność za długie uszy zająca i jego bardzo wysokie skoki? Jak to się stało, ze mały Wróbelek uratował wszystkie ptaki? Dlaczego Tygrys został Aniołem Stróżem ludzkiego dziecka? Jak z pierwszą kochanką Mężczyzny-Papugą - poradziła sobie Kobieta? Co kobiecego tkwi w koniu? Jak to się stało, ze Paw otrzymał nogi Demona i do czego to doprowadziło? Czy Śnieżna Panna była naprawdę narzeczoną Pana Boga? Jaki hazard uprawiał Pan Bóg i zwierzęta z Żabą i dlaczego to ona wygrywała? Jaki Demon tkwi w Kobiecie i co do tego wszystkiego ma Matka Pana Boga? Te i wiele innych problemów stawia przed nami pisarz, który raczej konwencjonalnie podchodzi do zagadnienia stworzenia świata jak i samego życia.
Mimo iż wszystkie opowiadania w książce składają się na opis stwarzania świata, tom nie ma absolutnie wymiaru religijnego. Wręcz przeciwnie! Jest zaprzeczeniem wszystkich prawd religijnych dotyczących stwarzania świata. Opowiadania te nazwałabym raczej opowiastkami filozoficznymi, mówiącymi o regułach panujących na Ziemi i o świecie emocji. Jednak raczej nie powinny być one adresowane do dzieci. Czytelnik, sięgając po tę pozycję, powinien mieć już w pełni ukonstytuowany świat wartości i wierzeń. Kolejnym argumentem przeciw czytaniu tej pozycji dzieciom jest fakt, że wiele z opisanych sytuacji można bez wątpienia nazwać religijnymi herezjami: Pan Bóg, który nie jest wszechmocny, przeżywa wiele kryzysów, pije brandy, bywa brutalny wobec tego, co stworzył, pozwala stwarzać demonowi, ma Matkę, którą wiąże i wsadza w kąt, by ta mu nie przeszkadzała... Momentami czytelnik ma prawo sądzić, że to właśnie Matka Pana Boga jest istotą wszechmocną i wszystkowiedzącą. Oprócz tego niektóre opisy związane z polowaniem zwierząt dla tak młodych czytelników mogą być zbyt drastyczne. W dodatku książka nie jest ilustrowana, a tekst wydrukowany został czcionką zbyt małą, by dzieci mogły ją czytać same.
Wydanie wskazuje więc raczej na to, że odbiorcami tej pozycji powinni być dorośli czytelnicy. I ci zapewnie z zainteresowaniem przeczytają książkę Hughesa. Natomiast dzieciom dostępu do niej raczej bym zabroniła.
A collection of poems focusing on the central figure of the crow, predatory, mocking and indestructible. 'Crow' is read here by the author in its entirety...