W recenzji z „Podróży do Polski” sprzed trzydziestu lat pisał Bohdan Czeszko, że twórczość autobiograficzna staje się alternatywą dla wielkich powieści. Nie sposób odmówić mu słuszności, dziś to zawierany z odbiorcą pakt autobiograficzny, swoiste zaproszenie do uczestniczenia w czyimś – prawdziwym – życiu działa jak magnes na czytelników. Iwaszkiewiczowskie „Podróże do Polski” przypomniane teraz w cyklu „Podróże retro” wydawnictwa Zysk i S-ka idealnie wpasowują się w zapotrzebowanie rynkowe i zapewniają połączenie smakowitych ciekawostek z życia wziętych z literaturą najwyższych lotów.
Pojawiają się na trasie literackich wypraw jednego ze skamandrytów miejsca bliskie wszystkim Polakom – Warszawa czy Kraków. Obok nich widnieją Poznań, Łódź, Lublin, Zakopane, Sandomierz i cały cykl krótkich migawek z pobytu na Śląsku. Na wyklejce okładki przedstawiona została mapa opisanych miast – co ciekawe, Poznań wyznacza górną granicę szerokości geograficznej (na północ od tego miasta nie ma już żadnych felietonowych śladów pobytu pisarza), jest też najbardziej wysuniętym na zachód punktem – przystankiem w podróżach. „Podróże do Polski” są z jednej strony zapiskami wrażeń, doznań i doświadczeń, rodzajem notatnika z kolejnych wyjazdów, pamiętnika uczuć oraz przeżyć, z drugiej strony – pretekstem do podróży mentalnych, poszukiwania śladów historii, tradycji i patriotyzmu. W pewnym momencie spostrzega Iwaszkiewicz „dzisiaj było dla mnie ciekawsze od dnia wczorajszego” – ta tendencja do chwytania chwili obecna jest stale w impresyjnych szkicach.
A przecież nie są „Podróże do Polski” zbiorem tekstów ulotnych i nietrwałych: najlepszy dowód, że po kilku dziesięcioleciach, mimo zmian trendów w literaturze, brzmią tak samo pasjonująco jak wówczas, gdy powstawały. Płaszczyzna kulturowej i historycznej świadomości pozwala czytelnikom współczesnym czerpać prawdziwą przyjemność z lektury. W mówieniu o Iwaszkiewiczu-prozaiku powtarza się zawsze zachwyty na temat synestezyjności czy plastyczności opisów.
W „Podróżach do Polski”, mimo odejścia od fabularności na rzecz autobiografizmu, widoczna jest malarska poetyckość. Iwaszkiewicz chce czasem zaprezentować odbiorcom jakiś pejzaż, opisując go jako kompozycję nieistniejącego obrazu, wyraźną przyjemność sprawiają mu ekfrazy. Przekłada na język literatury sztuki wizualne, malarstwo czy fotografię – ale i muzykę. Fascynująca będzie w malowniczych reportażach gra dźwiękami i ciszą; poza rzeczowymi historiami znajdują się tu i literackie popisy, na przykład próba odtworzenia słowami sonaty. Pojawią się ślady fascynacji teatrem oraz uwagi na temat innych pisarzy czy własnych poszukiwań twórczych. Pojawią się i elementy mniej ponadczasowe: opowieść o pierwszej wycieczce samochodowej, sensacji dziś traktowanej już jako egzotyka.
Iwaszkiewicz w „Podróżach do Polski” zestawia najlepsze cechy swojego pisarstwa z tym posmakiem prywatności, którego szuka się najczęściej w pamiętnikach i prywatnych zapiskach. Kilka razy odsłania kulisy powstawania swoich dzieł, zdradza inspiracje opowiadań i fragmenty rzeczywistości, które przekuwał na realia powieściowe – ale w centrum jego zainteresowania leży Polska, Polska jako ciekawy, wciąż na nowo odkrywany kraj, tworzywo najpiękniejszych utworów i podstawa najbardziej wzruszających wspomnień. Przypomniana przez Zysk i S-ka publikacja została pięknie wydana: to książka na kredowym papierze, szyta, w twardych okładkach, stylizowanych na retro – zgodnie z nazwą serii. Liczne fotografie w sepii wprowadzają odbiorców w klimat świata, widzianego oczami skamandryty.
Izabela Mikrut
Tomik zawiera zebrane pod wspólnym tytułem ,,Wieże" wiersze wybitnego poety, skamandryty - Jarosława Iwaszkiewicza w wyborze i przekładzie na język...
Powieść oparta jest na biografii księcia Henryka Sandomierskiego, żyjącego w XII wieku. Opisuje zabiegi mające przezwyciężyć rozbicie dzielnicowe i odrodzić...