Joanna Suska jest dobrze zorganizowaną kobietą sukcesu, która każdy krok ma zaplanowany. Wkrótce ma odbyć się jej ślub, w pracy radzi sobie doskonale, jest perfekcyjna w każdym calu. I pewnie tak byłoby dalej, gdyby nie pechowa zbieżność dat dwóch spotkań. W tym samym czasie nasza bohaterka ma odbyć ważne spotkanie z klientem i zjeść kolację z przyszłymi teściami. Żadnego wydarzenia nie można przesunąć w czasie. Ale od czego ma się siostrę-bliźniaczkę, która zgadza się zastąpić Joannę podczas biznesowej kolacji?
Ta zamiana pociąga za sobą niespodziewane konsekwencje, które spowodują, że nasza bohaterka podejmie najważniejszą decyzję w swoim życiu: rzuci pracę, odwoła ślub i wyjedzie w podróż do Hiszpanii, a potem do Francji.
Małgorzata Łatka umieszcza akcję swojej powieści w malowniczej Prowansji, gdzie każe swojej bohaterce odnaleźć samą siebie. Nie zaczyna się dobrze, ale bardzo szybko Joannie udaje się poznać przypadkiem miłość jej życia. Prawdziwy mężczyzna, zarośnięty, wyrzeźbiony gdzie trzeba, zaradny, umiejący robić meble i remontujący podupadający dworek celem założenia w nim pensjonatu. Joanna nie może pozostać obojętna wobec takiego faceta. Jak się okazuje nasza bohaterka ma talent kulinarny, czym zdobywa serce mężczyzny. Mamy więc tak popularne sceny gotowania. Jest też obowiązkowe męskie strzyżenie. Są tańce, urządzanie wnętrz, spacery po plaży... Wszystko, co uwielbiają czytelniczki.
Pamiętać trzeba, że Podpowiedź serca to romans. Romans - z wszelkimi zaletami i mankamentami tego gatunku. Sama bohaterka przyznaje szczerze: Oglądałam parę filmów, których akcja rozgrywa się w prowansalskich miasteczkach, czytałam też kilka książek z lawendową Prowansją w tle. Teraz rozumiem te wszystkie zachwyty i stwierdzam z całą mocą, że można pokochać ten region od pierwszego wejrzenia. I tak też się dzieje. Magia Prowansji działa. Jest miłość, są perypetie, rozstanie i szczęśliwe zakończenie. Czego chcieć więcej?
Powieść spełnia wszelkie wymogi gatunki. Jest mało prawdopodobna, jeśli chodzi o nadmiar zbiegów okoliczności, ale to przecież charakterystyczne dla powieści obyczajowych czy romansów. W tych gatunkach najważniejsze jest spełnione marzenie, oderwanie się od szarej codzienności, wiara, że można rzucić wszystko, wyjechać, zmienić swoje życie, a tym samym odnaleźć siebie. Małgorzata Łatka z gracją operuje szablonem, tworząc opowieść, która doskonale wpisuje się w modny trend i tym samym nie przynosi zawodu czytelniczkom. Ma wszystko, co tego typu powieść mieć powinna, to lektura doskonale skrojona i w dobrych proporcjach. Książka spełnia obietnicę, że będzie miło, romantycznie, czasem poleją się łzy, ale w efekcie przeżyjemy coś pięknego. Coś, na co tak naprawdę niewielu z nas stać.
Niemirów, 1992 rok Spokojnym dotąd miasteczkiem na południu Polski wstrząsa tragedia: uprowadzone zostają dwie dziewczynki, mają zaledwie siedem i osiem...
Makabryczne odkrycie nad Wisłą mobilizuje całą krakowską policję i elektryzuje opinię publiczną. Zmasakrowane ciało uniemożliwia identyfikację. Komisarz...