Recenzja książki: Pod powierzchnią

Recenzuje: Damian Kopeć

Jeśli paktujesz z diabłem, musisz być gotów na piekło   

Dzika przyroda. Porywisty nurt prawie nieokiełznanej rzeki. Dawka ożywczej adrenaliny, wydzielająca się w kontakcie z fizycznym i psychicznym wyzwaniem. Chwila oderwania się od codzienności życia, jego monotonii albo zanurzenia się w to, co jest codziennością, którą się co najmniej lubi. Chwila, w której człowiek może zmierzyć się z częściowo kontrolowanym, ale zawsze niosącym niepewność zagrożeniem.

Dani Whalen pracuje jako przewodniczka spływów w okolicach modnego Aspen w stanie Kolorado. Lubi tę pracę, choć nie zapewnia jej ona wielkich dochodów. Lubi kontakt z ludźmi, z przyrodą. Kiedy wyrusza na kolejny spływ z typowymi klientami, rutyna pozwala jej cieszyć się tym, co robi - czyli rozluźnianiem atmosfery, mobilizowaniem turystów do wspólnego wysiłku, zabawianiem spragnionych dreszczyku emocji czy uspokajaniem zdenerwowanych. Całość przebiega bez większych problemów, jak zwykle zresztą. Do czasu... napotkania wywróconego kajaka i ciała topielca. Okazuje się, że znała człowieka, po którym pozostały tylko pływające w wodzie zwłoki. Przyjacielem, Treyem Watkinsem. Aż trudno uwierzyć, że ten wysportowany, doświadczony dwudziestodziewięcioletni przystojny mężczyzna zginął na rutynowej dla niego kajakowej przejażdżce w tak mało ciekawym miejscu rzeki. Owszem, wypadki się zdarzają, ale ten jest co najmniej dziwny. Tym bardziej, że Rooster - mający opinię miejscowego dziwaka operator balonu wycieczkowego - twierdzi, że Trey nie był na rzece sam. Dziwne jest również to, że Rooster tragicznie ginie wraz z kilkoma pasażerami w czasie rutynowego lotu akurat przed spotkaniem z Dani w sprawie Treya. Możliwe, że są to tylko nieszczęśliwe przypadki, które jakoś zwróciły na siebie szczególną uwagę ślepego losu. Możliwe.

Sprawę prowadzi trochę zgorzkniały i przytłoczony problemami komendant Wade Dunn. Dla niego wszystko jest od początku jasne i proste. Trey przeholował, operator balonu był mającym problemy z alkoholem nieudanym uczestnikiem mitingów AA. Podejrzenia pasierbicy Dani wywołują jego nadzwyczaj ostrą reakcję. Do gry wkracza przyjaciel jej ojca, prywatny detektyw i gwiazda mediów, Ty Hauck. Wydarzenia zaczynają odtąd biec coraz bardziej niepokojącym torem, przyspieszając i prowadząc do mocnego finału.

Czytelnika czeka wejście w szybki nurt opowieści, który porywa od pierwszego akapitu. Szybkie, bardzo tradycyjne w formie rozeznanie, kto jest kim. Wprowadzenie ważnych postaci na scenę zawsze uzupełnione podstawową wiedzą o nich. Wchodzimy w pozornie zwykły, małomiasteczkowy świat. Widzimy życie w całej krasie, problemy, ludzkie słabości, prozaiczne radości, napięcia i pozory. Andrew Gross, autor Pod powierzchnią, sprawnie operuje piórem, dysponuje całkiem niezłym warsztatem. Nie tworzy prozy wybitnej, z wielkimi ambicjami, ale książkę, która zaspokoić ma gusta amatorów dynamicznej powieści sensacyjnej z elementami wiecznie żywych teorii spiskowych. Jak u Hitchcocka: wszystko zaczyna się swoistym trzęsieniem ziemi - dwoma wypadkami z szóstką ofiar śmiertelnych. A potem? Potem akcja przyspiesza.

Powieść obficie korzysta z dobrych, sprawdzonych schematów. Wydaje się, że odwołuje się do swoistego mitu Dzikiego Zachodu. Do historii o dzielnym kowboju, stającym naprzeciwko zgrai złoczyńców terroryzujących okolicę oraz bandy skorumpowanych stróżów prawa i przedstawicieli miejscowych władz. Owemu samotnemu jeźdźcowi (z głową) towarzyszy atrakcyjna, niepokorna, odważna i uparta młoda kobieta, dążąca do prawdy za wszelką cenę. I - co ciekawe - to się sprawdza. Wszak taka historia wpisuje się w swoistą legendę naszych czasów o dzielnych ekologach, złych i obrzydliwie bogatych biznesmenach powiązanych z przemysłem naftowym, skorumpowanych przedstawicielach władz i policji, z chęcią przymykających oko na pozaprawną czy balansującą na granicy prawa działalność ludzi biznesu. Z jednej strony jest to bowiem rodzaj legendy, z drugiej - mroczna część naszej rzeczywistości, owej rzeczywistości dobrze zrozumiałej dla większości mieszkańców naszej ukochanej globalnej wioski. Inne wypróbowane recepty Grossa na sukces to: bohaterowie zmagający się z niełatwą przeszłością, z traumą; skomplikowane relacje między postaciami; wyrafinowane intrygi; pieniądze, za które można kupić prawie wszystko i wszystkich - pozostaje tylko kwestia ceny; niebezpieczni ludzie, prowadzący wielkie i „brudne” interesy; nasycenie opowieści prostymi emocjami. Podział na dobrych i złych jest zarysowany w książce dosyć wyraziście. Nie ma tu wielkich rozważań psychologiczno-socjologicznych, jest nie zatrzymująca się nawet na chwilę akcja. Krótkie rozdziały dodają opowieści dynamiki. Kilka wątków szybko splata się ze sobą w jeden, główny. Czytelnik jest angażowany w wydarzenia, ma tę samą wiedzę, co główni bohaterowie i razem z nimi odkrywa ponurą prawdę.

Im dalej w las, tym więcej drzew - ta nie zawsze do końca prawdziwa zasada sprawdza się w Pod powierzchnią całkiem nieźle. Za pozorami lokalnych przemian społeczno-gospodarczych, pod wierzchnią warstwą pozorów kryje się beznamiętny biznes, wielka polityka, wojskowi specjaliści z jednostek specjalnych (od walki psychologicznej, psychomanipulacji i propagandy). Walka z nimi nie może być łatwa i bezkrwawa. Tam, gdzie gra idzie o naprawdę duże pieniądze, życie ludzkie zdaje się szybko tracić swoją tak mocno w naszych czasach podkreślaną wartość.

Styl powieści Grossa nawiązuje do dokonań Jamesa Pattersona czy Harlana Cobena, jak również do pisarstwa Lee Childa, choć w tym przypadku jest jakby mniej „gęsty”. To właśnie ci autorzy zachęcają do lektury Pod powierzchnią. Warto sprawdzić, co się tam kryje.

Kup książkę Pod powierzchnią

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Pod powierzchnią
Autor
Książka
Pod powierzchnią
Andrew Gross
Inne książki autora
Czarny przypływ
Andrew Gross0
Okładka ksiązki - Czarny przypływ

Bomba podłożona na dworcu kolejowym Grand Central w Nowym Jorku zabija przypadkowe osoby, a wśród nich inwestora giełdowego Charlesa Friedmana....

Ocalić jednego
Andrew Gross0
Okładka ksiązki - Ocalić jednego

Rok 1944. Profesor fizyki Alfred Mendl zostaje rozdzielony z rodziną i wysłany do obozu koncentracyjnego Auschwitz. Jego dorobek naukowy ginie w płomieniach...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy