Współczesna powieść obyczajowa coraz chętniej sięga po tematy, które nie łączą się z jedynie z grozą, czy romansem. Zdarzają się powieści poruszające przyziemne, chciałoby się powiedzieć: codzienne zagadnienia, o jakich czytamy w prasie. Co więcej, opisują je pisarze, którzy nie są specjalistami od poruszanego zagadnienia, a jedynie pokazują je niejako od strony widza - czy raczej czytelnika.
Maurycy Nowakowski pokusił się o opisanie historii, która z punktu widzenia wartości literackich może okazać się wręcz trywialna. W jego scenerii nauczyciele akademiccy kradną sobie i swoim studentom dorobek literacki. Temat aktualny, często pojawiający się na stronach gazet. Czy wystarczy, aby stworzyć thriller osadzony w środowisku akademickim? Nowakowski realizuje zasadę, że w konstrukcji powieści z wątkiem kryminalnym należy przestrzegać reguł, ale też zaskakiwać czymś nowym. Po wieloletniej modzie na postchandlerowego detektywa-geniusza powraca do koncepcji supermana z przypadku, niefachowca, który nadrabia wiedzą i zaangażowaniem. Młody dziennikarz, znudzony pisaniem zaangażowanym, stawia sobie nowe wyzwania pokazania świata takiego, jakim jest, a nie takiego, jaki chciałby stworzyć. Jego bergsonowski witalizm wydaje się najbardziej adekwatną filozofią w świecie przemocy nazywanej inteligencją, mądrością, czy wreszcie patriotyzmem. I dzięki niemu akcja nabiera tempa, bowiem sprzężenie zwrotne, wywołane działaniami detektywa-amatora generuje szereg zdarzeń tworzących fabułę. Całość autor osadza na współczesnym tle, w świecie przesyconym rasizmem i przemocą. Jednak ta swoista doraźność nie jest wadą tekstu, pozwala na podkreślenie pewnych zachowań, na opisanie relacji społecznych, dosyć często poruszanych w mediach.
Nowakowski wykorzystuje wymyślone tło do spięcia fabuły, a fabułę realizuje poprzez wykorzystanie ciekawostek medialnych. Całość zamyka się spójną klamrą, nie pozostawiając poczucia sztuczności. Nie razi natrętnym dydaktyzmem, narrator wytyka zjawiska, które powinien potępić. Może czyni to w nieco przerysowany, mało wysublimowany sposób, ale stara się wprowadzić równowagę dla tych działań dzięki mocno (adekwatnie do rodzaju powieści) zbudowanym bohaterom. To surowy świat, gdzie wrażliwość zawsze ponosi klęskę, a zło już dawno zdominowało świat.
Plagiat to udana debiutancka książka, będąca być może kolejnym nowym głosem w chórze wołającym o zmiany w powieści obyczajowej, thrillerze i kryminale. Rzecz warta uwagi.
Rok 2056. Europa po stanie wojennym przeszła rewolucję. Od lat trzydziestych XXI wieku kontynent oplata cyfrowa sieć systemu bezpieczeństwa (SLAS - Safe...
Phil Collins to jeden z najbardziej pomysłowych i wszechstronnych twórców w historii muzyki rockowej. Z zespołem Genesis nagrał wiele płyt, które łączą...