Wracać czy nie wracać? Oto jest pytanie. Zadaje je sobie wielu emigrantów, którzy mimo wszystko w głębi ducha tęsknią za ojczystym krajem. Przed takim dylematem staje też bohater książki. Odwiedza Polskę co jakiś czas, ale czy odważy się wrócić tu na stałe? Czy poradzi sobie, zaczynając od nowa w naszej rzeczywistości? Snuje rozmyślania, siedząc w jednej z warszawskich kawiarni, czasem sam, czasem – rozmawiając z przyjacielem. To właściwie cała treść - rozmowy i swobodny strumień myśli. Za oknem życie toczy się w swoim tempie, natomiast tu, w kawiarni, czas płynie powoli. Odmierzają go kolejne filiżanki kawy lub kieliszki wina. Bohaterowi nigdzie się nie spieszy. Może swobodnie oddawać się zadumie.
Czytelnik przyzwyczajony do wartkiej akcji będzie powieścią Przemysława Chojeckiego rozczarowany. Niewiele się tu dzieje. Obserwowanie świata na zewnątrz, za szybą, jest tylko pretekstem do poznawania świata wewnętrznego naszego emigranta. Może się to wielu czytelnikom wydawać nudne, jednak niektóre myśli bohatera są naprawdę warte zastanowienia się i zatrzymania na chwilę (choć szkoda, że perły trzeba nieraz wyławiać z morza banałów). Książki nie da się pochłonąć jednym tchem. Trzeba włączyć tryb kawiarniany. Smakować lekturę jak filiżankę dobrej kawy lub kieliszek wina. Wtedy skorzystamy najwięcej.
dr Kalina Beluch
Jak być dwudziestolatkiem to zbiór stu rozdziałów, z których każdy opisuje fragment codziennego życia. Tekst Przemka Chojeckiego uzupełniają...