Pierwsze sześć lat pontyfikatu Piusa XII (Eugenio Pacelli) przypadło na okres II wojny światowej. W tym właśnie kontekście zrodziło się błędne stanowisko dotyczące niewłaściwej postawy papieża w stosunku do niemieckiego narodowego socjalizmu oraz pogromu Żydów. Książka „Pius XII wobec Hitlera” jest próbą przekonania czytelnika o bezpodstawności i niesprawiedliwości zarzutów, skierowanych przeciwko papieżowi nazywanemu przecież „anielskim pasterzem” oraz „papieżem pokoju”.
Michael Hesemann poświęcił wiele uwagi na przybliżenie rysu historycznego. Jest to element nieodzowny, bowiem rzut oka na historię (m.in. zerwanie więzi z Kościołem przez francuskiego premiera oraz unieważnienie konkordatu zawartego przez Watykan z cesarzem Napoleonem Bonaparte) pozwala spojrzeć na Pacellego w prawdziwym świetle. Preludium do długofalowej działalności papieża na rzecz pokoju była „międzynarodowa sieć miłości bliźniego”, wywołująca sprzeciw dogmat o nieomylności papieża i związane z tym liczne brzemienne w skutki nieporozumienia, a także bogata w wydarzenia misja pokojowa.
Po owym historycznym wprowadzeniu autor przechodzi do zasadniczego tematu. Wyprowadza czytelnika z fałszywego przeświadczenia poprzez ukazanie całokształtu planów Hitlera i omówienie działań Mussoliniego, którego celem było połączenie Watykanu z Rzymem. Opisy szybko następujących po sobie wydarzeń (wraz z utworzeniem suwerennego Państwa Kościelnego) pozwalają czytelnikowi być świadkiem czynów Pacellego, składających się na jego obronę. Tak więc wspomnieć trzeba o oficjalnym potępieniu ideologii nazistowskiej, jawnym sprzeciwie wobec „czynów rządu Hitlera”, nauczaniu o potrzebie pokoju między narodami, chrześcijańskiej solidarności z Żydami, jak również pomocy w wyjeździe żydowskich konwertytów z Niemiec.
Nie na darmo Pius XII nazywany jest „papieżem pokoju”. Z nieustępliwością przyjmował zapowiedzi wojny z żydostwem i Kościołem katolickim. Poprzez dokumenty i oficjalne spotkania wyrażał sprzeciw wobec propagandy nazistowskiej. Odmawiał egzorcyzm Kościoła, mający na celu wypędzenie złego ducha z Hitlera, a także poświęcił całą ziemię Matce Bożej. Postarał się o to, by Rzym został ogłoszony miastem otwartym, zachowanym od ataków bombowych. Publiczne milczenie w sprawie holocaustu (przerywane jednak od czasu do czasu przemówieniami piętnującymi nieludzką działalność ludobójców), podyktowane było obawą przed hitlerowską zemstą wobec narodu żydowskiego. Podana przez autora liczba europejskich Żydów uratowanych dzięki interwencji Kościoła (prawie 900 tysięcy) świadczy o tym, że „papież milczał, aby móc działać”. W obliczu opisanych faktów, oskarżanie Piusa XII o sprzyjanie Hitlerowi okazuje się krzywdzące.
Michael Hesemann pisząc swoją książkę, kierował się troską o wciąż odczuwany brak całkowitego pojednania między chrześcijanami a Żydami. Przedstawiając pełną zaangażowania działalność Kościoła za pontyfikatu Piusa XII, pragnie zastąpić kłamstwa faktami. Brak ich ukoloryzowania i upiększenia sprawia, że lektura jest nieco żmudna. Napisana językiem przystępnym historykom, z pewnością wzbudzi ich zainteresowanie. Większość czytelników potraktuje ją „po macoszemu”, pozwoli to jednak na właściwe uchwycenie przesłania. A to z kolei umożliwi obiektywną ocenę Piusa XII.