Powrót do nie zawsze łatwej przeszłości
Pisanie to autentyczne czary. Czasami te słowa brzmią wyjątkowo prawdziwie - tak, jak w przypadku powieści fantastycznych. Do tego właśnie typu książek należy skierowana do nastolatków seria Przygoda w 68 pokojach autorstwa Marianne Malone. To próba ożywienia epizodów z historii w formie atrakcyjnej dla młodego czytelnika.
Dwójka dobrych przyjaciół, Jack Tucker i Ruthie Stewart, odkrywa, że sześćdziesiąt osiem miniaturowych Pokojów Pani Thorne w Instytucie Sztuki w Chicago staje się - w pewnych okolicznościach - bramą do przeszłości. Dzięki różnym magicznym przedmiotom istnieje możliwość zmniejszenia się, jak za pomocą ciasteczek w słynnej Alicji w Krainie Czarów, i wejścia do niezwykle realistycznych miniaturowych wnętrz zaprojektowanych w stylu różnych epok. Doskonale przygotowanych maleńkich światów z których, przy odrobinie magicznego szczęścia, już tylko krok jest do przeszłości. Przeszłość biegnie (biegła) niby swoim torem, ale wchodząc do niej można ją zmienić i wpłynąć na teraźniejszość. Dopóki jednak nie doświadczy się tego na własnej skórze, idea taka pozostaje tylko abstrakcją. W Pirackiej monecie dwójka przyjaciół wyrusza w podróż w czasie przez działające jak portale czasowe Pokoje Pani Thorne. Gdzie trafią nastolatkowie? Czy zmiany, które wywołają, uda się cofnąć? Co ciekawego odkryją w minionych epokach? Czego dowiedzą się o swoich przodkach?
Jack i Ruthie trafiają do przeszłości związanej z konkretnymi pokojami, z ich stylem i okresem, do którego nawiązują. Rozwiązują zagadki związane z pokojem z Cape Cod, z XVIII-wiecznego Massachusetts oraz z pokojem upamiętniającym dziewiętnastowieczne Charleston w Południowej Karolinie. Odkrywają historię swoich antenatów oraz przodków znajomych. Poznają historię własnego kraju, Stanów Zjednoczonych. Spora część tematów nie jest specjalnie interesująca dla polskiego czytelnika, podobnie jak czasy zaborów, wojny, okupacji nie są szczególnie ważne dla przeciętnego amerykańskiego nastolatka. Marianne Malone fabułę książki podporządkowuje wyraźnym celom dydaktycznym i jej docelowa grupa jest dość jasno określona. To nie znaczy, że reszta nie będzie czerpać przyjemności z lektury książki. Wartka akcja, pełna nagłych zwrotów biegu zdarzeń, zagadki do rozwiązania, ciekawe postaci oraz miejscami bardzo intrygująca fabuła zapewniają sporą dawkę emocji.
Trochę w tej książce brakuje lekkości i humoru. Nawet sytuacje takie jak perypetie związane ze zmianą wielkości bohaterów są ukazane bez uśmiechu. Być może wynika to z faktu poruszania w powieści poważnych tematów - na przykład niewolnictwa, segregacji rasowej. Książka nie jest napisana prosto, zdania są rozbudowane, słownictwo - dość bogate. To sprawia, że można ją polecić młodzieży w wieku raczej gimnazjalnym.
Problem ingerencji w przeszłość i jej wpływu na przyszłość jest poruszany w Pirackiej monecie w trochę naiwny sposób. Najmniejsza wszak zmiana w historii powinna wpływać na przyszłość, niewielka korekta może ją całkowicie zmieniać. W książce to nie zawsze działa. Autorka uwzględnia ten fakt wtedy, kiedy chce, choć trzeba przyznać, że robi to całkiem nieźle, a odpowiedni fragment książki jest pasjonujący. Czas nagle okazuje się pełen zawirowań, jego natura zaś jest skomplikowana i chaotyczna.
Czy książka wciąga? Dorosłego czytelnika niekoniecznie. Emocjonalnie, pod względem formy, języka i treści jest to powieść skierowana ewidentnie do młodzieży. Jest w niej sporo uproszczeń, a naiwność i nielogiczności mogą denerwować bardziej wymagających czytelników. Zaletą są ładne, ciekawe czarno-białe ilustracje pełne tajemniczości, wzmacniające niezwykły klimat opowieści. Walory edukacyjne książki, niektóre rozwiązania fabularne powinny złagodzić pewne jej niedoskonałości.
Ruthie i Jack odkrywają, że ktoś odpowiedział na list, który zostawili w miniaturowych Pokojach Pani Thorne... Ale kto? Wkrótce miniaturowe...
Sięgnijcie po czwarty tom z serii "przygoda w 68 pokojach"! Ruthie i Jack myślą, że wiedzą już wszystko o magii 68 pokojów Pani Thorne. Tymczasem...