Piosenki dla przedszkolaka to szósta już część hitów dla maluchów. Tym razem tematem jest Abrakadabra, a więc wszystko co z magią i czarami związane. W książeczce zamieszczono dziesięć piosenek związanych tematycznie z bajkowym światem czarów. Gdzieś za drzwiami świata bajek są zaczarowane kraje… - tak zaczyna się refren pierwszej z piosenek. A potem jest jeszcze bardziej wesoło i bajkowo-magicznie: Miałem wczoraj dziwny sen, jadłem truskawkowy dżem (moje ulubione danie) na przyjęciu na wulkanie - zaśpiewać może chłopiec, a dziewczynka mu zawtóruje: Gdybym na miotle umiała latać, to bym zwiedziła pewnie pół świata. W kolejnej piosence do dzieci przyjeżdża bajkowóz, w którym mieszkają bajki o smokach, królewnach, rycerzach i wielkich olbrzymach. Ale absolutnym hitem jest: Gdybym miała swój ogródek, choćby i na parapecie, posadziłabym rośliny, jakich nie ma nikt na świecie, a wśród nich: niebo, słońce, lato - uśmiechnięte i gorące. Jest też opowiastka o krawcu, który szyje bajki o kotach, smokach i wróżkach oraz piosenka o czerwonym koraliku na szczęście. Połykacz bajek uwielbia zjadać bajki, bajeczki i wierszyki na śniadanie, obiad i na deser. Na koniec jest coś dla księżyca - kołysanka i piosenka o zaczarowanym lesie.
Danuta Zawadzka od dawna zajmuje się tworzeniem prostych, łatwych do zapamiętania piosenek dla dzieci. Piosenki są krótkie, łatwo wpadają w ucho. A bardziej ambitne dzieci mogą się dodatkowo nauczyć, jak je zagrać, gdyż obok tekstów znajdują się nuty. Książka wyposażona jest także w płytę CD, dzięki czemu można dziecko pozostawić z muzyką - niech się uczy samo! Piosenki nagrane na dołączonej do książeczki płycie, zaśpiewane przez dzieci, łatwo wpadają w ucho. Jedyne, czego im brakuje, to prawdziwych instrumentów. Piosenki dla dzieci z lat osiemdziesiątych nagrywane były przez zawodowych muzyków, okraszone solówkami Styczyńskiego. Dzięki temu i rodzicom przyjemnie się ich słuchało. Zresztą wiele z nich pozostało przebojami dziecięcych imprez do dziś. Tutaj tego nie ma. Jest za to poprawne brzmienie keyboardu. Prosto, łatwo i przyjemnie. Ale, oczywiście, dzieciom brak solówek na gitarze nie przeszkadza! Przeciwnie. Szybko uczą się tekstów i śpiewają radośnie razem z podkładem, który brzmi całkiem nieźle.
Oczywiście, zwyczajna lektura tych tekstów raczej nie rzuci na kolana dorosłego czytelnika, wychowanego na Tuwimie i Brzechwie. Nie są to arcydzieła literatury dziecięcej, ale… wcale nimi być nie muszą. To proste piosenki - i tyle. Czegóż chcieć więcej?
Kocia rodzina wybrała się na biwak nad jezioro. Wspaniałej zabawie przeszkodziła nieoczekiwana wizyta zakatarzonej chmury. Jeśli jesteś ciekaw, jak skończyła...
Bartek zbiera żaby, tresuje kury, poszukuje duchów i ucieka, kiedy chroboczą w starej szafie. Czasami zdarza mu się zawisnąć na rynnie. Potrafi także upiec...