Wzmianki o epidemii koronawirusa pojawiały się w polskich mediach już kilka miesięcy przed tym, zanim wprowadzono w naszym kraju obostrzenia, reżim sanitarny, zanim pojawiły się testy czy poddano ludzi kwarantannie. Wcześniej wszystko, co związane było z Covid-19, a co obecnie stanowi nieodłączny element naszej codzienności, wydawało się niemożliwe. Jeszcze w styczniu 2020 roku, gdyby ktokolwiek powiedział, że wiosną wszyscy będziemy chodzić w maseczkach, że zamknięte zostaną szkoły, kina, kluby fitness, a wielu dorosłych zmuszonych będzie do pracy zdalnej z tzw. „home office", chyba nikt by w takie prognozy nie uwierzył. Jeszcze pod koniec lutego i w pierwszych dniach marca serwisy społecznościowe kipiały od niespecjalnie wyszukanych żartów dotyczących pandemii. Nikt nie wierzył, że pandemia Covid-19 dotknie także nas. Że rzeczywistość, która dotychczas wydawała się nam oczywistością, w połowie marca 2020 roku zostanie diametralnie zmieniona. O pierwszej wiośnie w szponach pandemii i o próbach odnalezienia się w nowym „teraz” opowiada kierowana do młodych czytelników książka Doroty Combrzyńskiej-Nogali Pies w czasach zarazy.
Trzynastoletni Wiktor, główny bohater książki, rozpoczyna swoją opowieść w chwili, gdy wprowadzone zostały pierwsze obostrzenia związane z pandemią Covid-19. Wertując kolejne rozdziały, spacerujemy jakby po własnych wspomnieniach sprzed kilku tygodni i miesięcy. Przecież wszystko, o czym opowiada chłopiec – kolejne ograniczenia, zakaz wychodzenia z domu, konieczność noszenia maseczek, rękawiczek, zachowywania odległości – to sprawy, które znamy z naszej nowej codzienności. Pies w czasach zarazy to bowiem jedna z tych książek, które właściwie jeden do jednego oddają rzeczywistość – i to w dodatku rzeczywistość nie pewnej niewielkiej grupy społecznej czy mniejszości, ale ogółu społeczeństwa. Każdy, kto sięgnie po książkę Doroty Combrzyńskiej-Nogali, odnajdzie w niej sceny z własnego życia, doświadczenia, które dotknęły go, począwszy od marca 2020 roku.
Trudno powiedzieć, by autorka oswajała czytelnika z problemem. Pandemia koronawirusa wciąż jeszcze przecież trwa, wciąż nie została zatrzymana, brak konkretnych leków czy szczepionek sprawia, że strach towarzyszy czytelnikowi nieustannie. Autorka pokazuje raczej, że jedyne, co możemy w obecnych czasach zrobić, to na miarę swoich możliwości wspierać się nawzajem i pomagać innym – słabszym, starszym, po prostu: potrzebującym. Zrobienie zakupów, dostarczenie leków z apteki, rozmowa „przez balkon” to małe-wielkie sprawy, które pozawalają poczuć się ważnym i potrzebnym ogniwem społeczeństwa. Bo cóż nam zostanie, gdy zabraknie nawet tych podstawowych gestów i altruizmu?
Pies w czasach zarazy to opowieść o ludziach. O mieszkańcach dwóch oficyn, sąsiadach, którzy przed pandemią kojarzyli się ledwie z widzenia a i to nie zawsze. Kwarantanna i pobyt w domu sprawiły, że mieszkańcy stali się na siebie „skazani”. Z jednej strony wynikło z tego wiele korzyści, nadarzały się okazje na częstsze rozmowy, na poznanie kogoś bliżej, z lepszej strony. Z drugiej zaś strony: z niektórych sąsiadów zaczęło „wychodzić” ich prawdziwe „ja”, potęgowane dodatkowo strachem, frustracją, bezradnością. Ale wszystko to już widzieliśmy, kiedyś o tym usłyszeliśmy, a z dużą dozą prawdopodobieństwa też sami to przeżyliśmy.
Książka kierowana jest przede wszystkim do młodych czytelników, do młodszych nastolatków. To opowieść o pandemii, snuta z perspektywy dorastającego chłopca. Historia napisana jest prostym i przystępnym językiem, a towarzysząca głównemu „pandemicznemu” wątkowi historia przygodowa okrasza tę dziwną, przygnębiającą rzeczywistość.
Książka Doroty Combrzyńskiej-Nogali pokazuje również, że mimo skrajnej sytuacji, mimo zagubienia i niepewności, nadal jest w naszym życiu miejsce na przyjaźń, a może nawet na rodzącą się miłość. Że mimo ograniczeń, mimo strachu przed tym, co przyniesie jutro, nowy tydzień czy zbliżająca się jesień, zima i „typowy” sezon chorobowy, musimy mieć nadzieję. Musimy zachować zdrowy rozsądek i dbać o siebie. Bo będzie dobrze. Jeszcze będzie dobrze.
Kiedy 13 grudnia generał ogłasza stan wojenny, tajniacy zatrzymują ojca i dziadka, a Jacek wraca poturbowany z ulicznej demonstracji - mama chłopaka...
Kiedy 13 grudnia generał ogłasza stan wojenny, tajniacy zatrzymują ojca i dziadka, a Jacek wraca poturbowany z ulicznej demonstracji - mama chłopaka postanawia...