Obietnice są bezcenne
Obietnice są bezcenne dla bohaterów tej książki. Obietnice bardzo proste, choć nie zawsze objęte gwarancją spełnienia: wrócę, odnajdę cię, nie dam się zabić, będę przy tobie zawsze. Rzeczywistość wokół nich jest coraz bardziej przygnębiająca i niepewna. Obcy, których nikt tak naprawdę nie widział, zaatakowali Ziemię. Kolejne fale zniszczenia jak tsunami zmywają ludzkie istoty z jej powierzchni. Już tylko nieliczni ukrywają się, próbując przetrwać i nie zostać wytropionymI przez bezwzględnych uciszaczy.
Bomba elektromagnetyczna i tsunami, zaraza, obcy ukryci w ludzkich ciałach, dzieci o wypranych mózgach albo nafaszerowane bombami. Po jaką cholerę oni to wszystko tak komplikują?
Trzecia fala była atakiem z użyciem wirusów roznoszonych również przez ptaki. Czwarta doprowadziła do unicestwienia prawie 98% populacji w niecałe dziesięć miesięcy. Czy tak ludzie wyobrażali sobie przyszłość? Czy takie mieli wyobrażenie o najeźdźcach z kosmosu?
Wyobrażaliśmy sobie miasta zniszczone bombami obcych i promieniami śmierci. Okazało się, że wystarczy czas i Matka Natura, by nie pozostał żaden ślad. Tylko po co wszystko niepotrzebnie komplikować, z dziwnym uporem polować na pojedyncze osoby? Po co, skoro Ziemia podobno nie jest Obcym do niczego potrzebna? Nie wystarczyłoby skierować w jej kierunku jakiejś naturalnej lub sztucznej asteroidy? Za jednym zamachem unicestwić całe życie? Te pytania nie dają spokoju grupie młodych ludzi trzymających się razem. Ringer, Filiżanka, Cassie Sullivan, Nuggett, Dumbo, Zombie, Pączek - wszyscy oni próbują przetrwać każdy kolejny dzień. Z bronią w ręku. Najgorsze jest to, że podważone zostało u nich zaufanie do innych, do siebie nawzajem. Obcy mogą bowiem skrywać się w ciele każdego, przejmując je. Mogą próbować maskować się w grupie walczących z najeźdźcami, by w ten sposób odszukać niedobitki unikające złożenia broni. Celem Obcych wydaje się nie tyle pozbawienie zdolności do walki, CO zniszczenie woli walki i unicestwienie większości ludzi. W każdy, nawet najbardziej perfidny sposób, chociażby wykorzystując małe dzieci zamieniane w żywe bomby. A jednak niektórzy walczą, mimo wszystko stawiają opór. Mimo zanikającego zaufania do innych, a nawet do siebie samYCH.
Bezkresne morze jest drugim tomem cyklu Piąta fala. Bardzo drobiazgowej, dosyć przytłaczającej i mrocznej wizji upadku cywilizacji ziemskiej, widzianego oczami grupki młodych ludzi, często dzieci, nastolatków. Nie mamy zatem szerokiego oglądu tego, co się dzieje. Domyślamy się tego, analizując wszystko, czego doświadczają konkretni bohaterowie. Nie tylko zresztą poprzez ich rozmowy, myśli, ale również silne emocje nieustannie nimi targające. Rick Yancey, autor Piątej fali, świetnie ukazuje życie w stanie nieustającego zagrożenia. Spustoszenie, które powoduje walka, zabijanie, stałe napięcie. Pokazuje jednostki żyjące w zacieśniającym się kręgu samotności, lęku, niepewności. W kręgu coraz większej pustki - na zewnątrz i wewnątrz. Co chroni ich przed ostateczną rozpaczą? Przyjaźń, czasami miłość. Nawet w stosunku do jednego z Innych. Przekonanie, że jeśli uznajemy, że życie jednej osoby nie ma znaczenia, to pozwalamy im wygrać.
Fabuła powieści jest intrygująca i dobrze przemyślana. Narracja - odpowiednio gęsta i oddziałująca na wyobraźnię. Postaci nieszablonowe, mocno niejednoznaczne. Do tego dochodzi niezłe, dosyć zaskakujące zakończenie książki, które obraca wiele teorii, przewidywań w niwecz. Które zmienia wymowę całej zawartej tu historii.
Piąta fala jest w pewien sposób ujętą w atrakcyjną formę opowieścią o człowieczeństwie. O tym, że zagrożenie dla ludzkości nie musi przychodzić z zewnątrz. Że stanowić mogą je opętane wielkimi ideami jednostki, które w imię realizacji własnych celów zechcą kroczyć drogami usianymi trupami. Historia, zwłaszcza XX wieku, przekonała nas zresztą o tym dobitnie. Za szalone plany rozmaitych posiadających władzę „wizjonerów” zapłaciły życiem miliony ofiar. I nie zmieniło nic, że niektórzy z nich podobno mieli najlepsze chęci i głosili, że chcą uczynić świat lepszym, niszcząc wpierw to, co jest w nim złe. Tworząc własną wersję raju na ziemi, zamienili ją w piekło.
Położono w książce duży nacisk na świat wewnętrzny bohaterów, na to, co czują i myślą, jakie są ich motywacje. Silnie rozwinięty jest wątek romantyczny. Powieść, choć opisująca losy młodych ludzi, jest napisana dojrzale, w poważnym stylu. W swym przesłaniu podejmuje istotne tematy. Jest emocjonująca i poruszająca. Pozytywnie wyróżnia się na tle innych pozycji typu Świat po...
Świat jest zegarkiem z poluzowaną sprężyną.
Czasem prawdziwa wielkość objawia się w pokrętny sposób... Wielki, brzydki i niezbyt lotny piętnastolatek. Cały Alfred Kropp. Sztandarowy symbol ociężałości...
Są to tajemnice, których dotrzymałem. Powierzono mi je, a ja nigdy nie zdradziłem pokładanego we mnie zaufania. Jednakowoż ten, który mi je powierzył,...