Piąta fala


Tom 1 cyklu Piąta fala
Ocena: 4.75 (28 głosów)

Myślę, że jeśli kiedykolwiek odwiedzą nas kosmici, skutki tego mogą być podobne do skutków odkrycia Ameryki przez Krzysztofa Kolumba. Jak wiadomo, wydarzenie to okazało się niezbyt pomyślne dla rdzennych mieszkańców tego kontynentu. Stephen Hawking Czy ludzkość jest w stanie stawić czoła inwazji obcej cywilizacji, tysiąckrotnie bardziej zaawansowanej niż nasza? Nie. Wystarczyły cztery fale kosmicznej inwazji, by z siedmiu miliardów ludzi ocalała zaledwie garstka. Rozrzuceni w różnych miejscach okupowanej planety walczą o przetrwanie. Od wymarłych miasteczek, przez płonące metropolie, po obozy dla uchodźców i tajne bazy wojskowe – każdy z bohaterów powieści Yanceya próbuje przetrwać i zrozumieć, co się stało i kim są kosmici, którzy postanowili wymordować całą ludzkość.

Pierwszy tom doskonałej sagi Ricka Yanceya przywodzi na myśl dokonania klasyków literatury i kina science fiction, ale prezentuje całkowicie świeży i nowy obraz kosmicznego konfliktu. Poznaj najlepszą powieść fantastyczną 2013 roku, zanim wszyscy zaczną zachwycać się filmem!

Informacje dodatkowe o Piąta fala:

Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2013-08-14
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788375150902
Liczba stron: 512
Tytuł oryginału: The 5th Wave
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Marcin Wróbel

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Piąta fala

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Piąta fala - opinie o książce

Avatar użytkownika - EratoCzyta
EratoCzyta
Przeczytane:2017-01-04, Ocena: 4, Przeczytałam, Moja półka, Przeczytane, Przeczytane 2016,
Wierzycie, że nie jesteśmy sami w kosmosie? Wierzycie, że Obcy istnieją i nas obserwują? Myślicie, że mogliby chcieć nas zgładzić i przejąć Ziemię? Nieważne jaka jest Wasza odpowiedź na te pytania, nieważne w co wierzycie. Oni istnieją i właśnie rozpoczęli inwazję. Cassie ma 16 lat, a już straciła wszystkich swoich bliskich- nie wie co dzieje się z jej przyjaciółką, jej rodzice nie żyją, a jej brat Sammy został wywieziony do tajemniczego Obozu Przystań. Teraz dziewczyna walczy każdego dnia o życie nie mogąc nikomu zaufać, a jej jedyną nadzieją jest odnalezienie braciszka. Całe jej życie zostało wywalone do góry nogami przez Przybyszy, którzy powoli, ale skutecznie zsyłają na planetę tzw. fale, po których ludzkość wymiera. Dochodzi do tego, że już nie wiadomo czy bardziej trzeba bać się Obcych czy samych ludzi. Oprócz postaci Cassie w książce znajdziemy innych ważnych dla całej historii bohaterów: Bena, który przebywa w Obozie Przystań i to dzięki niemu dowiadujemy się co dzieje się w tym tajemniczym miejscu oraz Evana, który pozwoli nam na całkiem inne spojrzenie na Obych i odgrywa bardzo ważną rolę w życiu Cassie. Niestety główna bohaterka potrafi działać czytelnikowi na nerwy, ale i irytować swoimi żartami. Zdecydowanie ta książka należy do tych młodzieżówek, w których nastolatka jest z jednej strony nieporadna i potrafi podejmować niezrozumiałe momentami decyzje, a z drugiej, z każdej opresji wychodzi cała i zdrowa oraz zakochana po uszy. Wszystko jednak rekompensują pozostali bohaterowie (osobiście najbardziej polubiłam Bena). Bardzo ciekawym i uatrakcyjniającym lekturę zabiegiem było to, że narrator jest zmienny, poznajemy całą historię z kilku punktów widzenia. Wiemy co dzieje się u Cassy, ale również co w tym czasie porabia Ben albo też brat bohaterki. Gdy tylko przysiądziemy do książki ona nas pochłania. Czyta się ją z zainteresowaniem i wkracza się w ten niebezpieczny świat z dużą dozą przyjemności. "Piąta fala" potrafi zainteresować czytelnika, mimo że tak naprawdę nie znalazłam w niej niczego zaskakującego i innego niż w poprzednich książkach tego typu. Jednak jeśli ktoś dopiero zaczyna swoją przygodę z tym gatunkiem to serdecznie polecam tę pozycję. Na sam koniec chcę jednak napisać, że mimo kilku mankamentów tej książki chyba stwierdzenie, że sięgnę po kolejny tom "Piątej fali" będzie odpowiednią rekomendacją.
Link do opinii
Avatar użytkownika - NaWidelcu
NaWidelcu
Przeczytane:2016-07-19, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki na 2016, Mam,

Niejeden z nas patrzy w niebo snując romantyczne wizje czy plany na przyszłość. Niektórzy też pośród gwiazd szukają odpowiedzi na pytanie „czy jesteśmy sami we wszechświecie?”. Co prawda obecnie nikt nie jest w stanie jednoznacznie rozstrzygnąć tego dylematu, jednak Rick Yancey spróbował i wyszła mu z tego niesamowicie wciągająca, diabelsko przewrotna... apokalipsa.

 

Oni nadeszli. Kosmici, Obcy, czy Przybysze... Obojętne, jak ich nazwać, zdecydowanie nie mają dobrych zamiarów. Robią wszystko by zdziesiątkować, a następnie zniszczyć ludzkość. Cassie przetrwała cztery fale, ale to nie koniec. Samotna szesnastolatka kontra Przybysze z kosmosu. Oni nie mają zielonych czułek czy owalnych głów, wyglądają zupełnie jak... ludzie. I w tym tkwi szkopuł, żeby przeżyć, nie może nikomu zaufać. Co się stanie gdy złamie tę zasadę? Czy nieznajomy okaże się przyjacielem, a może... wrogiem?

 

„Niesamowite” - ta myśl towarzyszyła mi podczas czytania Piątej fali. Od czego by zacząć mój niekontrolowany zachwyt? Może od samego pomysłu. Przyznam, da w nim znaleźć kilka podobieństw do wcześniejszych tytułów, parę sztampowych rozwiązań, ale sam pomysł został przedstawiony świeżo i oryginalnie. Apokalipsa spowodowana najazdem obcych to wizja znana (i lubiana) nie od dzisiaj. Jednak przedstawienie jej z perspektywy dzieci i nastolatków nadaje jej nowego wyrazu. Ich, niejednokrotnie bardzo naiwny, punkt widzenia dodatkowo uwypukla dziejące się dookoła okrucieństwo. Łatwiej przystosowują się do nowych okoliczności, ale też zauważają inne aspekty rozgrywających się wydarzeń. Mają też bardziej rozbudowane potrzeby emocjonalne. To dzieci, które pozostały bez opieki czy bez najmniejszego wsparcia ze strony dorosłych. Nie tylko nie mogą liczyć na ich pomoc, czasem nawet nie powinny im ufać...

 

I właśnie dlatego duża część narracji poświęcona jest emocjom. Rozpamiętywanie przeszłości, ran, dobrych i złych wspomnień, to coś, co działało na mnie silniej, niż niejedna scena walki. Towarzyszyłam bohaterom w ich stracie, która miała tak samo gorzki smak, jak w każdych innych okolicznościach...

 

Główny wątek miłosny bez wątpienia był niecodzienny. Nie zabrakło w nim również „słodyczy”. Niestety tego samego nie można było powiedzieć o realności. Kluczowe punkty zwrotne były „grubymi nićmi szyte”. A już zwłaszcza ten ostatni, ale... cóż. Nastoletnia miłość to coś, co nie poddaje się zasadom logiki.

 

W książce czeka nas również sporo scen akcji. Za każdym razem czułam się wręcz przytłoczona ilością wydarzeń. Bohaterzy skakali, rzucali, strzelali i walczyli do utraty tchu. A ja za nic nie mogłam za nimi nadążyć. Może faktyczne szczegóły określonych starć nie są aż tak istotne, ale ponieważ chciałam je lepiej zrozumieć, niekiedy musiałam kilka razy przeczytać ten sam opis. Zwłaszcza, że wcześniejsze sceny zobrazowane były wyjątkowo przejrzyście i jednoznacznie. Przy akcji zabrakło tego „polotu”.

 

Uważnego Czytelnika czeka za to sporo smaczków. Poza możliwością odgarnięcia głównej zagadki przed bohaterami, autor stosuje ciekawe zabiegi. Przykładowo przedstawia podobne sytuacje oczami postaci w różnym wieku i z innym doświadczeniem. Wtedy okazuje się, że to, co początkowo odczytujemy jako dobrą monetę, tak naprawdę stanowi przesiąknięte obłudą i sarkazmem kłamstwo. W powieści świetnie budowany jest klimat. Narastające napięcie, podejrzliwość i uczucie zagrożenia szybko udzielają się Czytelnikowi. Kto jest wrogiem, a kto przyjacielem, czy komukolwiek można zaufać?

 

Piąta fala zawiera wszystko, co powinna mieć dobrze zaplanowana pierwsza część. Chociaż główny wątek wciąż pozostaje otwarty, stanowiąc furtkę dla kolejnych części, to udało się zgrabnie pozamykać tematy poboczne. Daje to odczucie kompletności opisywanej historii. Plan Przybyszów jest pomysłowy i zagmatwany, ale również możliwy do rozwiązania jeszcze zanim zostanie ujawniony. W przeciwieństwie do książek, które jedynie sprawiają pozory stopniowego odsłaniania wskazówek, tutaj, jeśli ktoś lubi pogłówkować, znajdzie dla siebie pole do popisu.

 

 

Piąta fala łączy w sobie wszystko co najlepsze z dwóch gatunków. Lekkość, świeżość i pomysłowość powieści młodzieżowej z mrocznym klimatem i wciągającą fabułą wprost z post-apokalipsy. Po prostu nie możesz tego przegapić! Dosłownie.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - damonowa
damonowa
Przeczytane:2016-11-12, Ocena: 6, Przeczytałam,
Tematyka kosmiczna. To już druga książka o tej tematyce, którą czytam i dopiero pierwsza, która bardzo mi się spodobała i poniekąd zaczynam się przekonywać, gdyż byłam nieco sceptycznie nastawiona do samych kosmitów występujących w książkach. A do przeczytania tej książki skusił mnie film, który wywarł na mnie ogromne wrażenie. Ja wiem, że lepiej jest pierwsze przeczytać książkę, a dopiero później zobaczyć ekranizację, ale obie wersje były tak dobre, że ciężko jest mi wybrać, co jest lepsze. Polecam, wciąga niesamowicie, nie nudzi i mimo, że akcja wydaje się dość poważna dla bohaterów książki, ich poczucie humoru jest niemal genialne!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Zakladka
Zakladka
Przeczytane:2016-09-07, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
Na "Piątą falę" czaiłam się już od dawna. Nie tylko ze względu na to, iż była ona polecana przez wiele osób, ale także dlatego, iż do kin wszedł film chciałam go zobaczyć. A nie oglądam filmów, jeśli wcześniej nie czytałam książki na jakiej one są podstawie. Zatem ta książka była na jednym z pierwszych miejsc na liście książek, które chcę zdobyć. A jako, że nadarzyła się takowa okazja, z chęcią z niej skorzystałam. Inwazja kosmitów na ziemię? W jak wielu produkcjach było to już poruszane? Jak wiele książek i filmów poruszało tę tematykę? Odpowiedź jest jedna: wiele. Jednak tę książkę spośród wszystkich tworów jakie do tej pory poznałam. Dlaczego? Przede wszystkim jest ona ogromnie dobrze dopracowana pod względem szczegółów. Wszystko sprawia wrażenie idealnie skonstruowanego i ciężko jest dostrzec jakiekolwiek wady. Podobało mi się, iż autor bardzo ciekawie budował napięcie i rozkręcał całą akcję. W zasadzie już na samym początku wrzuca nas w wir akcji, która rozkręca się z każdym kolejnym rozdziałem. Mimo faktu iż początkowo książka wydaje się zbyt schematyczna i przewidywalna to nie do końca tak jest. Od pewnego momentu miałam swoją teorię na to jak ten to się zakończy. I wszystko szło ku temu. Byłam zatem przekonana, iż książka mimo iż jest bardzo ciekawa i wciągająca, należy do tych typowo schematycznych i przewidywalnych. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że wszystko to czego się spodziewałam, wcale się nie wydarzyło. Co więcej zakończenie nie tylko mnie zaskoczyło, ale również zachęciło do poznania drugiej części "Piątej fali". Ta książka idealnie pokazuje, jak wiele zależy od ludzi, jeśli chodzi o losy świata, a w szczególności Ziemi. Bohaterami rządzą pierwotne instynkty, w obliczu tak wielkiego zagrożenia. Są oni zmuszeni do przewartościowania swojego życia. Teraz liczy się tylko to by przetrwać. Nie brakuje przez to przerażających momentów związanych z walką o życie i obroną własnej społeczności. Chyba najbardziej szokujące z tego wszystkiego były dzieci, które były przygotowywane do zabijania. Świadomość, iż te małe istotki ledwo pojawiły się na świecie, a już mają możliwość kogoś z tego świata usunąć. Główna bohaterka czyli Cassie była niestety bardzo schematyczna jeśli chodzi o literaturę tego gatunku. To bardzo typowa dziewczyna, z pozoru szara i nijaka, która znalazła się we właściwym miejscu i we właściwym czasie, czyli miała sporo szczęścia. Co więcej jest ona tutaj typowym uosobieniem buntu, mającym swoich zwolenników jak i wielu przeciwników. To jest już nam znane prawda? Chociażby z Igrzysk śmierci. Tu jednak przez zaistniałe okoliczności wszystko toczyło się w zupełnie innych okolicznościach, zupełnie nie przeszkadzało mi to, iż Cassie nie jest nikim oryginalnym i wyjątkowym. Samą mnie dziwi fakt iż tak się to potoczyło, ale tak już jest. Treść treścią, ale ważne jest też pierwsze wrażenie jakie wywołuje u nas książka. Przede wszystkim, ta filmowa, jest przeokropna. Mimo, iż Chloe jest jedną z moich ulubionych młodych aktorek, to to co graficy tu stworzyli, jest według mnie całkowitym pastiszem. W zasadzie nie znajduję tu żadnego pozytywnego aspektu. Dużo bardziej podoba mi się ta pierwotna wersja okładki jaka wcześniej była dostępna w Polsce. Niby okładka nie jest najważniejsza w całej książce, ale miło jest gdy podoba się nam zarówno treść jak i jej opakowanie. Niestety nie można mieć wszystkiego. Dało się chyba zauważyć że książka mi się podobała. Zwłaszcza, że zamierzam kontynuować jej czytanie. Była nie tylko interesująca ale i wciągająca. Mimo, że momentami schematyczna i pozornie przewidywalna, to potrafiła mnie do siebie zachęcić.
Link do opinii
Avatar użytkownika - paulina0944
paulina0944
Przeczytane:2016-03-23, Ocena: 5, Przeczytałam,
Pamiętam jaki wielki szał był na tą książkę i pamiętam, że nie chciałam ją przez to czytać. Jednak gdy ostatnio na filmweb zobaczyłam zwiastun tego filmu, no to jak każdy książkoholik najpierw książka, później film. Okazja do przeczytania nadarzyła się podczas wizyty jak zwykle w bibliotece. Leżała sobie grzecznie na półeczce i chyba na mnie czekała. Przeczytanie jej było dla mnie wielką przyjemnością! To co wymyślił pan Rick jest cudowne i straszne jednocześnie!
"Ważne jest nie to, ile mamy czasu, ale to, co z nim zrobimy."
Ziemię nagle zaatakowali obcy. Najpierw zabrali światło, energię i odłączyli wszelkie łącza. Później pojawiła się powódź, dalej śmiertelna zaraza, a na końcu Uciszacze. Ludzkość nie była na to przygotowana. Przetrwali najsilniejsi i ci z największym szczęściem. Cassie miała wielkie szczęście, że prawie cała jej rodzina przetrwała trzy pierwsze fale. Mimo tego nie byli bezpieczni i muszą jak najszybciej dostać się do bazy, gdzie znajdą prawdziwy schron i najpotrzebniejsze rzeczy. Czy to się kiedyś skończy? Czy ludzkość jest w stanie odeprzeć ataki od takiego wroga? I co najważniejsze czy będzie piąta fala?
W książce od pierwszych stron coś się dzieje. Cassie musi sama uporać się ze wszystkim znaleźć schron, zapewnić sobie jedzenie i picie i co dla niej najważniejsze dotrzymać obietnicy danej braciszkowi. Dziewczyna żyje w ciągłym strachu, jednak od pierwszych stron tak utożsamiamy się z nią, że razem przeżywamy to wszystko. Świat wykreowany przez autora jest najczarniejszym scenariuszem ludzkiej zagłady. Tutaj człowiek nie może ufać człowiekowi i na każdym kroku jesteś narażony na oberwanie kulą między oczy. Wszystko wydaje się jednak beznadziejne do czasu pojawienia się żółtego szkolnego autobusu, który chce zabrać dzieci do bazy, w której będą bezpieczne. Może jednak jest szansa na przetrwanie?
Narratorami w tej powieści nie jest tylko Cassie, ale też Zombie, który jest rekrutem w wojsku, która przygotowuje go do walki z najeźdźcami. Evan, którego kocham i nienawidzę i nie będę tłumaczyć czemu, bo będzie spojler, a tego pewnie nie chcecie :D. Sammy- młodszy brat Cassie, który też ma coś ważnego do powiedzenia. Każde z tych postaci przed atakiem miały swoje marzenia i normalne życie, byli zakochani, mieli plany na przyszłość, a teraz? Uczą się jak najszybciej zabić i zabrać to co najważniejsze... Każdy z bohaterów miał swoje wzloty i upadki, co było jeszcze bardziej realistyczne w tej powieści. Nie było tak, że kula śmignęła mi koło ucha, jednak nie trafiła. Tu zabójcy mieli celność wyśmienitą i jak strzelał to zazwyczaj trafiał.

"Jeśli kosmici odwiedzą nas kiedykolwiek, myślę, że skutki mogą być podobne, jak w przypadku odkrycia Ameryki przez Krzysztofa Kolumba. Jak wiadomo, wydarzenie to okazało się niezbyt pomyślne dla rdzennych mieszkańców tego kontynentu."
Tak jak wspominałam akcji jest mnóstwo. Podróże, walki, nauka, ucieczka, i najważniejsze przetrwanie. W tej powieści nie można prawie nikomu ufać, a autor tak prowadzi akcje i sceny, że nie wiadomo już kto jest dobry, a kto zły. Wszystkie spiski i kłamstwa są tak pogmatwane, że do samego końca nie wiadomo co z tego wyniknie. Każde słowa w tej powieści mają moc, tylko nie wiadomo kiedy ona się ujawni... Końcówka idzie jak burza, a dzieje się w niej tyle, że ja ledwo nadążałam. W sumie nadal nie wierzę jak to mogło się w taki sposób skończyć z takim jednym wielkim pytaniem, na które pewnie nie szybko uzyskam odpowiedź.
Ta powieść pokazuje jak ludzkość może sama siebie wykończyć. Ta nieufność, brak zjednoczenia i myślenia tylko o sobie. Człowiek nie zdaje sobie z tego sprawy, że musimy ze sobą współpracować by przeżyć. A ten obóz rekrutów? To było najgorsze! Kto mógł posyłać do wojska siedmio-, sześcio- czy pięciolatki?! Kto był na tyle mądry by w tym wieku pokazać jak powinno się zabijać czy nienawidzić każdego Zielonego? Opisy tego były straszne i przyprawiały o dreszcze.


Podsumowując pan Rick Yancey wykonał kawał dobrej roboty tworząc tą powieść. Pełna akcji, kłamstw, zdrad, morderstw i nienawiści. Wspaniali bohaterowie, z którymi się zżyłam, niesamowicie wykreowany świat. Nic dodać nic ująć, aby poszukiwać drugiego tomu i dalej ciągnąć tą przygodę. Zdecydowanie Wam ją polecam, bo nie zawiedziecie się.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Amarisa
Amarisa
Przeczytane:2016-05-28, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
",,Piątą falę", będącą początkiem trylogii o tym samym tytule, mimo tego, iż jest powieścią typowo młodzieżową polecam uwadze również starszym czytelnikom. Wciąga już od pierwszych stron i zaskakuje realizmem. Jej lektura skłania do zadania sobie pytania: czym tak naprawdę jest człowieczeństwo? I zwraca uwagę na to, co jest naprawdę ważne: ,,Naprawdę chcesz się porównywać z jakimiś owadami? Na twoim miejscu wybrałbym jętkę. Tym właśnie jesteś. Masz jeden dzień życia i tyle. I nie ma to nic wspólnego z Przybyszami. Tak jest od zawsze. Jesteśmy, a potem nas nie ma. Ważne jest nie to, ile mamy czasu, ale to, co z nim zrobimy." " Zachęcam do zapoznania się z całą recenzją na moim blogu: http://magicznyswiatksiazki.pl/piata-fala-rick-yancey/
Link do opinii
,,Piata Fala" to historia zagłady ludzkości. Na ziemię przybywają kosmici. Tajemniczy statek wisi nad ziemią i nie można nawiązać z nim jakiegokolwiek kontaktu. Wiadomo tylko jedno, to oni zsyłają na ziemian śmiercionośne fale, które uśmiercają niemal wszystkich ludzi. Kiedy pozostaję niespełna trzy procent ludzkości, obcy postanawiają podstępem dokonać ostatecznej eksterminacji. W ten sposób malutki brat Cassie trafia do obozu. Dziewczyna postanawia zrobić wszystko by go ocalić, a kiedy na swojej drodze spotyka Evana Walkera zaczyna wierzyć w sukces swojej misji, tylko czy jej zaufanie nie okaże się zgubne? Fabuła jest pomysłowa i przemyślany. Koncepcja inwazji obcych niezwykle mi się spodobała i kiedy zaczęłam czytać, ogromnie się ucieszyłam, że Rick Yancey nie zmarnował potencjału tej historii, a wręcz przeciwnie, bo wykorzystał go niemal genialnie. Narracja jest prowadzona z perspektywy trójki bohaterów, jednak dwójka z nich odgrywa główne role. Po pierwsze, mamy Cassie, która straciła wszystkich prócz brata i walczy o jego ocalenie. Wprowadza nas w tę historie i nakreśla wszystkie falę, które dotknęły Ziemię. Przyznaję, że uwielbiałam rozdziały opowiedziane przez nią, a w momencie jej spotkania z Evanem moja sympatia i zainteresowanie osiągnęło szczyt. Drugim bardzo ważnym bohaterem jest Zombie. Chłopak szkoli się na żołnierza i ujawnia nam mroczne sekrety wojskowej dyscypliny. Trzeci narrator, który do głosu dochodzi raz, lecz za to spektakularnie, nich pozostanie tajemnicą. Zastosowanie podzielonej narracji ma swoje plusy, ponieważ bohaterowie częstują czytelnika najlepszymi momentami ich podróży lub przeżyć. Nie znajdziecie w tej książce nudnych momentów. Cała jest naszpikowana walką i okrucieństwem, a starcia o przetrwanie niezwykle wciągają. Wielki plus dla autora, który nie przebierał w słowach i często w brutalny sposób opisywał przeżycia bohaterów. Śmierć, z którą bohaterowie nieustannie się spotykają nadaję powieści mroczny klimat, wręcz ma się poczucie beznadziejności. Ludzie potrafią być wytrwali i to widać. Żądza przetrwania jest godna podziwu. Książę może czytać każdy, bez względu na wiek. Bohaterami są nastolatkami, lecz świat ogarnięty zagładą sprawił, że tej młodości nie widać w ich zachowaniu. W ostatnim tygodniu byłam bardzo zabiegana i nie miałam tyle czasu na czytanie, więc książkę czytałam dość długo. Po raz pierwszy jestem zadowolona z tego powodu. Dzięki temu mam wrażenie, że lepiej poznałam bohaterów, mocnej wsiąkłam w tę historię, a emocję buzujące w postaciach stały się również moimi. ,,Piąta Fala" jest fascynującą i przerażającą powieścią, która opowiada o zagładzie ludzkości. Pomimo, że to kosmici są najeźdźcami, to ta wizja jest niezwykle realna i dzięki temu jeszcze bardziej pochłaniająca. Polecam 5+/6
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sinkingindreams
Sinkingindreams
Przeczytane:2016-04-18, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Cała recenzja tutaj: http://sinkingindreams.blogspot.com/2016/04/piata-fala-rick-yancey.html Życie 16-nastoletniej Cassie wyglądało tak, jak każdej nastolatki w tym wieku. Liceum, młodszy brat, ukochani rodzice, internet, telefon, najlepsza przyjaciółka i chłopak, do którego wzdycha się już od najmłodszych lat. Życie, w którym największym problemem jest to, co na siebie włożyć, dlaczego moich włosów nigdy nie da się rozczesać i jak sprawić, by twój ukochany zauważył, że ty w ogóle istniejesz. Cassie traci możliwość zamartwiania się swoimi problemami, wraz z pojawieniem się na niebie ogromnego spodka. Kosmici? Brzmi nierealnie. Wiem. Dla Cassie i pomad 7 miliardowej ludzkości tym bardziej wydawało się to nieprawdopodobne, szokujące, a wręcz śmieszne. Szybko jednak przekonują się, że nie mają żadnych powodów do śmiechu. Sytuacja wcale nie należy do zabawnych, a żarty dawno się już skończyły. Obcy nie pojawili się w celach pokojowych. Ich misją jest przejęcie Kuli Ziemskiej, unicestwienie rasy ludzkiej. I tu zaczyna się prawdziwa gra... Nasza główna bohaterka Cassie, należy do nielicznych szczęśliwców, którym udało się przeżyć pierwsze cztery ataki obcych. Łut szczęścia? A może to jednak pech? Teraz Cassie została zmuszona żyć w świecie, w którym nie można ufać nikomu, a samotność to jedyny sposób na przetrwanie. W świecie, w którym człowiek albo jest obcym, albo człowiekiem tylko go udającym. Tak właśnie wygląda życie na Ziemi od czasu lądowania kosmitów. Albo - albo. Po czterech falach pozostała jedynie garstka ludzi na całym świecie. Ludzi, nękanych samotnością, przerażeniem i żyjących oczekiwaniem na nieunikniony koniec ich egzystencji. Cassie jednak nie może się tak łatwo poddać. Musi odnaleźć brata, z którym została brutalnie rozdzielona. Nie dopuści do tego, by jej młodszy braciszek był wykorzystywany do niecnych celów kosmitów. Do czego zmierzają teraz obcy? Po co im Sammi? Cassie obawia się najgorszego. Dlaczego ta powieść, aż tak mi się spodobała? Może dlatego, że uwielbiam książki akcji z domieszką wątku miłosnego. Albo dlatego, że jeden z bohaterów, a dokładnie Ben urzekł mnie swoją dobrocią, troskliwością, tym, jak opiekował się młodszymi dzieciaczkami. Zapewne duży wpływ na ocenę książki miała również moja nieznająca granic wyobraźnia, która stworzyła w mojej głowie obraz Zombiego, jako przystojnego, uroczego, napakowanego, o zabójczym uśmiechu twardziela. Tiaa... Ben forever!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Pharea
Pharea
Przeczytane:2015-10-29, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 ksiażek 2015,
Książkę postanowiłam przeczytać po obejrzeniu zwiastuna filmu. Byłam pozytywnie nastawiona i nie zawiodłam się. Książka wciąga i choć momentami jest przewidywalna to szybko i przyjemnie się ją czyta.
Link do opinii
Avatar użytkownika - baczmus
baczmus
Przeczytane:2015-06-27, Ocena: 6, Przeczytałem, 26 książek 2015, Mam,
Moje pierwsze chyba spotkanie z książka sf. Bo chyba do tego gatunku się ona zalicza. Jak widać po tej książce spotkanie z kosmitami czy inna pozaziemską cywilizacją nie musi się skończyć wcale ciekawie... okazuje się że jesteśmy tylko... zwykłymi jętkami. PS: Czy tylko w mojej książce między rozdziałem IX a XI brakuje "X"? :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - cheche
cheche
Przeczytane:2015-05-30, Przeczytałem,
Przeczytałem. To chyba wszystko, co można powiedzieć na temat tej książki. Właściwie to nie powieść - raczej taki sobotni film: ma się dużo dziać, żeby nie zasnąć nad piwem, mają być sympatyczne postacie, jakiś wątek, kilka mniej lub bardziej banalnych myśli. A, i jeszcze jedno!, zaraz po wyłączeniu nie pamięta się go zupełnie. Tak samo jest z tą "powieścią". Taka książka do piwa. Potem można z niej skręty robić...
Link do opinii
Avatar użytkownika - agatrzes
agatrzes
Przeczytane:2014-11-03, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Postapokaliptyczne wizje przyszłości pojawiają się w literaturze coraz częściej. Autorzy prześcigają się w pomysłach bądź bazują na sprawdzonych już schematach, odpowiednio je modyfikując, urozmaicając i dodając nowe elementy. Sięgając po książkę Ricka Yanceya nie byłam pewna, czy pisarz będzie w stanie mnie zaskoczyć, ale zaintrygowana opisem okładkowym postanowiłam zaryzykować. „Piąta fala” to wyobrażenie inwazji obcych na naszą planetę. Wystarczyły cztery fale by z siedmiomilionowej populacji ludzkiej pozostała zaledwie garstka osób. A wśród nich szesnastoletnia Cassie, którą najazd obcych nie tylko pozbawił najbliższych, ale skazał na trudną i samotną walkę o przetrwanie. Zaledwie kilka miesięcy wcześniej jej życie skupiało się na nauce i niespełnionych marzeniach o Benie Parishie, a dziś uzbrojona w karabin M16 nie waha się pociągnąć za spust i wie, że ufność bądź chwila zawahania czy nieuwagi mogą kosztować ją życie.



Pierwsza fala przyniosła ciemność i cofnęła ludzkość do średniowiecza, druga zmyła z powierzchni Ziemi wiele miast, trzecia w formie zarazy i śmiercionośnego wirusa pochłonęła kolejne ofiary, w tym matkę Cassie, a potem nastało uciszenie. Samotność i konieczność walki o przeżycie, składające się z małych bitew o wodę pitną, pełny żołądek i przechytrzenie wroga. Dla nastolatki każdy kolejny dzień jest niewiadomą. Nie ma pojęcia czy jest jedynym człowiekiem, któremu udało się przetrwać inwazję i nie ma pewności, co do zamiarów obcych, ale dotychczasowe przeżycia pokazały jej, że nie może ufać nikomu. “Piąta fala” to powieść science fiction, w której autor wykorzystuje znane już z literatury motywy. Jednak robi to w bardzo interesujący sposób, który sprawia, że ta historia ma w sobie potencjał i powiew świeżości. Rick Yancey nie tylko wykreował ciekawą rzeczywistość i obraz kosmicznego najeźdźcy, ale też sprytnie skonstruował fabułę i splótł ze sobą losy bohaterów. Pobudził odbiorcę do snucia teorii, co do przebiegu wydarzeń. Jednak odkrywanie kolejnych elementów układanki, mimo że przynosi pożądane odpowiedzi, rodzi jeszcze więcej pytań i wątpliwości, a w związku z tym do samego końca nie można mieć pewności w jakim kierunku potoczy się akcja. Wydarzenia śledzimy z perspektywy kilku bohaterów, którzy dzielą się z czytnikiem swoimi myślami, odczuciami i wspomnieniami, choć nie zawsze są skorzy do wyjawiania swoich tajemnic i sekretów. Najlepiej poznajemy Cassie, która nie pozostawia wątpliwości, co do swoich zamiarów i stosunku do otaczającego ją świata. Ta dziewczyna przeszła bolesną lekcję, musiała ekspresowo dorosnąć i podjąć wyzwanie, które niejednego z nas by przerosło. Ujęła mnie dystansem do siebie, dojrzałością, odwagą i umiejętnością wyciągania wniosków. Autor bardzo trafnie „zilustrował” nie tylko sam proces zagłady ludzkości, ale też bardzo dobrze oddał zachowanie ludzi wobec takiego zagrożenia uwypuklając najgorsze instynkty, które w obliczu śmierci dochodzą do głosu i popychają ludzi do zachowań, o jakie w normalnych warunkach nawet by siebie nie posądzali. I nie mam tu na myśli tylko paniki czy wywołanych strachem samobójstw czy morderstw. Dla mnie przygoda z pierwszym tomem sagi Rica Yanceya była fantastycznym doświadczeniem, które nie tylko pozwoliło mi na oderwanie od rzeczywistości i nietuzinkową przygodę, ale też pozostawiło mnie z niedosytem i rozbudzonym apetytem. Jestem pod wrażeniem wizji autora i realizacji pomysłu, który sprawił, że niejednokrotnie byłam zaskakiwana, zafascynowana i pełna sprzecznych uczuć wobec bohaterów. Polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - nureczka
nureczka
Przeczytane:2014-10-08, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Swego czasu, nieodżałowany Zygmunt Kałużyński, wielki znawca i popularyzator kina, gęsto tłumaczył się dlaczego recenzent musi, a przynajmniej powinien, niekiedy skrytykować film, który publiczności przypadł do gustu. Sprawa jest prosta: jako zawodowiec ocenia film pod względem artystycznym. Na ile dzieło jest odkrywcze, nowatorskie, poruszające ważkie problemy, i tak dalej, i tak dalej. Krytyk, o ile nie jest bucem, może wraz z resztą widzów zaśmiewać się, gdy główny bohater potyka się na skórce od banana, albo walczy ze spodniami spadającymi w najmniej odpowiednim momencie. Ale gdy wróci do domu i siądzie do pisania, cóż... musi napisać, że w dziele króluje przaśny humor, rozwiązania fabularne są stukrotnie wykorzystaną kliszą, gra aktorska przeszarżowana, a muzyka rodem z ostatniej fazy wesela. I tak oto powstaje swoista schizofrenia. Kałużyński - widz, który dobrze bawił się przez półtorej godziny versus Kałużyński - krytyk dostrzegający wszystkie mankamenty filmu. Dlaczego o tym wspominam? Bo teraz, gdy mam pisać o ,,Piątej fali" czuję podobne, wewnętrzne rozdarcie. Lektura sprawiła mi niewątpliwą przyjemność. Książka miała wszystko to, czego wymagam od literatury rozrywkowej: dobry, potoczysty język, ciekawe, dobrze zarysowane postaci, wartką akcję, kilka zaskakujących ,,twistów". Powieść przeszła pozytywnie podstawowy test, zwany przeze mnie ,,sprawdzianem co dalej". Jeśli czytając chcę wiedzieć co było dalej, jest to dla mnie niezawodny symptom dobrze zaplanowanej i poprowadzonej fabuły. ,,Piątą falę" łyknęłam w dwa wieczory i muszę przyznać, że od pierwszej do ostatniej strony trzymała w napięciu. Trochę gorzej było z postaciami - nie do końca potrafiłam się z nimi identyfikować. Ale w sumie nie ma w tym nic dziwnego. Trudno wczuć się w kogoś, kto jest znacznie młodszy niż mój własny syn (o mnie samej nie wspominając). Tym niemniej bohaterowie książki są na tyle różnorodni i wyraziści, że czytelnik nie tak (excusez le mot) spierniczały jak pisząca te słowa, z pewnością znajdzie swego faworyta. Skąd więc, wspomniane na początku poczucie rozdwojenia? Rzecz w tym, że lekturę można podsumować w czterech słowach ,,wszystko to już było". To co dostajemy do ręki jest wypadkową ,,Igrzysk śmierci", ,,Gry Endera", ,,Wojny światów" i kliku innych dzieł tegoż kalibru. Nie, nie twierdzę bynajmniej, że ,,Piąta fala" jest kompilacją, ani tym bardziej plagiatem. Nie o to chodzi. Rzecz w tym, że nie ma w niej świeżego pomysłu. Bo co mamy? Świat zniszczony przez obcych - było. Niedobitki ludzkości walczące o przetrwanie - było. Obcy jako pasożyty w ludzkich ciałach (nie spoleruję, koncept ten pojawia się od razu na pierwszej stronie) - było. Armia stworzona z dzieci - było. W ,,Piątej fali" nie ma nic, co zmusiło by mnie do okrzyku ,,ależ odlotowy pomysł!". Z drugiej strony, wiele całkiem przyjemnych książek i filmów też nie odznacza się super oryginalnością, a przecież mimo to świetnie spełniają swoją rolę - dostarczają kilku godzin godziwej rozrywki. I tak, ponarzekawszy sobie trochę, kończę by zabrać się za lekturę drugiego tomu. Już się cieszę na dobrą zabawę, choć nie oczekuję uczty intelektualnej, bo nie o to, w tej akurat pozycji chodzi. Opinia pochodzi z bloga: http://polekturze.blogspot.com/
Link do opinii
Avatar użytkownika - Rewolwerowiec
Rewolwerowiec
Przeczytane:2013-08-18, Ocena: 5, Przeczytałem,
Fabuła pędzi, maksymalnie skupia się na akcji i bohaterach, w tej książce nie ma zbędnych słów. A 500 stron to sporo miejsca żeby wpleść coś zbędnego. Wyidealizowani bohaterowie? Nie tutaj. Zabijanie staje się koniecznością. Jedyny sposób żeby nie zabijać to dać się zabić. Jednak DOBRO, w szeroko pojętym słowa znaczeniu, nadal istnieje, tli się w sercach niedobitków. Wiarygodność jest na bardzo wysokim poziomie. Zważywszy, że to fikcja... Okładka - bardzo ładna. Sarkazm głównej bohaterki (chwilami lekko histeryczny) - urzekający. Pytań 'co dalej???' - setki. A na kontynuację przyjdzie trochę poczekać... "Piąta fala" nie jest zmarszczką na wodzie, ma potencjał tsunami. Absolutnie polecam. Choć czekanie na ciąg dalszy nie jest zbyt komfortowe.
Link do opinii
Avatar użytkownika - aishiteru
aishiteru
Przeczytane:2014-07-01, Ocena: 4, Przeczytałam, 26 książek - 2014, Mam,
"Jeśli kiedykolwiek odwiedzą nas kosmici, myślę, że skutki tego mogą być podobne jak w przypadku odkrycia Ameryki przez Krzysztofa Kolumba. Jak wiadomo, wydarzenie to okazało się niezbyt pomyślne dla rdzennych mieszkańców tego kontynentu." Stephen Hawking Niezidentyfikowany obiekt latający pojawił się na niebie. "W jakim celu?" - zastanawiali się wszyscy. Kilkanaście dni później okazało się, że Obcy bynajmniej nie mają przyjaznych zamiarów. Oni chcą wszystkich wyeliminować, nie powodując strat dla samej planety. "Pierwsza fala przyniosła ciemność. Druga odcięła drogę ucieczki. Trzecia zabiła nadzieję. Po czwartej wiedz jedno: NIE UFAJ NIKOMU." Impuls elektromagnetyczny zniszczył wszystko, co korzystało z elektryczności, ale to nie wszystko. To była tylko pierwsza fala, a po niej nastąpiły kolejne. Powódź i zaraza. Zdziesiątkowana ludzkość znalazła się w pułapce, a kolejnych niedobitków, "szczęśliwców", którym udało się przeżyć, zabijają Uciszacze. Tak wyglądały cztery fale, z których czwarta rozgrywa się jeszcze w trakcie trwania powieści. Czy ludzkość będzie w stanie przetrwać piątą? Bohaterką, która oprowadza nas po tym post apokaliptycznym świecie jest na początku Cassie. Po śmierci mamy, która zginęła w wyniku trzeciej fali, schroniła się w lesie, razem ze swym bratem i ojcem. Ostatecznie straciła tam ich obu i musi sama walczyć o przetrwanie. Później świat po zagładzie śledzimy także z perspektywy kilku innych bohaterów: Evana, Bena a także brata Cassie - Sama. "Piąta fala" była powieścią, po której spodziewałam się czegoś więcej. Zdecydowanie więcej nam obiecuje niż daje. Główna bohaterka jest niczym wycięta z szablonu: nieco samotna, w zamyśle mająca być ciekawą, oryginalną personą, po rodzinnej tragedii, buntująca się przeciw światu. W trakcie trwania powieści uczy się, jak przetrwać. Krwawi więc, rani się wielokrotnie, kieruje intuicją. Nie ma niewiarygodnych umiejętności, co mi się podobało. W powieści nie zabrakło również wątku miłosnego, który na szczęście nie dominuje. Jako że bohaterami są młodzi ludzie, język, jakim posługuje się autor jest prosty, jednak nie prostacki. Opisy nie są zbytnio szczegółowe, autor nie filozofuje, przedstawia świat takim, jakim zwykły, młody człowiek może go widzieć. Dzięki temu czytelnik, do którego kierowana jest książka, na pewno się nią nie znudzi. Gdybym miała opisać, czym "Piąta fala" jest, zrobiłabym to tak: rozpal ogień, wrzuć do kociołka kilka popularnych książek i filmów, wymieszaj, i poczekaj aż wysączy się z nich wszystko, co było interesujące. Innymi słowy: "Piąta fala" to mix pomysłów zaczerpniętych z innych pozycji. Czyta się tę powieść przyjemnie, jednakże nie jest ona w żaden sposób odkrywcza, nie przynosi nic nowego, żadnego powiewu świeżości. Na plus był dla mnie Sam - brat Cassie, którego w trakcie lektury bardzo polubiłam. Mam nadzieję, że w kolejnej części (po którą pewnie sięgnę) będzie tego chłopaka więcej. Podsumowując: "Piątą falę" mogłabym polecić starszej młodzieży, natomiast uważam, że dorosły nie ma tutaj czego szukać. Ot, przyjemna książka, o walce z wrogiem, przyjaźni... i miłości.
Link do opinii
Avatar użytkownika - agnik66
agnik66
Przeczytane:2014-06-01, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Długo zwlekałam z przeczytaniem tej książki. Przy okazji recenzowania dla wydawnictwa innej książki, dostałam też kilka rozdziałów "Piątej fali". Jakoś tak wtedy mnie nie zainteresowała, odłożyłam na półkę i tak sobie czekała. Ostatnio przy robieniu porządków sobie o niej przypomniałam i postanowiłam ją przeczytać. Nie ukrywam, że miałam obawy, bo takich książek jest mnóstwo. Byłam raczej przygotowana na schematyczność niż na oryginalność. A jak jest w rzeczywistości? W czasie pierwszej fali nastała ciemność. Druga fala przyniosła powódź, trzecia zarazę, a w czwartej pojawili się Uciszacze. A teraz pora na piątą falę, która ma zniszczyć wszystkich tych, którzy jakoś przeżyli poprzednie. Ma zniszczyć najmocniejszych i zgładzić ludzkość. Kosmici atakują i robią to niezwykle skutecznie. Wśród tych, którzy przeżyli jest Cassie. Matkę dziewczyny zabrała zaraza, ojciec został zastrzelony, a brat zabrany przez żołnierzy. Cassie zostaje sama i zaczyna się zastanawiać, czy nie jest ostatnim człowiekiem na ziemi. Musi walczyć o przetrwanie, a jej obecne zmartwienia to znalezienie dobrej kryjówki i jedzenia. Obawiałam się schematyczności i niestety słusznie. Autor wyraźnie inspirował się innymi powieściami, co niestety jest widoczne. Trochę pomysłów z innych książek, trochę swoich i książka gotowa. Być może osoby nieobeznane z takimi powieściami będą zachwycone. Ja nie rozumiem jej fenomenu i jestem zdziwiona tyloma pozytywnymi recenzjami. Słabą stroną książki są sztampowi bohaterowie, o których tak naprawdę niewiele wiem, bo autor nie skupił się na ich dobrym wykreowaniu. Ponadto zachowanie głównej bohaterki miejscami mnie irytowało. Te jej dylematy miłosne były dosyć męczące. Myślę, że to się może spodobać młodszym czytelnikom. Ja już chyba jestem za stara na takie historie. Naprawdę czasami miałam wrażenie, że czytam "Zmierzch". Trochę ciężko mi o tej książce pisać, bo sama do końca nie wiem, co o niej sądzić. Początek jest dosyć nudny, bo przeważają opisy, wszystko się powoli rozkręca. Potem jest dużo ciekawiej, wciągnęłam się i czytałam z przyjemnością. Książka jest dobra. Nie żałuję, że ją przeczytałam, ale też uważam, że świat by się nie zawalił, gdybym jej nie poznała. Ja miło spędziłam z nią czas i dobrze się bawiłam, ale ma mnóstwo wad. kingaczyta.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - sabja
sabja
Przeczytane:2013-09-19, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki- 2013, Mam, Na półkach,
Uwielbiam literaturę z gatunku post-apo, dlatego też sięgnęłam po tę książkę. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że to wszystko już było. Główna bohaterka jest jak żywcem skopiowana z "Igrzysk śmierci", wiele motywów jest tak oklepanych i znanych, że niestety mało kiedy jesteśmy zaskakiwani. Jednak w tej książce jest to "coś" - co nie pozwala się od nie oderwać, każe nam pochłaniać stronę za stroną. Sama historia niezwykle wciąga, nie mogłam się doczekać kiedy dowiem się czegoś więcej o tajemniczych Przybyszach. Choć to książka typowo młodzieżowa i raczej lekka (nawet ujęcie śmieci jest jakieś takie... cukierkowe), nie najwyższych lotów, to bez wątpienia wciągnęła mnie na tyle, że sięgnę po kolejne tomy.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sardegna
Sardegna
Przeczytane:2013-08-12, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki kolejne w 2013,
"Piąta fala" to Pożeracz. Pożeracz emocji i czasu. więcej: http://ksiazki-sardegny.blogspot.com/2013/08/piata-fala-rick-yancey.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - Karolina077
Karolina077
Przeczytane:2019-04-17, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2019,

Kooooooooocham! Postać Cassie wymiata! Jest typem kobiety, która uparcie dąży do celu. Uwielbiam takie bohaterki. A do tego wątek miłosny. IDEALNE POŁĄCZENIE.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Nessi98
Nessi98
Przeczytane:2019-01-20, Ocena: 6, Przeczytałam, Książki 2019,
Avatar użytkownika - Reev
Reev
Przeczytane:2017-02-02, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam,
Avatar użytkownika - saphereaude
saphereaude
Przeczytane:2016-11-02, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, "Wyzwanie - fantastyka 2017",
Inne książki autora
Badacz potworów
Rick Yancey0
Okładka ksiązki - Badacz potworów

Są to tajemnice, których dotrzymałem. Powierzono mi je, a ja nigdy nie zdradziłem pokładanego we mnie zaufania. Jednakowoż ten, który mi je powierzył,...

Pieczęć Salomona
Rick Yancey0
Okładka ksiązki - Pieczęć Salomona

To on. To znowu on. Zwalisty, niezdarny, grubo ciosany piętnastolatek, po którym pozostają tylko zgliszcza. Ten ostatni potomek Lancelota znowu właściwie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy