Niebezpieczny wynalazek, świat nauki oraz polityka międzynarodowa. Tak zapowiada się drugi tom powieści Pharmacon autorstwa Marleny i Mariana Siwiaków.
W części drugiej czytelnicy po raz kolejny spotkają Niva Sokola, biologa, który nie jest już jedynie asystentem znanego profesora. Teraz – mający nadzieję na otrzymanie nagrody Nobla naukowiec – jest jedną z tych osób, które zmieniły losy świata swoim wynalazkiem.
Niv nie czuje się jednak bohaterem, zdaje sobie bowiem sprawę z tego, że jego odkrycie – chociaż w założeniu niezwykle słuszne – stało się kolejnym narzędziem biznesowym, wykorzystywanym przez znane firmy farmaceutyczne.
Kiedy naukowiec powraca do Stanów Zjednoczonych, nie spodziewa się, że ponownie znajdzie się w samym centrum burzy polityczno-gospodarczej. Wynalazek zaczyna wzbudzać kontrowersje, a antyerninowcy rozpoczynają protesty i przewroty. Tymczasem Niv trafia na celownik terrorystów.
Drugi tom Pharmaconu to nadal mocne połączenie thrillera oraz elementów prozy science-fiction. W powieści tej dużo więcej jest elementów prozy sensacyjnej, a autorzy kładą dużo większy nacisk na szybko biegnącą akcję niż w części pierwszej. Mniej tu naukowo-technicznych sformułowań, za to znacznie więcej intryg i kolejnych fabularnych zwrotów akcji. To sprawia, że powieść czyta się błyskawicznie.
Mimo tego, że pozornie Pharmacon jest jedynie thrillerem, powieścią na długie wieczory, to jednak autorzy postanowili w swojej książce poruszyć także ważne wątki społeczno-obyczajowe. Siwiakowie rozprawiają się między innymi z mitem pieniądza i bogactwa. Autorzy udowadniają, że chociaż w dzisiejszym świecie pieniądze odgrywają istotną rolę, to nie są one w stanie zapewnić nam w pełni szczęśliwego życia. Jednocześnie czytelnicy zaczynają zastanawiać się nad tym, jaką rolę w dzisiejszym świecie pełnią nauka oraz medycyna i jak wątłe są granice pomiędzy nimi a polityką.
Pharmacon to satysfakcjonująca lektura, która nie tylko pozwoli przyjemnie spędzić kilka wieczorów, ale także skłoni do rozważań natury etycznej.
Nieśmiertelność. Oto najwyższa gratyfikacja dla lichej, chwiejnej i niezbyt rozumnej istoty zwanej człowiekiem, ponoć stworzonej na obraz i podobieństwo Boga. Jak to świadczy o Bogu? Jak to świadczy o człowieku, jeśli ową wieczną egzystencję wychwala pod niebiosa, marzy o niej, wzdycha do niej, dla niej gotów jest poświęcić wszystko, wyprzeć się dowolnego instynktu, dokonać każdej zbrodni? Jak to świadczy o człowieku, jeśli wyśnił ją sobie, a potem sam się na nią nabrał?
Więcej