Mało brakowało, a zostałaby szwedzką królową. Niespodziewana śmierć czterdziestopięcioletniego Karola XV pokrzyżowała jednak mocno zaawansowane i trzymane w głębokiej tajemnicy plany. W 1871 roku król Szwecji i Norwegii ujrzał w Brukseli portret hrabiny Marii Beatrix z Krasińskich i… postanowił się z nią ożenić. Taką romantyczną i mało znaną historię ich pierwszego „spotkania” opowiada w swojej najnowszej książce Magdalena Jastrzębska, ale nie bez krytycyzmu, gdyż autorka stara się zweryfikować jej prawdziwość za pomocą dostępnych (niestety, nielicznie zachowanych) źródeł. Związane z niedoszłym mariażem szczegóły, które ujawnia i bada autorka, są wielce intrygujące, ale to nie jedyne arcyciekawe informacje podane w niezwykłej publikacji poświęconej córce wybitnego romantycznego poety Zygmunta Krasińskiego. Z pieczołowicie zebranych dokumentów, artykułów prasowych i pamiętników udało się Jastrzębskiej skomponować przypominający mozaikę wielobarwny obraz rodzin Krasińskich i Raczyńskich, obyczajów panujących w polskich kręgach artystycznych, ale przede wszystkim przybliżyć sylwetkę mało znanej Polakom niezwykłej postaci, bo zrośniętej z polską literaturą i w ogóle kulturą. Maria Beatrix Krasińska miała wyjątkową osobowość i predyspozycje do tego, by zasiąść na skandynawskim tronie. Starannie się do tej funkcji, mimo wielu obaw, przygotowywała, jak wynika z zachowanych na ten temat archiwaliów. Los chciał inaczej. Została Panią na Złotym Potoku. W tej roli czuła się spełniona, gdyż bardzo kochała to malownicze miejsce należące do rodziny Krasińskich (później - do Raczyńskich).
W swojej książce Magdalena Jastrzębska stworzyła wyrazisty i barwny portret nie tylko polskiej arystokratki i córki wybitnego poety doby romantyzmu Zygmunta Krasińskiego, ale także silnej i niezależnej kobiety, obdarzonej wieloma talentami artystycznymi i nieprzeciętną inteligencją. Cechowały ją także odwaga w wyrażaniu poglądów, zamiłowanie do śpiewu, literatury polskiej i podróży, wrażliwość na piękno, elokwencja i trzeźwy realizm. Z książki wyłania się obraz kochającej córki, siostry i matki, oddanej przyjaciółki, ale i ekscentryczki i „trochę zwariowanej” osoby. Mianem egzotycznej kobiety lub egzaltowanej dziwaczki określało ją otoczenie, jak wynika z zebranych przez autorkę nielicznych wypowiedzi na jej temat, ale należy do nich podchodzić z dużą ostrożnością, jak akcentuje autorka. Maria zmarła przedwcześnie, mając zaledwie 34 lata, w nie do końca jasnych okolicznościach. Wiodła ciekawe i pełne pasji życie, ale los nie szczędził jej bolesnych doświadczeń. Najpierw straciła siostrzyczkę, później ojca i ukochanego brata Władysława, z którym najlepiej się rozumiała, a tuż przed ślubem - narzeczonego. Mimo ciężkich przeżyć, starała się czerpać z życia jak najwięcej. W 1873 roku w jednym z listów z Krzeszowic pisała: noszę w sobie świat myśli i wspomnień, a choć często mi smutno, to za to ani przez chwilę się nie nudzę. Trzy lata później los zada Marii jeszcze jeden ciężki cios. Po krótkiej chorobie umrze jje matka. Niedługo po tej śmierci pozna boskiego Edzia, jak nazywano Edwarda Raczyńskiego, którego poślubi, ale małżeństwo, choć początkowo wyglądało na szczęśliwe, okaże się nieudane. Jego owocem będzie jedyny syn, którego Maria chciała wychować tak, aby myślał po polsku. W tym celu zatrudniała wyłącznie polskie guwernantki. Dużo uwagi poświęca autorka także Róży z Potockich Krasińskiej, której portret jest równie pasjonujący i barwny jak głównej bohaterki książki.
Maria z Krasińskich Raczyńska bez wątpienia była fascynującą kobietą o niezwykłych losach. Od dawna zasługiwała na osobną publikację tej miary, co książka Magdaleny Jastrzębskiej. Choć przynależność do arystokratycznych kręgów zawsze będzie się wiązała z romantyczną, wręcz baśniową otoczką, gdyż świat członków starych rodów wydaje się zupełnie inny od świata zwykłych "zjadaczy chleba", to warto pamiętać, że arystokraci są tylko ludźmi i że płynie w nich nie tyle błękitna, lecz taka sama czerwona krew jak w naszych żyłach. Tę prawdę dobitnie uświadamia kolejne już opracowanie tej autorki na temat polskiej szlachty rodowej. Życie przedstawicieli sfer arystokratycznych staje się interesujące dopiero wtedy, kiedy weźmie się pod uwagę wszystkie jego aspekty, włącznie z wymiarem czysto ludzkim. Wtedy biografia przeradza się w poruszającą opowieść o blaskach i cieniach życia jako takiego, a to sprawia, że łatwo zaprzyjaźnić się z jej bohaterką czy bohaterem i ujrzeć w ich losach odzwierciedlenie naszych doświadczeń. Przyglądając się charakterowi Marii z Krasińskich Raczyńskiej i nieznanym dotychczas faktom z jej życiorysu, czytelnicy zobaczą w niej żywą istotę, ze wszystkimi jej przywarami i zamiłowaniami. Zobaczą człowieka z krwi i kości, kobietę, która pragnęła być po prostu panią własnego losu.
Ze stron książki przebijają autentyczna pasja autorki i olbrzymia znajomość badanej epoki. Nie jest bowiem łatwo nie tylko dotrzeć do odpowiednich źródeł, ale przede wszystkim złożyć z tych długo gromadzonych kamyczków spójną, rzetelną i przemawiającą do wyobraźni mozaikę. Ta sztuka udała się Magdalenie Jastrzębskiej znakomicie i śmiem twierdzić, że Pani na Złotym Potoku to jedna z najlepszych opowieści biograficznych, jakie w tym roku ukazały się na polskim rynku wydawniczym.
Wielkie damy, patriotki, kolekcjonerki, filantropki, strażniczki ognisk domowych i tradycji, posażne córki magnatów, z biegiem lat zmieniające się w dostojne...
Biograficzna opowieść o Rozalii z Chodkiewiczów Lubomirskiej - jednej z najsłynniejszych Polek XVIII stulecia. Burzliwe życie polskiej arystokratki interesowało...