Talent to coś czym lubimy się chwalić. To dla rodziców powód do dumy z wybitnie uzdolnionego dziecka. To także drogowskaz, który podpowiada i pomaga obrać kierunek dalszej edukacji i kariery zawodowej. Ale czy każdy obdarzony jest wyjątkowymi zdolnościami? Czy można nie mieć talentu? Albo nie potrafić go w sobie obudzić? Wątpliwości te rozwiewa książka Jolanty i Małgorzaty Berezowskich Pan Taro w Krainie Śpiących Talentów.
Wraz z bohaterami przenosimy się do odległej Japonii, ale pozostajemy w czasach współczesnych. Poznajemy Pana Taro, wspaniałego muzyka, miłośnika przyrody, człowieka obdarzonego cierpliwością, mądrością i dużymi pokładami spokoju. Pewnego dnia do drzwi jego domu puka rodzina Hiro. Rodzice proszą Pana Taro, by nauczył ich syna, Kaito, grać na dowolnym instrumencie, bo – jak podejrzewają – chłopiec ma talent muzyczny. Jednak gdy Kaito zaczyna grać na skrzypcach, z instrumentu wydobywa się ciąg przeraźliwych dźwięków. Aż chciałoby się powiedzieć, że nic z tego nie będzie. Ale czy na pewno? Może warto poradzić się mistrzów muzyki? Pan Taro wyrusza więc w daleką podróż i oprócz rad, jakie otrzymuje od mistrza Shiro i mistrza Yoshi, trafia do magicznej Krainy Śpiących Talentów. To właśnie tam przyjdzie mu podjąć najważniejsze wyzwanie.
Książka Jolanty i Małgorzaty Berezowskich to opowieść kierowana do młodych czytelników, utrzymana w baśniowej atmosferze, pełna zdumiewających postaci i wzruszających wydarzeń. Pan Taro w Krainie Śpiących Talentów to historia, którą interpretować można na wiele sposobów. Przede wszystkim jest to przepiękna opowieść o zaangażowaniu nauczyciela w pomoc swojemu uczniowi i jego silnym pragnieniu, by rozbudzić talent w małym Kaito. Pan Taro gotowy jest na wiele niewygód i wyrzeczeń, ryzykuje nawet własne życie, udając się do tajemniczej Krainy Śpiących Talentów, z której może już nigdy nie wrócić.
Książka Jolanty i Małgorzaty Berezowskich to również próba znalezienia odpowiedzi na pytanie „czym tak naprawdę jest talent?”. Czy jest to ciężka i mozolna praca, która po latach zaangażowania, prób i wyrzeczeń w końcu rozkwita zdumiewającymi umiejętnościami? A może to kwestia rozbudzenia głęboko ukrytych, nadzwyczajnych i ponadprzeciętnych umiejętności?
Pan Taro w Krainie Śpiących Talentów to także opowieść o przyjaźni i o tym, że prawdziwy przyjaciel – nawet za cenę własnego dyskomfortu – zawsze będzie pomagał i wspierał swojego druha w potrzebie. Tak jak robi to dla Kaito Pan Taro, wybierając się w daleką podróż, a wąż Albi cierpliwie wysłuchuje gry chłopca pod nieobecność nauczyciela.
Książka Jolanty i Małgorzaty Berezowskich została przepięknie zilustrowana przez Dorotę Rewerendę-Młynarczyk. Ilustracje są bardzo kolorowe, ale przy tym bardzo dobrze oddają atmosferę Dalekiego Wschodu i magię Krainy Śpiących Talentów. Rysunki świetnie komponują się z tekstem, często stanowiąc dla niego tło albo będąc niezależnymi, zamieszczonymi na stronie ilustracjami. Ilustracje są szczegółowe i dobrze oddają to, o czym akurat opowiadają autorki.
Pan Taro w Krainie Śpiących Talentów to wspaniała opowieść do wspólnego czytania rodzica wraz z dzieckiem. Przybliża bowiem maluchom zawiłe kwestie związane z rozwijaniem talentu, z tym, że poza rozbudzeniem go – odkryciem w sobie – należy go jeszcze pielęgnować i szlifować. To także dobra lekcja dystansu dla nadambitnych rodziców: by wsłuchać się w dziecko, a nie bezrefleksyjnie wysyłać je na wszystkie możliwe zajęcia pozalekcyjne.