Brud jest wspaniały!
Brud jest wspaniały! Tak uważa wiele dzieci (i całkiem sporo dorosłych, ale już po cichu). Te najmłodsze z wielkim zapałem wchodzą w kałuże i taplają się w błocku. Z wielką niechęcią pozbywają się brudu z rąk, stóp, głowy czy uszu. Niektórym pozostaje to zresztą na lata. Mimo, że osiągnęli wiek dojrzały, nie przepuszczą żadnej okazji, by na nowo zaprzyjaźnić się z błotem i bakteriami. To, że brud jest wspaniały, nie jest jednak moją opinią. To zdanie na jego temat wygłoszone przez P.Rosiaka w piątym już tomie jego przygód zatytułowanym P.Rosiak (nie) daje się czarnej śmierci. Nasz bohater uwielbia brud i wszystko, co jest z nim związane. Jego mama twierdzi, że dzięki temu, iż ona nie sprząta za wiele (oczywiście całkowicie wbrew sobie) i że mają w domu pełno zarazków, organizm Piotrka znacząco się uodpornił i nie potrzebuje on nawet szczepień. Ciekawa teoria. A co na to lekarze i naukowcy?
U Prosiaka świat nie stoi w miejscu. Jego starsza siostra Zośka chodzi z nowym chłopakiem, Justinem Bieberem. Oczywiście, nie jest to prawdziwa gwiazda, tylko jej lokalna podróbka. Chłopak jest niski i nie może spojrzeć Zośce prosto w twarz, co wywołuje lawinę komentarzy złośliwego P.Rosiaka. Babcia randkuje z Dziadkiem Mrozem. Wampirzątko, czyli mały braciszek chłopaka, ma się nieźle. Śpi w dzień, łobuzuje w nocy. Stąd zresztą wzięła się jego urocza ksywka. Chomik Harry wybrał jakiś czas temu wolność. Nie, nie wyjechał do krajów przeżywających arabską wiosnę czy przesiąkniętej szczytnymi ideałami Korei Północnej - po prostu uciekł z klatki. I nie zamierza szybko do niej wrócić.
Historia, jaką snuje P.Rosiak, to opowieść o brudzie, zastrzykach, czarnej śmierci i pryszczach. Zaczyna się od Leona, który wykrywa na swoim nosie pryszcza-olbrzyma. Przy okazji przypomina on sobie, że w szkole ma być szczepienie. Prosiak, który nie cierpi cierpieć (chodzi o nakłuwanie jego ciała), postanawia ukryć się na ten czas. Przeczekuje lekcję i oddycha z ulgą. Wybiera się na lekcję historii, która dotyczy jakże ciekawego tematu średniowiecza. Jakoś tak się składa, że dużo jest o szczurach, pchłach i dżumie. Wyobraźnia Prosiaka działa bezbłędnie. Wyobraża sobie, że pryszcz Leona to oznaka... dżumy. Pojawia się u niego imperatyw: muszę się zaszczepić - i to szybko. A co z tego wynikło, co Prosiak widział i co przeżył - opowie ta książeczka.
P.Rosiak (nie) daje się czarnej śmierci to klasyczna historia z ulugionym bohaterem młodych czytelników. Charakterystyczny humor, klasyczne rysunki, narracja. Książeczka, przesiąknięta klasycznym duchem turpistów-postmodernistów, pełna jak zwykle dość kontrowersyjnych myśli i wniosków. Na czterech kartach do gry tym razem króluje tytułowy bohater. Dla wielbicieli Piotra Rosiaka - rzecz obowiązkowa.
Oto Piotr Rosiak - w skrócie P.ROSIAK. Dla rodziny i kumpli Prosiak. Nawet nauczyciele tak mówią, Prosiak ma odstające uszy i sterczące jaskraworude włosy...
Zabawne perypetie szkolne chłopca napisane w formie pamiętnika. Konwencja tekstu przeplatanego czarno-białymi rysunkami. Jak "Dziennik Cwaniaczka"....