Recenzja książki: Ostatnia

Recenzuje: ankhxxl

Przed powiedzeniem czegokolwiek na temat "Ostatniej" Macieja Malickiego, trzeba by wpierw przyznać się do pobudek, które kierowały sięgnięciem do powieści. Powód jest jeden, a zwie się: Mikołów. Fascynacja tym miastem, jego mikroklimatem kulturalnym drzemie we mnie nie od dziś, skoro jest ono zatem aktualną „domową” przystanią i terytorium działań autora "Kogo nie znam", w gest sięgnięcia po książkę wpisane było oczekiwanie na literackie migawki z mikołowskiego podwórka. Pod tym względem, w zupełności powieść Malickiego ów głód poznawczy zaspokaja. Autor funduje odbiorcy wojaż zarówno po znanych przybytkach miasta (Instytut Mikołowski, rynek miasta, okoliczne kawiarnie i puby) jak i mało uczęszczanych miejscach (pustkowia, dawno nie uczęszczane szlaki, torowiska), które podobnie jak w "Weiserze Dawidku" Huellego, noszą w sobie ślad dziewiczości i rodzącej pasję w dziecięcych oczach tajemnicy. Dołączona do nich magia codzienności, naznaczanie każdego dnia intymnymi rytuałami, grami, zabawami (liczenie rejestracji SMI, odpukiwanie słupków telefonicznych, odczytywanie dwóch tabliczek z nazwami ulic podczas spacerów do instytutu) to element legendy współtworzącej kartograficzny wizerunek Mikołowa, doświadczanego z punktu widzenia jednostki.

 

W owe współistnienie miejsca i człowieka, przedstawione w książce Malickiego, wpisana jest fenomenologiczna kategoria zamieszkania, a właściwie, ciągłe balansowanie na granicy oswojenia i obcości, która rezonuje na całokształt egzystencjalnych eksperiencji bohatera. I na tym właściwie kończy się cały urok Ostatniej. Kiedy powieść pozbawimy zarysowanej tu otoczki, zostaje nam swoista „rupieciarnia” myśli, chaos pourywanych wątków, zgrzytających stylistycznie, akapitów rażących syntaktyczną monotonią i brakiem błyskotliwości.

 

Kompozycja oparta na mikroopowiastkach, częstokroć zupełnie oderwanych od siebie tematycznie, to świetny chwyt literacki, który w wielu przypadkach (mam akurat na myśli choćby ostatnią powieść Tomasza Białkowskiego) zaowocował doskonałą prozą. Niestety w raptularzowych stylizacjach twórcy "Kawałka wody", pretenduje co najwyżej do roli szkiców, niewykończonych (i tym niewykończeniem irytujących, a nie fascynujących) miniportretów, którym zabrakło rumieńców i co najważniejsze, duszy. Ostatnia to kalejdoskopowe wspomnienie podróży odbytych przez bohatera, zapis outsiderskiej kolumbiady, zaprawionej zupełnie nieprzekonywującą, sztuczną dekadenckością, życiowym zgorzknieniem i niespełnieniem. Wirydarz tematyczny, jak przyznałoby wielu, niezwykle inspirujący i dający olbrzymie pole do działania dla wyobraźni twórczej, w tym przypadku zostaje zaprzepaszczony, zmarnowany.

 

W blurbie umieszczonym na tylnej stronie okładki, Robert Ostaszewski napisał, że "Ostatnia" to „książka bolesna, trudna i przejmująca”. Do notki krakowskiego krytyka można by dodać przypis, mówiący o tym, że powieść ta MIAŁA AMBICJE, by zmierzyć się z bólem, trudem egzystencji, literacko jednak tego żywiołu nie okiełznała…

Kup książkę Ostatnia

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Ostatnia
Książka
Ostatnia
Maciej Malicki
Inne książki autora
Saga ludu
Maciej Malicki0
Okładka ksiązki - Saga ludu

Jedna z najpiękniejszych opowieści autobiograficznych. Bezpretensjonalna, `na ludzką miarę` i `z ludzką twarzą`, daleka od prostolinijności, lecz zarazem...

Naszaafryka.com
Maciej Malicki 0
Okładka ksiązki - Naszaafryka.com

...Zanim tu przyjechałem, to różnie myślałem o tym, co mnie tu spotka. A szczególnie, kto mnie tu spotka. Myślałem: ludzie biedni. Może nawet nieświadomi...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Babcie na ratunek
Małgosia Librowska
Babcie na ratunek
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Baśka. Łobuzerka
Basia Flow Adamczyk
 Baśka. Łobuzerka
Zaniedbany ogród
Laurencja Wons
Zaniedbany ogród
Dziennik Rut
Miriam Synger
Dziennik Rut
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy