Recenzja książki: Ostatni dzień lipca

Recenzuje: Edyta Staniec

Miasto w ogniu i dwie kryminalne historie

 

Powstanie Warszawskie to jedno z najważniejszych wydarzeń w najnowszej historii Polski. Wokół niego narosło już tyle mitów, tyle niedopowiedzeń, rozmaitych ocen, emocji, że trudno je chociażby zliczyć czy wymienić. Ilu ludzi, tyle opinii - można by powtórzyć starą prawdę. I tak jest rzeczywiście, bo do dziś akcja zbrojna z 1944 roku wywołuje skrajne uczucia zarówno wśród historyków, polityków, politologów, jak i wśród zwykłych obywateli. Ten spór przeniósł się i do literatury, gdzie wielu spośród współczesnych pisarzy dokonywało rozrachunku z przeszłością.

 

Tematyki tej podjął się również w swojej najnowszej powieści Ostatni dzień lipca Bartłomiej Rychter, pisarz pochodzący z Sanoka. Czytelnikom może być znany z kryminałów Kurs do Genewy czy Złoty wilk, które chwalone były przez krytyków za warsztat literacki. Jak na ich tle wypada nowa powieść Bartłomieja Rychtera? 

 

Ostatni dzień lipca to kryminał, którego akcja rozgrywa się w Warszawie w przededniu Powstania Warszawskiego oraz w czasie jego trwania. To powieść, która nie ukazuje zrywu w typowy dla polskiej literatury pełen martyrologii sposób, która zrywa z ukazywaniem heroicznych czynów, delikatnie poddając w wątpliwość sensowność i celowość Powstania Warszawskiego. Ale nie to jest głównym założeniem powieści. Akcja skupia się bowiem wokół dwóch morderstw, które odmieniły życie bohaterów książki. Bohaterów, których życie zostaje naznaczone morderstwami, różni właściwie wszystko. Z jednej strony czytelnik śledzić będzie losy Klausa Enkela, żołnierza Wehrmachtu, z drugiej - członka Armii Krajowej Antoniego Chlebowskiego. Obu połączy jedno: bezkompromisowość w dążeniu do celu. A cel jest jeden: odnaleźć mordercę niewinnej telegrafistki (Chlebowski) i przyjaciela z armii (Enkel). W ogniu Powstania losy obu mężczyzn przeplotą się, by znaleźć zaskakujący i tragiczny finał. Bo nie może być inaczej w Warszawie, w której rozpętało się piekło…

 

Zaletą kryminału Rychtera jest wprowadzenie dwóch osobnych wątków i dwóch ofiar, których z pozoru nie łączy nic. Naprzemienne prezentowanie wydarzeń dotyczących obu bohaterów, stopniowe rozwiązywanie skomplikowanej sprawy morderstw, piętrzące się przeszkody, wybuchające granaty, naloty bombowe, wróg strzelający bez ostrzeżenia w plecy - wszystko to potęguje napięcie i podsyca ciekawość zaaferowanego słuchacza. Do tego dochodzą jeszcze informacje z pola walki, tak ciekawe, dopełniające tło snutej opowieści. Czuć grozę tamtych dni, gorączkę ogarniającą miasto i jego mieszkańców, strach i zażartość zarówno warszawiaków, jak i nazistów. Jak na dłoni widać niespełnione nadzieje, oczekiwania i lęki targające bohaterami konfliktu.

 

W przypadku audiobooka duże uznanie należy się lektorowi. Znany aktor, Marek Lelek, przez ponad 9 godzin towarzyszy słuchaczowi, zahipnotyzowanemu jego głosem i interpretacją powieści. Bez zbędnej egzaltacji, bez nadęcia i sztuczności lektor tworzy nowy wymiar powieści. Jego spokojny głos równoważy chaos, jaki panuje w codzienności bohaterów, pomagając słuchaczowi skupić się na treści.

 

Interesujący wątek kryminalny to jednak nie jedyny powód, by chwalić powieść Bartłomieja Rychtera. Porusza on bowiem tematy, które ważne winny być także dla ludzi współcześnie żyjących - nie tylko w Polsce. To historia, która mówi o sile uczuć łączących ludzi. Nie tylko o miłości - to byłoby zbyt banalne. Ale o przyjaźni, nienawiści, o panicznym strachu. To także opowieść o zezwierzęceniu, kontrastującym z bezinteresownością i dobrocią. Ale i przestroga, że nie ma ludzi wyłącznie szlachetnych, w każdym bowiem człowieku kryje się bestia. Dopuszczona do głosu i zbudzona ze snu, może ona przejąć kontrolę nad naszym życiem. Ostatni dzień lipca to również lekcja, przypominająca, że dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane oraz że bezmyślne dążenie do celu może nieść z sobą kilka trupów i zgliszcza.

Kup książkę Ostatni dzień lipca

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Ostatni dzień lipca
Książka
Ostatni dzień lipca
Bartłomiej Rychter
Inne książki autora
Czarne złoto
Bartłomiej Rychter0
Okładka ksiązki - Czarne złoto

Koniec XXI wieku na wschodnich krańcach monarchii austro-węgierskiej. Pionierskie czasy przemysłu naftowego. W tej scenerii toczą się losy Borysa Pasternaka...

Kurs do Genewy
Bartłomiej Rychter 0
Okładka ksiązki - Kurs do Genewy

Pościgi i ucieczki, strzelaniny i morderstwa, niebezpieczne tajemnice i barwne, żywe postaci – Kurs do Genewy to pasjonująca powieść sensacyjna z...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy