As w Centralnym Biurze Śledczym
Myślisz, że Polska jest bezpiecznych krajem, a handel narkotykami jest zarezerwowany tylko dla włoskiej mafii lub ewentualnie amerykańskich gangów? Nic bardziej mylnego. Policyjne statystyki nieubłaganie wskazują, że nasz kraj znajduje się na niechlubnym trzecim miejscu jeśli chodzi o produkcję amfetaminy, zaraz po Belgii i Holandii. Podobnie jest z ekstazy - tu znów Polska bryluje w ścisłej czołówce, tymczasem jeśli chodzi o konfiskaty narkotyków, to tracimy tytuł przodowników.
Z powiększającym się narkotykowym biznesem próbują walczyć funkcjonariusze różnych służb, a sam temat jest wyjątkowo wdzięczny pod względem popularności. Masowo powstają filmy w stylu „W 11” czy „Kryminalni”, na rynku pojawiało się też sporo książek poświęconych przestępczości zorganizowanej. Falę tę wykorzystuje również Piotr Wolak, który swoją „Ośmiornicą” znakomicie wpisuje się w mafijne trendy literackie. Ten, kto liczy na spektakularną akcje w iście amerykańskim stylu, srodze się jednak zawiedzie. W policyjną działalność wkracza bowiem proza życia, a śledztwo zmierzające do rozpracowania struktury handlarzy toczy się powoli.
Piotr Wolak wprowadza nas w sprawę Magika, nieuchwytnego bossa Organizacji, który od lat jest solą w oku „psów”. Może dlatego nigdy dotąd nie udało się go złapać, że dochodzenia nie prowadził komisarz Adam Krępiński – as Centralnego Biura Śledczego. Funkcjonariusz ma do rozwiązania prawdziwą łamigłówkę, bowiem pojawiające się wątki wydają się pozornie ze sobą nie powiązane, a dodatkowo Krępiński ma jeszcze na głowie kradzież asortymentu z Fabryki Broni w Łuczniku no i …kobietę.
Piotr Wolak stworzył fascynującą historię, przerażającą w swym realizmie, choć adresowaną niemal wyłącznie do pasjonatów gatunku, ciekawych przebiegu policyjnych dochodzeń bądź samych funkcjonariuszy i potencjalnych (oraz obecnych) przestępców. Suchy styl, ciężkie dialogi i zbytnie przeładowanie nazwiskami powoduje, że czujemy się jak oficerowie śledczy, zapoznający się z aktami sprawy. Po kartach „Ośmiornicy” plączą się: Tyka, Ponury, Hiena, wyskakuje Pietruszka i sami już nie wiemy, kto jest dobry a kto zły.
Piotr Wolak porusza jednak trudny problem przenikania struktur przestępczych do codziennego życia, rozszerzanie się rynku odbiorców narkotyków – studentów oraz kretów w policyjnej służbie. „Ośmiornica” mnie nie zachwyciła, ale książka z pewnością zaciekawia i wbija klin w organizacje przestępcze. Osobiście czekam na kolejną historię Piotra Wolaka, tylko proszę – niech za rzutkimi funkcjonariuszami służb mundurowych nie kryją się infantylne panienki, bo po prostu nie przystoi…