Inne oblicze warszawskiej Pragi
Zbiór Opowieści praskie to nie zestaw klasycznych opowiadań s-f, to raczej opowieści niesamowite, z gatunku urban fantasy z elementami urban horroru. Świetnie napisane, fabularnie intrygujące, choć mogące funkcjonować samodzielnie, to tworzące zarazem pewną przemyślaną całość. Dziewięć splecionych ze sobą, uzupełniających się historii.
Tomasz Bochiński zabiera czytelnikę na Pragę. Dzielnicę, która jakoś przetrwała II wojnę światową i bestialskie niszczenie Warszawy w czasie i po Powstaniu. W której stare, zaniedbane budynki, margines społeczny, bieda, specyficzna kultura przetrwały wiele lat, ulegając przemianom w zwolnionym tempie. O tle zawartych w zbiorze opowiadań ciekawie pisze we wstępie do książki Tomasz Kołodziejczak, autor m.in. Kolorów sztandarów. Wprowadza nas w historię Pragi, w jej teraźniejszość. Wspomina o nieubłagalnych zmianach, które dotykają tak już nieliczne pozostałości starej Warszawy.
Opowieści praskie to teksty, w których historia splata się z obecnymi czasami, realizm miesza się z fantazją, rzeczywistość z nierealnym. Czas miniony stale daje o sobie znać, historia, zwłaszcza ta z okresu II wojny nie pozwala o sobie zapomnieć. Na kartach zbioru odżywają mieszkańcy zanikającej już Starej Pragi. Niknący w oparach taniego alkoholu, w bramach atakujących ostrymi, mało przyjemnymi zapachami, w półmrokach starych, nieremontowanych od lat kamienic. Odżywa miejscowa gwara, wzmocniona wulgaryzmami, dominującymi we współczesnej kulturze - nie tylko miejskiej. Postacie są niezwykle barwne, wyraziste, mocno wgryzające się w pamięć.
Opowiadania mają ze sobą liczne punkty wspólne. Są nimi miejsca, postacie, lejące się strumieniami wszelakie możliwe trunki. Bochiński umiejętnie stwarza niesamowitą, gęstą atmosferę. Pisze tak, że słowa same zamieniają się w mroczne obrazy. Niepewne, zmieniające się, rozmazywane snującymi się ponuro mgłami i skryte w półcieniach, półmroku. Gdzieś w tle stale czuć obecność ducha Starej Warszawy. Wypieranego przez zmiany, hałaśliwą nowoczesność, chwilowe mody. A jednak obecnego w starych budowlach, kamienicach, uliczkach, kanałach. W ludziach, którzy powoli odchodzą.
Po ulicach Pragi krążą duchy. Przemykają fantastyczne i niebezpieczne stworzenia. Wędrują gangsterzy, drobni cwaniacy, złodzieje, menele, wiedźmy, duchy, Śliczna Panna. Wśród nich żyją i działają bohaterowie opowiadań, Profesora, Desant, Jolka Walczak, Beata, Niunia, Heniek. Z narastającą ciekawością śledzimy ich losy, kibicując im, towarzysząc, współodczuwając. Z przykrością stwierdzamy nagle, że to już koniec wyprawy w ten fantastyczno-realny świat. Wszak wszystko, co dobre, lubi się kończyć przedwcześnie.
Urzeka poetyka opowieści Bochińskiego. Urzeka nostalgia, którą przepełnione są kolejne strony książki. Intrygują przemyślana fabuła, suspens, gwara i specyficzny humor zawarty w wypowiedziach i przemyśleniach bohaterów. Miejmy nadzieję, że zbiór ten nie pozostanie niezauważony i zdobędzie odpowiednie wyróżnienia. Jest tego po prostu wart.
Kurierzy z galaktycznych szlaków to fantastyczna opowieść o ludziach przemierzających kosmos, miłości budzącej nadzieję na lepszą przyszłość i trudnej...
Grabarstwo to zajęcie nudne i niemiłe robota brudna i niewdzięczna. Grabarz jest osobnikiem prostackim, ciągle w dym pijanym, o wątpliwej moralności....