Szczęście dzielone mnoży się
Szczęście mieszka w sercach ludzi, choć jest wolne jak ptak. Nikomu nie uda się go uwięzić ani zamknąć w klatce. Czym tak naprawdę jest to szczęście, którego wszyscy pożądają i poszukują, czasem przez całe życie bezskutecznie? Czy można je zmierzyć, zważyć, zdefiniować? Doświadczenia pokazują, że szczęście jest dla każdego czymś innym – dla jednego jego źródłem będzie nowy samochód, poczęcie dziecka, nowa praca, dla innych zaś będzie to odżywcza bryza na twarzy, zieleń twarzy czy pierwszy promień słońca.
A czym jest szczęście według autorów wspaniałej, mądrej opowieści (nie)tylko dla dzieci, Petera Fedora-Freybergha i Veroniki Leo? Według nich szczęście jest niczym ptak, którego nie można więzić, którego nie można zamknąć w klatce, bo wówczas umiera. Opowieść o Ptaku Szczęścia, opublikowana nakładem Oficyny IMPULS, niesie życiową prawdę, a przy okazji zmusza do zastanowienia się nad sobą i własnym sposobem postępowania. Bajka, adresowana do dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, z powodzeniem może być też wykorzystywana w starszych grupach oraz służyć jako tekst biblioterapeutyczny. Stanowi bowiem zaproszenie do dyskusji i refleksji, a także bodziec do zmian.
Wraz z autorami przenosimy się na łąkę, skąpaną w pierwszych promieniach letniego słońca. Tam możemy obserwować grupę dzieci podczas beztroskiej zabawy z latawcami. Każde z nich chce, by jego latawiec uniósł się najwyżej, a jednak skrępowane są strachem, że uleci on zbyt wysoko i stracą swoją zabawkę na zawsze. To właśnie przydarza się najmłodszemu z grupy dzieci, Piotrusiowi, który smutny patrzy na odlatujący wysoko latawiec. Żadne słowa pocieszenia nie są w stanie ukoić jego bólu, żadne nie są w stanie otrzeć łez.
Nagle pomiędzy dziećmi pojawia się nieznajomy mężczyzna, starzec z długą brodą, który zaczyna opowiadać swoja historię o Ptaku Szczęścia. Ten niezwykły ptak kochał wszystkich ludzi i robił wszystko, by byli oni szczęśliwi. Był wszędzie tam, gdzie go potrzebowano, a pod jego opiekuńczymi skrzydłami ludzie żyli we wspólnocie, pomagając sobie wzajemnie. Nie znali zawiści ani zazdrości, a ich serca nie zatruwał jad nienawiści. Niestety, pewnego dnia ludzie uświadomili sobie, jak wiele robi dla nich Ptak Szczęścia i jakie byłyby konsekwencje jego utraty. Postanowili zatem zadbać, by ptak już nigdzie nie odleciał – miejscem jego uwięzienia miała być wspaniała złota klatka…
Tak zaczyna się wciągająca opowieść o szczęściu, którego nie można zatrzymać, zmagazynować i wykorzystać na przyszłość. O szczęściu, które trzeba przeżywać tu i teraz, o uczuciu, które jest tym wspanialsze, im częściej dzielimy je z innymi ludźmi, bo przecież szczęściem trzeba się dzielić.
Opowieść o Ptaku Szczęścia to piękna i wzięta z życia opowieść, uświadamiająca nam, jak często postępujemy egoistycznie, jak często rozpaczliwie próbujemy się chwytać rzeczy i ludzi w nadziei, że ich posiadanie czy obecność przyniesie nam szczęście. Tymczasem już Jean-Paul Sartre pisał, że szczęściem jednego człowieka jest drugi człowiek. Cieszmy się zatem chwilą, otaczajmy ludźmi i… wypuśćmy wszystko to, co tak kurczowo trzymamy w dłoni – niech cieszy innych. Niech przyniesie im szczęście.