Scjentologia zdemaskowana
O kościele scjentologicznym zrobiło się w ostatnich latach głośno za sprawą słynnej pary aktorów – Katie Holmes i Toma Cruise`a oraz spektakularnej ucieczki celebrytki wraz z małą córeczką Suri. Wówczas przed światem został odsłonięty rąbek tajemnicy dotyczącej scjentologów oraz ich praktyk, które można określić jako co najmniej dziwne, a nawet łamiące podstawowe prawa człowieka. Czym tak naprawdę jest zatem scjentologia? Co sprawia, że do kościoła tego wstąpiły tysiące ludzi, także tych znanych ze szklanego ekranu i kolorowych magazynów, jak Will Smith, John Travolta, Kirstie Alley? Czy scjentolodzy to prawdziwi wyznawcy wiary, czy może groźna sekta?
Scjentologia zawsze była grą opartą na władzy i kontroli. Tak o kościele, w którym spędziła niemal całe swoje życie pisze Jenna Miscavige Hill, bratanica samego przywódcy scjentologów. Jej biograficzna książka Ofiarowana. Moje życie w sekcie scjentologów, opublikowana przez wydawnictwo Znak, to wstrząsający dokument, który obala wszystkie mity na temat tej wiary oraz ujawnia przypadki wielokrotnego łamania praw człowieka przez sprawujących władzę w kościele scjentologicznym oraz przez jego wysoko postawionych członków.
Jenna nie znała innego życia niż to, które wiodła w otoczeniu scjentologów. Wiara jej rodziców w swoją misję była tak silna, że postanowili oni poświęcić swoje małżeństwo i dzieci w imię wyższego dobra. Przynależność do Sea Org, elitarnej jednostki kościoła scjentologicznego, składającej się z jego najbardziej oddanych członków, była dla nich na tyle ważna, że kiedy ich córka miała sześć lat, umieścili ją na Ranczo - w scjentologicznej szkole z internatem, by mogli poświęcić cały swój czas wypełnianiu celów stawianych przez kościół.
Dla niej samej dorastanie wśród gromady dzieci w podobnej jak ona sytuacji było pasmem udręk, ale i osobistych sukcesów – pięła się bowiem szybko po szczeblach struktury organizacyjnej. Nie znając innego życia, wychowana w przeświadczeniu, że jest thetanem, czyli nieśmiertelnym duchem, wykorzystującym ludzkie ciało jako naczynie, nawet nie sądziła, że kiedykolwiek zwątpi w ideę istnienia tego ducha, który przeżywa jedno życie po drugim już od zarania dziejów. Dlatego też w wieku siedmiu lat złożyła przysięgę: Niniejszym zobowiązuję się do służby Sea Organization przez miliard lat, zgadzając się tym samym na zachowanie tajemnicy dotyczącej kościoła scjentologicznego oraz na postępowanie zgodnie z przyjętymi zasadami i obyczajami.
Autorka opisuje niełatwe życie w szkole, wypełnione pracą fizyczną oraz absurdalnymi regułami, ale przede wszystkim - nieustanną indoktrynacją, Dzieci nauczane były nie tylko podstawowych praw scjentologii, opracowanych przez twórcę Kościoła, pisarza science-fiction Hubbarda, postrzegającego istnienie człowieka w trzech sferach: cielesnej, umysłowej i duchowej, ale także uczestniczyły w specjalnie przez niego opracowanym programie nauki scjentologii, zwanym "mostem wolności". W tej podróży do duchowej wolności wszyscy zaczynają od poziomu podstawowego, by piąć się po kolejnych szczeblach. Dla autorki ta droga do „kariery” w strukturach Kościoła była niewątpliwie łatwiejsza - pomógł jej fakt, iż po odejściu Hubbarda przywódcą został jej stryj, Dave.
Jenna pisze nie tylko o swoim dzieciństwie, spędzonym z dala od rodziców, ale i o regułach panujących w kościele scjentologicznym, wymuszających bezwzględne posłuszeństwo i pozbawiających członków nie tylko prawa, ale i umiejętności samodzielnego myślenia, niejako wbrew naczelnemu hasłu scjentologów: Myśl samodzielnie. Kilka ostatnich lat, spędzonych w różnych ośrodkach prowadzonych przez kościół scjentologiczny, na wypełnianiu niedorzecznych rozkazów i nieustannych przesłuchaniach oraz audytowaniach, mających na celu udowodnienie jakichkolwiek wykroczeń przeciwko obowiązującym, restrykcyjnym zasadom, było dla autorki książki nieustającym koszmarem i czasem zwątpienia w to, w co od małego wierzyła. Jednak dopiero konsekwencje, jakie poniosła z tytułu swojego związku z ukochanym mężczyzną sprawiły, że poważnie zaczęła rozważać wystąpienie z sekty.
Teraz, po kilku latach od odejścia, już jako szczęśliwa żona i matka, zdecydowała się złamać złożoną przysięgę i wyznać całą prawdę. To, co kiedyś było zaledwie przeczuciem, że kościół scjentologiczny oddala się od swojej misji, od aktów niesienia pomocy ludziom i coraz bardziej skupia się wokół spraw materialnych, z czasem zmieniło się w pewność. Książka jest zatem kontynuacją prowadzonej przez Jennę działalności, mającej na celu uświadomienie ludziom, że wyznawcy są traktowani w sposób uwłaczający godności, bez poszanowania prawa do wolności i godnego życia. Większość członków Kościoła poświeciła wszystko, by mu wiernie służyć. Tymczasem ich nagrodą był wieczny strach oraz nieustające podejrzenia o łamanie istniejących reguł.
I to właśnie do nas – ludzi, którzy opuścili Kościół – należało ujawnienie całej prawdy o naszych doświadczeniach, bo tylko wówczas świat mógł się dowiedzieć, czym tak naprawdę jest cała ta organizacja – pisze Miscavige Hill, odwołując się do zdrowego rozsądku każdego z czytelników. Zagadką pozostaje bowiem fakt, w jaki sposób tysiące ludzi - nie tylko dzieci, ale i dorosłych - dało się omamić fantastycznej historii o władcy galaktyk, który wypędził thetanów na Ziemię, rozwiązując tym samym problem przeludnienia. To, w jaki sposób wytwory fantazji pisarza mogły stać się podwaliną religii i potężnego ruchu, pozostaje po dziś dzień zagadką. Pewne jest jednak to, że świat powinien wiedzieć, co dzieje się za murami ośrodków szkoleniowych scjentologów, a także do czego zdolni są służący tam ludzie, gotowi poświęcić wiele (a nawet wszystko) w imię wyższych celów.
Ta prawda o kościele scjentologicznym zawarta jest w książce Ofiarowana. Moje życie w sekcie scjentologów - pozycji zdumiewającej, wstrząsającej i zapadającej głęboko w pamięć. Książka Jenny Miscavige Hill jest lekturą wymagającą skupienia i uwagi, bowiem pełniąc rolę pewnego rodzaju dokumentu, obfituje w różnorakie szczegóły dotyczące funkcjonowania kościoła scjentologicznego, hierarchii w nim panującej oraz w opisy sesji audytowania, szkoleń i przesłuchań, jakim autorka była poddawana. Jednak świadomość, że takie praktyki mają miejsce we współczesnym świecie, nie pozwala na znużenie lekturą, a raczej skłania do refleksji i otwiera pole do dyskusji nad kruchą psychiką człowieka, który pod wpływem odpowiednich technik może stać się doskonałym obiektem manipulacji. I… prawdziwą żyłą złota.