Propozycja wydawnicza dla najmłodszych może okazać się strzałem w dziesiątkę. Bajka Lidii Miś zachwyca bowiem prostotą i jednocześnie pomysłowością oraz świeżością spojrzenia. Autorka roztacza przed maluchami perspektywy ciekawej przygody, baśniowej, choć racjonalnie wytłumaczonej.
Bohaterką historii jest ośmioletnia Asia. Asia podczas długiego spaceru trafia do miejskiej biblioteki. Przegląda regały z książkami i wśród dobrze znanych bajek zauważa apetycznie wyglądającą grubą księgę zatytułowaną „Odwiedzając czarownice”. Intrygujący tytuł i nieznajomość tego dzieła są czynnikami decydującymi – Asia wypożycza książkę, a wieczorem, przed snem, zaczyna ją czytać. Tak rozpoczyna się bajka w bajce – w ramę kompozycyjną wplata bowiem Lidia Miś opowieść o siedmiu skłóconych siostrach – czarownicach. Od razu odwraca wizerunek złych wiedźm – czarownice są dobre i nie zrobią nikomu krzywdy. Ale o tym mała Asia musi się przekonać osobiście. Właśnie – mała Asia, bo z chwilą otwarcia wypożyczonej księgi, dziewczynka przenosi się w zaczarowany baśniowy świat. Zresztą każdy, kto czyta tę historię, prędzej czy później tam trafi – mieszkańcy tajemniczej krainy nie są więc zdziwieni obecnością dziewczynki, chętnie wskażą jej drogę i podpowiedzą, co zrobić. Siedem czarownic, z których każda była inna, obraziło się na siebie. Postanowiły spędzić resztę życia osobno, bez swojego towarzystwa. Asia będzie musiała odwiedzić wszystkie, zanim z powrotem trafi do własnego domu. Ponieważ nie ma innej drogi powrotu, dziewczynka dzielnie przemierza baśniowy świat. Pierwsza czarownica to Krzaczasta Czarownica: wszystko w jej domku stworzone jest z krzaków, nawet włosy ma baśniowa postać z pędów roślin. Jej siostry, do których również trafi Asia, to Lodowa Czarownica, Maślana Czarownica, Piernikowa Czarownica, Czarownica Niania, Pierzasta Czarownica i Kamienna Czarownica. U każdej z nich spędzi Asia trochę czasu. Każda z wiedźm przedstawi dziewczynce swój problem, a w zamian za okazaną pomoc i dobre serce – każda podaruje Asi jakiś zaczarowany prezent. A ponieważ Asia bardzo chce ulżyć biednym czarownicom, zawsze uda jej się znaleźć właściwe rozwiązanie. Zresztą okazuje się, że czarownice poradziłyby sobie, gdyby trzymały się razem, Asia musi więc doprowadzić do tego, by zapanowała pomiędzy nimi zgoda…
Każdy rozdział to osobna przygoda, powiązana z pozostałymi magicznymi rekwizytami. Opowieść jest pełna ciepła i dobra. Z jednej strony jej prostota sprawia, że historyjka nadaje się dla najmłodszych dzieci, z drugiej zaś bardzo ważną rolę odgrywa w niej wyobraźnia.
Lidia Miś stworzyła własną i niepowtarzalną historię – tylko jedna z czarownic jest zapożyczona z innej bajki, ale też w wersji zmodyfikowanej. Nieco mniejsza oryginalność cechuje prezenty wręczane Asi – tu już można dopatrywać się wielu intertekstualnych powiązań. Ogólnie rzecz biorąc jednak pomysłowość autorki warto pochwalić: zamiast wariacji na temat świata bajek, stworzyła jego własną wersję. Wielkie brawa. Książka napisana jest tak, by najlepiej nadawała się do czytania czy opowiadania przed snem. To świetna propozycja dla rodziców zapracowanych, nie mających czasu na wymyślanie własnych historyjek. Poza tym bajeczka jest pięknie wydana – twarda oprawa i kolorowe rysunki, a także duża czcionka – sprawiają, że chętnie sięgną po nią najmłodsi czytelnicy. I bardzo dobrze, naprawdę warto.
Pewnego razu w małej alpejskiej miejscowości dwójka dzieci zobaczyła w górach świetlistą postać. Piękna Pani, bo tak Ją nazywali Melania...
"Niegdyś w lasach żyły mężne elfy, krępe skrzaty, ogromne smoki, piękne nimfy i nieznośne trolle." Moi Kochani! Zapewniam Was, że to prawda i tylko prawda...