Audrey, baronessa kina
Jej matka była holenderską baronessą, Ellą van Heemstra, z męża panią Ruston. Ona urodziła się w sobotni ranek 4 maja w Brukseli a 18 lipca, dziesięć tygodni później, rodzice zarejestrowali ją w konsulacie brytyjskim jako Audrey Kathleen Ruston, która już przez całe życie uważana była za obywatelkę brytyjską po ojcu, Angliku. O kim mowa? O Audrey Hepburn oczywiście, której nazwisko stało się synonimem elegancji i stylu, a role aktorskie przyniosły uwielbienie kinomanów.
O tej fascynującej kobiecie pisze wybitny biograf gwiazd, Donald Spoto, a „Oczarowanie. Życie Audrey Hepburn” to wciągająca wyprawa w świat filmu i gorących romansów. Od małego bowiem była ona bardzo uczuciowa, a ciepło, którego skonfliktowani rodzice nie mogli jej dać, przelewała na zwierzęta. Sama wielokrotnie powtarzała później „urodziłam się z ogromną potrzebą otrzymywania i dawania uczuć”.
Oddana do szkoły z internatem w Kent w Anglii dziewczynka początkowo była przerażona, lecz pobyt ten okazał się być dobrą lekcją samodzielności. Sama szkoła wydawała jej się nudna, były jednak zajęcia, które Audrey uwielbiała, takie jak na przykład taniec. To może nie szczęśliwe, ale spokojne dojrzewanie przerwał wybuch wojny. Mimo tragedii, jaka dotknęła rodzinę bezpośrednio (rozstrzelano wielu krewnych), matka starała się zapewnić córce po powrocie do Holandii dalszą edukację, a lekcję holenderskiego uzupełniała o zajęcia muzyki i tańca w konserwatorium w Arnhem.
„Jedyne, czego chciałam, to zostać baletnicą” - opowiadała po latach Audrey, a scena ją pokochała z wzajemnością. Jednak wojna odcisnęła swoje piętno na szczupłej sylwetce dziewczyny, a brak energii i słabe mięśnie nie wróżyły dobrze jej karierze tancerki. Ten wyrok niemalże wpędził Audrey w jedną z towarzyszących całemu jej życiu depresji.
Determinacja dziewczyny otwarła jej ostatecznie drzwi do szkoły w Londynie, założonej przez Marie Rambert, najbardziej wpływowej osobie w świecie brytyjskiego tańca klasycznego. Sceniczne życie przyniosło Audrey również miłość, pierwszą z wielu, w osobie aktora Marcela Le Bonie. Przełomem w karierze była sztuka „Sauce Piguante”, w której dostrzegł ją pisarz i reżyser Thorold Dickinson i filmowiec Mario Zampi. Jednocześnie Audrey zaczęła cieszyć się rozgłosem jako modelka w magazynach mody i czasopismach filmowych.
Wszystko to zachęciło Audrey do dalszego rozwoju i studiów teatralnych, a jej talent wkrótce zaczął przynosić kolejne zlecenia. Audrey Hepburn osiągnęła swoją pozycję, grając w filmach znanych do dziś, takich jak „Rzymskie wakacje”, czy „My Fair Lady”, a jej rola w słynnym „Śniadaniu u Tiffany’ego” przeszła do historii kina światowego. Jej życie to jednak nie tylko aktorstwo, ale i praca na rzecz UNICEF-u oraz liczne miłości. Po Marcelu Le Bonie pojawili się kolejni mężczyźni, a jej osoba wciąż kojarzona jest z dwoma mężami oraz znanymi kochankami, takimi jak Gregory Peck, Fred Astaire czy Gary Cooper.
Ciągła potrzeba miłości i akceptacji towarzyszyły jej przez całe życie, zbyt wcześnie przerwane przez rozprzestrzeniający się nowotwór. Tę kruchość Audrey i wrażliwość znakomicie oddał Spoto w swojej książce, tworząc rzetelny dokument, ale jednocześnie nie naruszając strzeżonej przez nią prywatności.
„Oczarowanie. Życie Audrey Hepburn” wypełnione jest faktami z życia aktorki, fragmentami jej wypowiedzi, opowieściami otoczenia i zdjęciami tej zjawiskowo pięknej kobiety. Wszystko to sprawia, że pracę Donalda Spoto czyta się z wypiekami na policzkach i nie sposób się od niej oderwać. Tancerka, aktorka, kobieta - we wszystkich rolach Audrey była doskonała, podobnie jak jej biografia autorstwa Spoto.
Grace Kelly - niekwestionowany ideał piękna, gwiazda filmowa, księżna Monako. W ciągu zaledwie 7 lat zagrała w 11 filmach, robiąc zawrotną karierę i zachwycając...
Based on her personal archive of over 35,000 pages of documents, and extensive interviews with friends and colleagues, this biography of Marilyn Monroe...