Wilk bardzo lubił książki. Niestety, nie czytał ich, lecz... zjadał, smakowały bowiem wybornie. Tak jak czytelnicy kochają zapach papieru, tak nasz bohater umiłował sobie wrażenia, jakie pozostawiał on na języku.
Jak zatem przekonać pożeracza książek, by przestał traktować to określenie dosłownie, a spróbował pochłaniać je bardziej metaforycznie, klasycznie, po prostu – czytając?
Tego karkołomnego zadania podjęli się Wilczyca, Walerian i Puchacz. To oni wybrali dla Wilka zestaw książek, mających udowodnić mu, że smak to nie jedyny walor powieści. Bohater zaś, zapadając się w wygodnym fotelu, przeniósł się w świat niczym nieskrępowanej imaginacji, by tam odkrywać miejsca, o jakich dotąd nawet mu się nie śniło.
O wilku, który nie lubił czytać to krótka historia, która niejednego przeciwnika książek może skłonić do zatopienia się w lekturze. Wszystko dzięki zestawieniu tego, co wyobrażone, z tym, co wyśnione i pokazaniu, że powieściowe światy mogą być utkane z najwspanialszych składników wyobraźni.
Jeśli zatem macie w swoim otoczeniu kogoś, kto – podobnie jak wilk – stroni od czytania, uznając to za stratę czasu, a same powieści za nudne – koniecznie podsuńcie mu historię wilka. Nawet jeśli zdania nie zmieni od razu, z całą pewnością zrewiduje poglądy, widząc, że nawet czarne charaktery mogą rozkochać się w słowie pisanym.
Polecam – tak rodzicom, jak nauczycielom młodszych klas.
Pewnej wiosny Wilk, zainspirowany widokiem przechadzających się tu i ówdzie wzdychających par, postanawia się zakochać (a co tam!). Zakłada ekscentryczne...
Mount Everest, Kilimandżaro, Machu Picchu, Fudżi, Mount Blanc wejście na każdą z nich to dla Wilka, zapalonego wspinacza, szczyt marzeń, a gdyby jeszcze...