Historia, którą opowiada Emmanuel Lévinas, jest historią wojny, jaka rozgrywa się w człowieku, tj. wojny między nim samym a jego własnym istnieniem. Jest także historią niegasnącej potrzeby przekraczania granic. Francuski filozof pisał o w(y)chodzeniu, czy raczej wycofywaniu się w samego siebie jako niezbędnym warunku relacji z innym, spotkania go. Uciekając od siebie ku innemu, jednocześnie zmierzamy i zbliżamy się do siebie. Zapamiętajmy jedno, „większość opisywanych przez Lévinasa fenomenów wymyka się logice formalnej” (która – dodajmy – przecież totalizuje).
Książka „O kobiecie, która nawiedza myśl. Kobieta jako figura inności w koncepcji podmiotu Emmanuela Lévinasa” Marzeny Adamiak, poprzedzona cokolwiek dowcipnym wstępem „Lévinas i jego »Ukochana«” Magdaleny Środy, jest drugą publikacją z serii WAiP’u „Filozofia w XXI wieku” (i zarazem drugą podejmującą problemy Lévinasowej filozofii). Książka składa się z czterech rozdziałów i dwóch części.
Część pierwsza, tj. rozdział pierwszy, „Il y a – szumiąca cisza w sypialni dziecka” i rozdział drugi, „Fenomenologia Toż-samego (Mężczyzny?)”, jest niejako przewodnikiem po świecie filozofii Lévinasa oraz całkiem udaną próbą określenia miejsca francuskiego myśliciela w dziejach filozofii europejskiej (Kartezjusz, Husserl i Heidegger), jak również wnikliwym opisem męskości Lévinasowego podmiotu. Natomiast część druga, chyba najbardziej inspirująca, tj. rozdział trzeci, „Kobieta – wymykająca się światłu” oraz rozdział czwarty, „Szara strefa cielesności – feministyczne poszukiwania kobiety” przynosi – jak sygnalizuje autorka – studium „pojęcia kobiecości jako figury Innego w kontekście omówionej wcześniej koncepcji męskiego podmiotu”, stawiając jednocześnie filozofię Lévinasa wobec feminizmu i jego założeń (chodzi o krytyczne uwagi S. de Beauvoir, L. Irigaray i S. Gürtler pod adresem myśli autora „Całości i Nieskończoności”). Zatem na stronicach pracy Marzeny Adamiak goszczą i dyskutują E. Lévinas, E. Husserl, M. Heidegger i M. Merleau-Ponty, Kartezjusz, M. Foucault, J. Derrida, M. Stirner i F. Nietzsche, J.-P. Sartre i S. de Beauvoir, L. Irigaray i S. Gürtler, pragnąc odsłonić przed czytelnikiem świat poza heglowską dialektyką. Część pierwsza zawiera świetną wykładnię filozoficznych kategorii Lévinasa, jak il y a, hipostaza, Toż-samy, transcendencja, separacja, żywioł. Wgłębiając się w ich etymologię, ukonkretnia Adamiak Lévinasową koncepcję tożsamości/podmiotu (tym bardziej że język Lévinasa, najeżony figurami/metaforami, nieco przypominający – jak chce autorka – dyskurs Martina Heideggera, ogromnie utrudnia odbiór jego myśli).
Otrzymujemy także sygnały frapującej obecności kategoryzacji płciowej, płciowego zróżnicowania w dziele francuskiego filozofa, co przygotowuje grunt dla wielowątkowej refleksji zorientowanej genderowo, tj. refleksji o męskim podmiocie, o możliwej kobiecości hipostazy, wreszcie o kobiecie jako figurze inności (notabene podkreślonej w podtytule książki). Warto wspomnieć, że w dziele Emmanuela Lévinasa pojawiają się dwa obrazy/metafory/intuicje, które nakierowują na męski podmiot: mityczny król Gyges (władca marionetek, widz i reżyser spektaklu życia, kojarzący się z silnym i władczym podmiotem filozofii zachodniej) i prorok Eliasz (obraz patriarchalnego podmiotu z Biblii, niejako ojcomatka Izraela). Marzena Adamiak oryginalnie wydobywa starogreckie i biblijne korzenie Lévinasowej filozofii, wprowadzając kluczowy dla siebie kontekst feministyczny (sprawa pozycji kobiety w judaizmie), jak również wtajemnicza czytelnika w mętne, a zarazem niezmiernie istotne pojęcie separacji (egoizm, poznanie, żywioły, praca, ateizm).
Część druga – jak akcentuje sama Adamiak – przynosi refleksje o kobiecości jako pierwotnej inności. Wykraczając poza koncepcje Lévinasa, odpowiada autorka na pytania, by tak rzec, o kobiecy podmiot. Wchodzi więc na nieco grząski grunt, lecz wychodzi z niego cało, być może zwycięsko, poddając inspirującej i śmiałej (nawet do przesady) krytyce Lévinasową koncepcję fenomenu kobiecości (czy lepiej - ontologię kobiecości/kobiety zbudowaną na odwołaniach do ciała). Zwłaszcza że – jak zresztą chce przekonać, opierając się także na autorytecie J. Derridy – zarysowana przez Lévinasa kobiecość, sytuująca się „w szarej strefie, pomiędzy tożsamością a innością”, ma, siłą rzeczy, przede wszystkim uzasadniać (uzupełniać?) męskość. Dlatego konkluzja Marzeny Adamiak musi brzmieć następująco: „kobiecość odgrywa swoją rolę w dojrzewaniu Toż-samego, by potem usunąć się dyskretnie i nie zakłócać etycznego spotkania mężczyzny i Boga”. Ponadto, autorka, korzystając z tez i analiz Simone de Beauvoir, Luce Irigaray i Sabine Gürtler, uwrażliwia na konieczność zapytywania o płciową neutralność podmiotu, a przy tym na potrzebę gruntownego przepracowania filozofii. Czym jest znużenie, zmęczenie? Czym jest lenistwo? A czym wstyd? Dom? Praca? Nagość? Pieszczota? Śmierć? Samotność? Relacja z Innym? Cierpienie? Szczęście? Adamiak wyłapuje poszczególne etapy w rozwoju filozofii Lévinasa, wprawnie je konfrontując.
Oświetlając Lévinasowe kategorie filozoficzne i ścieżki myślenia, pokazuje, że koncepcje francuskiego filozofa bardzo mocno tkwią w zmysłowości, w naszej codzienności, usiłując uchwycić sedno jej doświadczeń. Zwłaszcza że – jak zaznacza sama autorka – Lévinas wierzył, iż „właściwa ontologia związana jest z prozaiczną autentycznością życia tu i teraz”. Marzena Adamiak, jak większość komentatorów Lévinasa, oczywiście podejmuje wątek obecności elementów filozofii Husserla i Heideggera w koncepcjach francuskiego filozofa (ciekawy motyw „uczłowieczania” myśli autora „Bycia i czasu”), robi to jednak tak lekko i ciekawie, że nie sposób oderwać się od lektury. Przy czym autorka w zasadzie nie poświęca osobnych partii tekstu myślom Husserla i Heideggera jako takim, lecz bezustannie utrzymuje je pod naporem Lévinasowych kategorii filozoficznych, pomimo że książka
„O kobiecie, która nawiedza myśl” zawiera przecież krótkie podrozdziały, poświęcone odpowiednio Kartezjuszowi, Husserlowi i Heideggerowi. Nie da się ukryć, że Adamiak to interpretatorka z klasą. Odrzucając stereotypowe ujęcia, a jednocześnie zadziwiająco rzetelnie uwzględniając dorobek polskich i zagranicznych interpretatorów Lévinasa, rozważa Lévinasową koncepcję podmiotu w kontekście teorii feministycznych, docierając – właściwie jak przeczuwała – niejako do „systemowej Całości” (krytykowanej przez Lévinasa) i – po drugie – figury inności/kobiecości. Zatem Marzenie Adamiak udała się rzecz niezwykle trudna. Sprowadzając myśli Lévinasa do konkretu i (do)(na)dając im przejrzystości, nie zgubiła ich sensu, ani nie ograbiła z czaru. Tym bardziej, że myśl Lévinasa niechętnie daje się zatrzasnąć w schematach i ująć w reguły. O ile Stella Standford w artykule „Lévinas, feminism and the femine” (w: „The Cambridge Companion to Lévinas”, red. S. Critchley i R. Bernasconi, Cambridge: CUP 2002) pyta o to, dlaczego filozofia Lévinasa wydaje się tak atrakcyjna dla feminizmu, o tyle Adamiak na pytanie to odpowiada, zajmująco i bez zgrzytów. Do lektury książki „O kobiecie, która nawiedza myśl” wypadnie więc zachęcić nie tylko tych, którzy interesują się teoriami feministycznymi, czy filozofią Lévinasa, ale chyba każdego, komu nieobojętny jest problem dramatu egzystencjalnego i człowiek jako taki po wydarzeniach wojny 1939-1945.