Ellen Kay Trimbergen - ceniona amerykańska socjolożka podjęła się zbadania nowego zjawiska społecznego, jakim są single. Ludzie kroczący przez życie w pojedynkę, dumni z własnej niezależności, głodni wyzwań, niezasklepiający się we własnym świecie – tak brzmi krótka definicja człowieka, który wybrał pustelniczy żywot. Badaczka spotkała się z czterdziestoma kobietami, które różnią się kolorem skóry,miejscem zamieszkania, orientacją seksualną i statusem społecznym.
"Nowa singielka" jest pokłosiem rozmów, jakie przeprowadziła z nimi na przestrzeni kilku lat. Autorka jest zdania, że życie kobiety nie powinno ograniczać się jedynie do poszukiwania bratniej duszy. Przed kobietami stoją o wiele ambitniejsze działania niż paniczny obowiązek współżycia z mężczyznami. Niestety, zatwardziałe społeczeństwo, które wypracowało sobie jakieś wzorce kulturowe z uporem stara się naprowadzić owe zbłąkane kobiety na właściwą drogę.
O dziwo, najbardziej zagorzałymi zwolenniczkami tradycyjnej monogamicznej rodziny są matki, ciotki lub babki singielek. To one ustawicznie powtarzają, że kobieta może być spełniona li tylko przy boku statecznego mężczyzny. Poważnym zarzutem kierowanym w stronę singielek jest brak seksapilu. Trimbergen zadaje kłam stereotypowi, w którego myśl samotną kobietę przedstawia się jako nieatrakcyjną i pozbawioną pragnień seksualnych. Wbrew powszechnemu przekonaniu – singielki mają bardzo bujne życie erotyczne, czasami nie ograniczają się do jednego partnera, albo wręcz przeciwnie – nawiązują kontakt seksualny z jedną osobą i są jej wierne. Wiele kobiet twierdzi, że nie chcą angażować się emocjonalnie w związek z partnerem seksualnym, ponieważ to mogłoby zmącić ich uporządkowane życie. Uważam, że walka o wyzwolenie życia osób, które żyją bez drugiej połówki jest sprawą zasadniczą. Oczywiście pozornie panuje przyzwolenie na staropanieństwo, ale w bliższych kontaktach międzyludzkich wciąż jest to temat będący kopalnią przytyków, żartów. O tym także wspominają uczestniczki eksperymentu, którego inicjatorką była autorka tej książki.
„Nowa singielka” burzy utarty przez stulecia mit idealnego życia, które polega na poznaniu wspaniałomyślnego partnera, z którym jest się do końca życia niezależnie od temperatury relacji, nie zaprzecza, że kobiety w związkach małżeńskich nie mogą być szczęśliwe. Opowiada także o swoich przyjaciółkach, które zbudowały szczęśliwe związki oparte na zrozumieniu i wzajemnym szacunku. Jej działanie nie zmierza do nachalnej krytyki instytucji małżeństwa. Głównym celem jest naświetlenie problemu tak zwanego „singlowania”*, odarcie go z pancerza, w którym spiętrzyły się negatywne konotacje. Osobiście uważam, że autobiograficzne refleksje rozmówczyń, z którymi debatowała autorka. Snują bliskie sercu każdej kobiety rozważania na temat seksualności, problemów intymnych, rodzinnych, materialnych. Ten rozdźwięk tematyczny sprawia, że dogłębnie poznajemy życie codzienne singielek. Troski, chwile szczęścia, które są nieodłącznym elementem naszego życia sprawiają, że kobiety, które muszą sobie z nimi radzić same, zdobywają nowe doświadczenia. Prowadzi do wypracowania swoistego rodzaju wrażliwości. Każdy kopniak od życia jest jedynie motywacją do ulepszania swojego świata.
Książka jest świetnie skonstruowana – poszczególne rozdziały traktują o kłopotach, z którymi borykają się współczesne singielki. Mimo iż opisane w niej problemy dotyczą Amerykanek, z łatwością odnajdziemy nić wiążącą je z kobietami mieszkającymi na starym kontynencie. Przystępny, utrzymany w dziennikarskim stylu język tej publikacji to jeden z jej wielu atutów. Pisanie w jasny, klarowny sposób o naukowych zagadnieniach to świadectwo doskonałego warsztatu autorki. „Nowa singielka” to postępowa wizja życia w pojedynkę. Trimbergen budzi kobiety, które „tkwiły w niewoli snu o drugiej połówce”. To idealny przepis na to, jak radzić sobie w życiu bez partnera, jak być z tego dumnym i dostrzegać pozytywne aspekty tego stanu. Kobiety, które określają się mianem starych panien z radością przyswoją uwspółcześnioną nazwę, która wiąże się z nowym sposobem życia.