Człowiek wykluczony przez człowieka
Nikomu nie trzeba przypominać daty 20 marca 2020 roku. Wraz z oficjalnym ogłoszeniem stanu epidemii w Polsce życie wszystkich obywateli diametralnie się zmieniło. Zamknięte restauracje, teleporady, opustoszałe miejsca tętniące niegdyś życiem, maseczki, obostrzenia i strach. Magda Puzio, autorka powieści Nowa rzeczywistość mającej swoją premierę 25 maja 2022 roku, poszła o krok dalej. Wyobrażasz sobie codzienność nieustannie kontrolowaną przez władzę? Wyobrażasz sobie obowiązek zgłaszania każdego wyjścia do knajpy, wyjazdu w rodzinne strony, a nawet pójścia na spacer i czekanie w niepewności na przyzwolenie? Wyobrażasz sobie, że stukasz się kieliszkami ze znajomymi przez ekran laptopa? Wyobrażasz sobie ulice swojego miasta z patrolującymi je Służbami Sanitarnymi dwadzieścia cztery godziny na dobę? Wanda, Zuza, Matylda i Hanna, główne bohaterki książki, nie muszą sobie tego wyobrażać, ponieważ żyją w nowej rzeczywistości. Dla nich to już się dzieje.
Rok 2035. Cztery przyjaciółki mieszkające w Nowogłosie są zżyte ze sobą od najmłodszych lat. Nie mogąc doczekać się upragnionej przez każdego nastolatka dorosłości, nie przypuszczały, że przyjdzie im jej doświadczać w czasie restrykcji, zakazów i ciągłej inwigilacji społeczeństwa. Starając się jednak funkcjonować jak najbardziej normalnie, Wanda jedzie w Nowy Rok do Ratanowiczów, aby odwiedzić rodziców. Ściągając do domu jedną ze swoich przyjaciółek, Matyldę, nie sądziła, że ta dokona za nią wyboru, będącego – jak się później okazuje – krokiem milowym w życiu uczuciowym dziewczyny. Logując się do aplikacji telefonicznej, Matylda zgłasza się w imieniu Wandy na ochotniczkę do wyprowadzenia psa na wieczorny spacer. Nie byłoby w tym nic sensacyjnego, gdyby nie fakt, że owczarek niemiecki należy do obecnie przebywającego na kwarantannie Czarka – sympatii Wandy, z którą łączyła ją w przeszłości dość skomplikowana i trudna do jednoznacznego określenia relacja. Kilka spacerów i przelotnych rozmów okazuje się przełomem prowadzącym do randki między Wandą a Czarkiem i, w efekcie, do ziszczenia się pragnień dziewczyny o związku z chłopakiem.
W momencie, gdy Hania informuje koleżanki o swoich zaręczynach, żadna nie kryje zdziwienia – szczególnie z powodu zastanawiającego zachowania przyszłej panny młodej, coraz częściej unikającej wspólnych spotkań oraz zachowującej się w sposób oschły i zuchwały. Nie wtajemniczając Hani w swoje poczynania, Wanda i Zuza poznają podziemny ruch oporu, określany dla niepoznaki mianem Klubu Książki. Dzięki Czarkowi i Michałowi – chłopakowi Matyldy – są prowadzone przez podziemne przejścia do pomieszczenia, gdzie zaangażowane osoby spotykają się, aby móc się bawić, poznawać i wspólnie spędzać czas. Po wtajemniczeniu w szczegóły Zuzy, ta również decyduje się dołączyć do przyjaciółek. W pewnym momencie Czarek zdradza Wandzie tajemnicę o tak zwanych wykluczonych – ludziach uznanych za wielokrotnie zakażonych, zmuszonych do ukrywania się przed władzą. Przyjaźń Wandy, Matyldy, Zuzy i Hani staje pod coraz większym znakiem zapytania. Podejrzewając, że jedna z nich jest rządowym szpiegiem, widząc Michała w dwuznacznej sytuacji z obcą dziewczyną i coraz mocniej angażując się w sprawy banitów, zastanawiają się, komu mogą ufać – zwłaszcza że żyją w czasach, gdy trudno ufać komukolwiek.
Nowa rzeczywistość przedstawia wizję, której ziszczenia nikt nie chciałby przeżywać na własnej skórze, pamiętając okresy kwarantanny, dezynfekcji przy każdym wejściu oraz przymusu rezygnacji z wielu rozrywkowych uciech. Ponadto Magda Puzio stawia czytelnikowi arcyważne pytanie poprzez kreację bohaterów określonych mianem wykluczonych; banitów. Kogo można tak nazwać? Grupa wykluczonych jest swego rodzaju metaforą, wprowadzoną przez pisarkę w celu uświadomienia czytelnikom, że osoby, które nie odnajdują się we współczesnym świecie, które sprzeciwiają się władzy czy mają własny punkt widzenia, nie chcą być traktowane jak intruzi. Takie osoby są wśród nas od dawien dawna i należy je dostrzec; zrozumieć, a nie oceniać czy odrzucać, są bowiem wykluczonymi nie z wyboru, lecz za sprawą innych ludzi.
Magdzie Puzio należą się gromkie brawa za świetny pomysł na fabułę powieści, na wizję, o której każdy z nas bałby się nawet pomyśleć, a co dopiero spisać ją na około czterystu stronach. Co ważne, wizja pluskiew założonych w telefonach, restauracjach oraz miejscach publicznych; konieczności prowadzenia rozmów poprzez wymyślone na poczekaniu szyfry; paniki po dostrzeżeniu służbowego wozu Esek budzi niebagatelne emocje. Dotyczą one także refleksji odnoszących się do relacji międzyludzkich. Trudno żyć w społeczeństwie, dla którego jedna niefortunna wypowiedź lub zachowanie, może spowodować dystans i podejrzenia o stanie po niewłaściwej stronie. Autorka skłania do przemyśleń, opisując świat kojarzący się mocno z nieodległymi czasy epidemii, a jednocześnie wywołuje w czytelniku lęk i pragnienie, aby ta rzeczywistość nigdy nie powróciła.
Wracamy do Nowogłosu, kiedy totalitarny rząd wprowadza na rynek obowiązkową rządową szczepionkę niewiadomego składu. Wanda i jej przyjaciele chcą umknąć...
Na co dzień na wyjście do restauracji trzeba było się zapisywać przynajmniej z tygodniowym, czasem nawet miesięcznym wyprzedzeniem, podobnie jak do kina, teatru i wszędzie tam, gdzie liczba miejsc była mocno ograniczona.
Każda wnosiła coś wyjątkowego, każda była inna, ale i tak pasowały do siebie jak ulał.
Więcej