Jest kwiecień 1901 r. Niewielka idylliczna wyspa Minger. Mieszkańcy jeszcze nie wiedzą, ze ich sielanka wkrótce się skończy. Przyczyną jest wyjątkowo zjadliwa postać dżumy. Umierają kolejne osoby. By opanować zarazę, na statku przybywa główny inspektor sanitarny oraz doktor – jego wierny asystent, prywatnie mąż księżniczki Pakize, bratanicy sułtana. Na miejscu okazuje się, że misja nie będzie łatwa. Ludzie są niechętni kwarantannie i innym obostrzeniom. Wolą wierzyć w magiczne amulety i udawać przed sobą, że nic im nie grozi. Przedstawiciel władz wyspy wbrew faktom twierdzi, że zarazy nie ma. Wkrótce inspektor ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Kto go zabił? Czy doktor Bej sam poradzi sobie z szalejąca dżumą? A może mieszkańcy wyspy są skazani na zagładę?
Przeżyliśmy niedawno pandemię koronawirusa, więc ludzkie postawy wobec zarazy są nam bardzo znajome. Udawanie, ze zagrożenia nie ma. Strach. Wiara w magię. Próby normalnego życia. Niechęć do kwarantanny i innych obostrzeń. Wszystko to znamy, dlatego powieść Noce zarazy wciąga nas z wielką siłą.
dr Kalina Beluch
Pewnego dnia Gallip, prawnik ze Stambułu odkrywa, że jego żona odeszła. Co znaczy owo tajemnicze zniknięcie? Czy żona opuściła go dla innego mężczyzny...