Recenzja książki: Noc nad Samborzewem

Recenzuje: Karolina Mucha

I znów wracamy do Samborzewa. Po raz trzeci spotykamy się z Anną Obrycką (vel Duszkowską). Ale tym razem jest tu inaczej. Ciemniej.

 

Nadszedł 1. września 1939 r. A z nim strach, głód, bieda, nienawiść. Śmierć. Czy ktokolwiek wybrałby tę rzeczywistość z własnej woli? Czy pozostałby, wiedząc, co nastąpi dalej, a w dodatku mając pewną i bezpieczną kryjówkę?

 

Anka została. Może nie całkiem rezygnując z wygód, jakich dostarczał jej dwudziestopierwszowieczny Toruń (gdzie zdecydowanie łatwiej zaopatruje się lodówkę), do którego mogła swobodnie się przenosić, ale w pełni świadomie wybierając wojenne Samborzewo. Dlaczego?

 

Z miłości. I przyjaźni.

 

Choć wraz z córeczką została eksmitowana z dworu, podjęła pracę u Niemca, a jej mąż przez przeszło trzy lata przymusowo przebywał w Rzeszy, trzeba przyznać, że Anna nie poznała najgorszego oblicza wojny. Nie straciła najbliższych, nie trafiła do obozu, nie była przesłuchiwana czy maltretowana. Może dzięki temu łatwiej jej było pozostać tym, czym dotąd była dla otoczenia: jasnym promykiem życzliwości, optymizmu, otwartości. Człowiekiem zawsze gotowym do pomocy, dostrzegającym w innych przede wszystkim dobro.

 

Tym razem troska o bliźnich skłoniła ją do podjęcia kroku, na jaki nie zdecydowała się nigdy wcześniej: przeniesienia człowieka z przeszłości do swojej dwudziestopierwszowiecznej teraźniejszości (choć tak do końca trudno określić, którą z epok Anka uznawała za bardziej „swoją”). Ratowanie Dominika Polanisza, sąsiada i przyjaciela Obryckiej, rannego w starciu z Niemcami, wymagało podjęcia radykalnych kroków. I tak były naczelnik samborzewskiej stacji przeżył nie lada szok, trafiając do świata pełnego samochodów, wulgaryzmów wypisywanych na murach i zdjęć roznegliżowanych kobiet. Przy okazji jego więź z Anką stawała się coraz silniejsza, a łącząca ich relacja - bardziej żywa i barwna. Zresztą w Nocy nad Samborzewem to Dominik wydaje się najciekawszą postacią męską. Odważny, honorowy i dowcipny, z łatwością budzi sympatię czytelników. Olek trochę niknie, jest daleki, niemal papierowy, obecny jedynie w krótkich listach, a jednak… wciąż kochany. Trudno zresztą nie zauważyć, że Anka hołduje tradycyjnym wartościom. W tym wierności.

 

Sympatycy wciągających powieści Wiesławy Bancarzewskiej mogą być nieco zawiedzeni: Noc nad Samborzewem to, niestety, ostatni tom trylogii, w którym autorka zdradza już dalsze losy bohaterów. Ale zawarte tu pozytywne przesłanie (dla którego podróże w czasie wydają się być tylko literackim pretekstem) warto zapamiętać: na każdego czeka jego szczęśliwe miejsce, a honor, dobro i życzliwość wcale nie muszą odejść w zapomnienie.

 

Nawet, jeśli dzisiaj budzą głównie zdziwienie.

Kup książkę Noc nad Samborzewem

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Noc nad Samborzewem
Książka
Noc nad Samborzewem
Wiesława Bancarzewska
Inne książki autora
Zapiski z Annopola
Wiesława Bancarzewska0
Okładka ksiązki - Zapiski z Annopola

Anna stara się nie myśleć o współczesnym świecie, który opuściła na dobre. Jej życie jest teraz w Annopolu w latach trzydziestych, u boku...

Powrót do Nałęczowa
Wiesława Bancarzewska0
Okładka ksiązki - Powrót do Nałęczowa

Annie wydaje się, że wszystko w życiu ma już zaplanowane. Wykonuje wolny zawód, który daje jej dużo satysfakcji, ma partnera, z którym...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy