Recenzja książki: Ninja Timmy i polowanie na skradziony śmiech

Recenzuje: Magdalena Galiczek-Krempa

Klasyczne w swojej strukturze i niosące jasne przesłanie opowieści kierowane do najmłodszych czytelników ujmowane są współcześnie w formę intrygujących, zapierających dech w piersiach powieści przygodowych. Do takich własnie książek zaliczyć można debiut literacki Henrika Tamma – Ninja Timmy i polowanie na skradziony śmiech – książkę pięknie wydaną, opatrzoną także fenomenalnymi ilustracjami autora.

Timmy to młody kocur, wynalazca i mieszkaniec Elizandrium. Wraz ze swoimi przyjaciółmi: norką Szymonem i prosiakami Gasparem i Kasparem zajmują się wymyślaniem, projektowaniem i budowaniem zdumiewających maszyn. Ich ostatni wynalazek, maszyna do obierania pomarańczy, zanim trafia w ręce zleceniodawcy, podczas dostarczania jej na targ zostaje bezceremonialnie skradziona. Wydarzenie to przelewa szalę goryczy, a młodzi przyjaciele postanawiają raz na zawsze rozprawić się z gangiem dzików, który pozbawił ich wynalazku. Okazuje się, że paskudny występek jest zaledwie wierzchołkiem góry lodowej, gdyż w mieście od pewnego czasu w zagadkowy sposób kradziony jest także dziecięcy śmiech. Timmy wraz z Szymonem, Gasparem i Kasparem, a także dzięki pomocy wytwórcy zabawek, pana Alfreda zamieniają się w dobrych ninja, którzy chcą wprowadzić porządek w Elizandrium. Jak niedługo później się przekonają, to dopiero początek zdumiewających i niebezpiecznych przygód.

Ninja Timmy i polowanie na skradziony śmiech to opowieść przywodząca na myśl tradycyjną baśń, w której toczy się walka dobra ze złem. Czytelnik natychmiast wyczuwa, po której stronie powinien stać i komu z całych sił kibicować. Wiemy, kto jest pozytywnym bohaterem, kto zaś negatywnym i możemy domyślać się, że z czasem więcej postaci zdecyduje się przejść na dobrą stronę. Akcja książki biegnie dynamicznie. Już od pierwszych stron autor skutecznie buduje napięcie, wykorzystując nie tylko wzbudzające emocje gwałtowne wydarzenia, ale także przestrzeń i postawę bohaterów. W powieści nie ma miejsca na nudę. Wraz z bohaterami biegamy po uliczkach Elizandrium, wspinamy się na dachy domów, by obserwować najbliższą okolicę czy wyruszamy naprzeciw przygodzie. Nawet, jeśli czujemy, że będzie trochę niebezpiecznie.

Książka Henrika Tamma napisana jest przystępnie, co pozwala zachwycić się lekturą i zrozumieć jej przesłanie nawet dzieciom w wieku wczesnoszkolnym. A wnioski, jakie serwuje swoim odbiorcom autor, są ponadczasowe i wciąż aktualne. Henrik Tamm wychwala przyjaźń, pokazuje, że jako drużyna możemy zdziałać więcej – ale tylko wtedy, gdy pamiętamy, że jesteśmy sobie równi i gdy kłótnie nie przysłaniają nam najważniejszych celów. Autor tłumaczy, że nie można osiągnąć szczęścia kosztem zadawania krzywdy, dokuczania słabszym lub okradania innych z ich własności. Zło nigdy nie da dobrych owoców. Za to za wyrządzone cierpienie trzeba się będzie rozliczyć i ponieść – bardzo często – surową karę. Ninja Timmy i polowanie na skradziony śmiech to także pean na cześć odwagi i powieść podkreślająca, że nie ma rzeczy niemożliwych. Wystarczy tylko uwierzyć w siebie i we własne siły.

W Elizandrium współegzystują ludzie i zwierzęta. Zwierzątom nadano ludzkie cechy, zdolność mówienia, pozwolono im o sobie decydować. Nikogo nie powinien zatem dziwić fakt, że koty, prosiaki i norka wraz z człowiekiem obmyślają plan unicestwienia w mieście zła i przywrócenia upragnionego porządku. W baśniach wszystko jest przecież możliwe. Tym bardziej, gdy stawką jest dobro.

Powieść Henrika Tamma to książka pięknie ilustrowana, którą czyta się i przegląda z niesłabnącym zachwytem. To, jak autor wyobraził sobie Elizandrium i jego mieszkańców, zostało ukazane na starannych, utrzymanych w pełnym kolorze i bogatych w szczegóły rysunkach. Przenosimy się w fascynujący świat przypominający wysokobudżetowe, animowane kinowe produkcje z pogranicza fantastyki i baśni. Jest magicznie, tajemniczo, ale znajdzie się też miejsce na szczyptę śmiechu czy odrobinę strachu.

Tytułowy wątek powieści zostaje, oczywiście, zamknięty, jednak nie jest to raczej koniec historii o wojowniczym kocie. Autor zostawił otwarte zakończenie, sugerując rychły początek zupełnie nowej przygody Timmy’ego i jego przyjaciół. Nie pozostaje zatem nic innego, jak z nadzieją wypatrywać kontynuacji opowieści.

Tagi: dla dzieci

Kup książkę Ninja Timmy i polowanie na skradziony śmiech

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Ninja Timmy i polowanie na skradziony śmiech
Autor
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy