Recenzja książki: Niewdzięczna pamięć

Recenzuje: Justyna Gul

Okruchy wspomnień
Zagubione słowa, urywki zdań, wspomnienia rozrzucone niczym puzzle i rozsypujące się jak domek z kart. Zagubienie? Bezsilność? Poczucie wyizolowania? Co może czuć człowiek, który nie umie już odnaleźć siebie, który nie ma ani przeszłości, ani przyszłości?
Są takie książki, które napełniają nas bezmiernym smutkiem, nostalgią, a jednocześnie - wzruszeniem. Taki był „Pamiętnik” Nicholasa Sparksa, „Tato” Williama Whartona i taka jest też „Niewdzięczna pamięć” Bernlefa.

Marten Klein, bohater ostatniej z wymienionych powieści, powoli, choć nieubłaganie traci kontakt z rzeczywistością. Początkowo zwiastunami tego procesu są drobne luki w pamięci - mylenie pory dnia i zapomniana kawa, ale przerażająca destrukcja osobowości postępuje w lawinowym tempie. Marten cztery lata wcześniej jako protokolant uczestniczył w zebraniach IMCO, a wydaje mu się, jakby to było wczoraj. Dzieci, które dawno odeszły z domu, dla niego wciąż są obecne, a tracąc nieodległą przeszłość, nasz bohater coraz częściej wraca do lat dziecięcych.

Temu powolnemu zatracaniu się towarzyszą oszołomienie, dezorientacja i poczucie bezdennej pustki. Klein z energicznego emeryta staje się nieobliczalnym, bezradnym dzieckiem, które postępuje w irracjonalny sposób. Jego żona, Vera, może tylko obserwować to powolne zapadanie się w nicość i pilnować, by mąż nie zrobił krzywdy sobie i innym.

„Niewdzięczna pamięć” to książka przepiękna, niezwykłe studium demencji i pogrążania się w niebycie. Jednocześnie to powieść o wielkiej miłości scalonej przez wojnę, głód i strach o własne życie, a później przez codzienne kłopoty i problemy.  Ponad czterdzieści lat wspólnego przywiązywania się do siebie, wspomnień radosnych i przerażających chwil, zostaje brutalnie odebrane małżeństwu przez chorobę. Teraz Martena otaczają obce twarze, obcy jest mu niekiedy własny dom oraz język, którego przez wiele lat używał, a nawet dźwięki wypełniające przestrzeń. Odgłosy świata rzeczywistego są przytłumione, napływają z oddali, jakby nie dotyczyły tu i teraz mężczyzny. Ulatuje też muzyka, która towarzyszyła Kleinowi przez całe życie, a wraz z adagio z XIV sonaty fortepianowej Mozarta umierają wszelkie nadzieje na poprawę.

Zakończenie książki Bernlefa jest wiadome, choć niedopowiedziane. „Niewdzięczna pamięć” zaś przykuwa nas do siebie niewidzialną nicią i wzrusza do łez. To czyste, nieuchronne piękno, ubrane w słowa, to muzyka i akordy grające w naszej duszy. Dawno już nie odczuwałam takiej przyjemności z obcowania z książką, a to dzieło Bernlefa bez wątpienia zasługuje na obdarzenie gorącym uczuciem i wielokrotne powroty do niego.

Kup książkę Niewdzięczna pamięć

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Niewdzięczna pamięć
Autor
Książka
Recenzje miesiąca
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Babcie na ratunek
Małgosia Librowska
Babcie na ratunek
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Baśka. Łobuzerka
Basia Flow Adamczyk
 Baśka. Łobuzerka
Zaniedbany ogród
Laurencja Wons
Zaniedbany ogród
Dziennik Rut
Miriam Synger
Dziennik Rut
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy