Może po tamtej stronie czeka już na nią jej ptak, syty i szczęśliwy w blasku wieczności. Jednak to byłoby strasznie niesprawiedliwe, gdyby jej życie miało się skończyć (…). Gdy dochodzi do przestępstwa zawsze kto ponosi karę, tylko zwykle nie ten, kto zawinił.
Nie da się wręcz opisać słowami napięcia, niezdrowej fascynacji i lęku, jakie towarzyszą podczas lektury Niechcianych Yrsy Sigurdardóttir. Po odłożeniu książki na półkę, jak najdalej, poza zasięg wzroku, nadal się je odczuwa, nie mogąc odsunąć islandzkiej powieści poza zasięg natarczywych myśli. To ostre jak brzytwa i przyjemnie bolesne połączenie kryminału i powieści grozy pochłania bez rety, powodując ciarki przy każdym drobnym szeleście. Podczas lektury - i po jej ukończeniu - trzeba zapalić wszystkie światła, włączyć radio i telewizor, by zakłócić w sobie głosy, które pozostawia ta powieść.
Tym razem nie poznajemy świata przedstawionego przez pryzmat oczu prawniczki Thory. Tym razem głównych bohaterów jest dwójka i dwie przestrzenie czasu – Ódinn, współczesny ojciec samotne wychowujący córkę po śmierci byłej żony oraz Aldís, w 1974 roku 22-letnia pracownica zakładu wychowawczego dla młodych chłopców w Krókur na islandzkiej prowincji, o ile można użyć takiego określenia. Ódinn w ramach obowiązków zawodowych ma rozwiązać zagadkę tajemniczej śmierci dwóch podopiecznych domu, Aldís także musi rozwikłać swoje tajemnice, a czytelnik czeka aż wszystkie części historii złożą się w spójną całość. I nie ma się, co oszukiwać, Yrsa JEST królową kryminału, a wątki połączą się w taki sposób, że wbije nas w fotel.
Mistrzowsko skonstruowana fabuła (pierwszy z dwóch końców poznajemy na samym początku), barwni, niejednoznaczni bohaterowie, niebanalna fabuła to nic nowego. Prawdziwą gratką dla miłośników tajemnic jest… geografia. Są takie wydarzenia, które nie mogą zdarzyć się tylko na określonej szerokości geograficznej, są wyjaśnienia zagadek, które można tłumaczyć tylko miejscem na mapie. Więc jak Ziemia… okrągła, nie znajdziecie takiej atmosfery i takich tajemnic, jak na przykrytej krystalicznym śniegiem Islandii. Tym większe zdziwienie u skażonego europejskością czytelnika i tym większy kunszt autorki.
Z każdej strony Niechcianych wyziera surowość (nie tylko klimatu), naturalizm i prawda o człowieczeństwie niezależnym od geograficznych współrzędnych. Czytamy, że kiedy już nic nie da się uratować, często zabija się posłańca złej wiadomości. I że rodzina może być najgorszym koszmarem, szczególnie w kraju, w którym w zasadzie wszyscy są rodziną. A niesprawiedliwość pozostaje niesprawiedliwością, niezależnie od tego, co stało się wcześniej albo potem.
Luksusowy jacht rozbija się przy wejściu do portu w Reykjawiku. Na jego pokładzie nie ma nikogo. Jacht jest własnością Banku Islandzkiego, odkąd poprzedni...
Kolejny bestsellerowy thriller islandzkiej autorki- skandynawscy recenzenci uznali te książkę za superthriller i nadali mu cztery gwiazdki w ich rankingu-...