Recenzja książki: Nianiu, na pomoc!

Recenzuje: Damian Kopeć

Domowy odpowiednik telefonu zaufania - zbiór rad i inspiracji dla rodziców


Chcemy być dobrymi rodzicami, przynajmniej duża część z nas. Chcemy dzieciom przychylić nieba. Szukamy własnych dróg prowadzących ku temu: wychowanie bezstresowe, karność, miłość, wymagania, nagrody, czułość, rozpieszczanie. Jak to wszystko połączyć ze sobą? Jak kształtować postawy dziecka by nie sprawiało kłopotów wychowawczych, a jednocześnie wierzyło w siebie i radziło sobie w życiu? Jak sprawić by dziecko było po prostu zadowolone i szczęśliwe?

Problemem są wzorce na których się opieramy. Powielamy je bowiem automatycznie często nie zdając nawet sobie sprawy z ich istnienia. Powielamy sposoby reagowania i zachowania się naszych najbliższych: rodziców, dziadków, bliskich. To oni byli naszymi nauczycielami. Problem leży w tym, że to czym nasiąkliśmy i co mimowolnie naśladujemy nie zawsze jest dobre, rozsądne i dające pozytywne efekty. Nie zawsze nadąża za zmianami w otaczającym nas świecie. Nasi rodzice nie borykali się z problemem gier komputerowych, uzależnienia od Internetu, swobodnego dostępu do narkotyków, wszechobecnej telewizji. Wpływ lansowanych przez media wzorców nie był aż tak silny jak obecnie, bowiem media te nie były aż tak powszechne.

Wydaje się, że podstawy wychowania i zasadnicze problemy z tym związane zawsze jednak są te same. Inne są tylko formy w których się na zewnątrz manifestują. Ta książka dotyka właśnie tych spraw, które są niezmienne. W których pomimo ich powszechności ciągle popełniamy błędy nie potrafiąc wyjść z błędnego koła różnorakich uwarunkowań. Wszyscy, którzy oglądali różne programy o nianiach w telewizji zauważyli pewnie jak proste sprawy one poruszają, jak skuteczne i niezbyt złożone metody pokazują, na jakich fundamentalnych zasadach się opierają. Na tym, co nie zmienia się nigdy, bowiem dotyczy psychiki człowieka, sposobów uczenia się, przystosowywania do otoczenia, reagowania na bodźce.

Każdy człowiek różni się, choć wszyscy należymy do tego samego gatunku. Ze względu na te indywidualne różnice, należy zawsze cudze rady traktować ze zdrowym rozsądkiem i lekkim dystansem, wybierając z nich to co jest nam przydatne, co się sprawdza. Jeśli coś nie skutkuje, należy to odłożyć na bok. Nie do każdego zamka pasuje ten sam klucz, nie każde dziecko tak samo zareaguje na konkretny sposób postępowania. Nianie, autorki tej książki już na wstępie zwracają na to baczną uwagę: "Jednak każda rodzina i każde dziecko jest inne, więc i ta książka nie zastąpi dostosowanych do Waszej sytuacji konkretnych zaleceń lekarza ani psychologa. Dlatego korzystajcie z tego poradnika jako źródła rad i inspiracji dotyczących wychowania Waszych dzieci, nie traktujcie go zaś jako zbioru recept na wszystkie możliwe sytuacje."

Nie można bowiem w dziedzinie wychowania dać konkretnych recept na szczęście. Można podać spis ogólnych zasad, ale to właśnie przełożenie ich na konkret zwykłego dnia stanowi największą trudność dla wychowawców młodego pokolenia. Osobom z zewnątrz jest na pewno łatwiej oceniać innych, dostrzegać popełniane przez nich błędy czy dobre strony postępowania. Nie są zaangażowane emocjonalnie, nie kierują się naszymi przyzwyczajeniami i wzorcami, które powtarzamy. Nie są uzależnione od naszych związków emocjonalnych z rodzicami czy dziadkami, od tego co nam wpoili, może i w dobrej wierze, ale nie zawsze słusznie.

Książka rozpoczyna się przedmową doświadczonej niani przełożonej, Lilian Sperling. Wstęp ten jest zachwytem nad zjawiskiem jakim jest małe dziecko i możliwość udziału w jego wychowaniu, w kształtowaniu jego osobowości. Zawiera też krótką charakterystykę autorek tego poradnika, niań Deb i Stelli. Niania Lilian kończy go krótkim acz wymownym życzeniem: żeby rady ekspertek i miłość pozwoliły nam wychować dzieci przystosowane do życia i szczęśliwe. Właśnie, nie tylko dobre rady, ale i nasza, dobrze rozumiana prawdziwa miłość do własnych dzieci.

Wstęp do książki zawiera kwintesencję tego o czym ona jest. Podstawowe zasady, którymi powinniśmy się kierować w życiu rodzinnym. Przede wszystkim pamiętać o tym, że dzieci uczą się poprzez doświadczenie, przez obserwację. Nasiąkają jak skorupka tym, co na co dzień widzą. Wyłapują wszystkie niesnaski rodziców, ich brak konsekwencji, sposoby reagowania na nieprzyjemne sytuacje, brak stanowczości. Dzieci stale próbują wychodzić poza narzucane im ramy zachowań. Testują co im wolno, a co nie. I choć czasami wolno im dość wiele, to wcale z tego powodu nie są szczęśliwe. Bo nagle to na nie spada nadmierna odpowiedzialność za to, co robią. Odpowiedzialność na którą, wbrew wszelkim pozorom, nie są jeszcze przygotowane.

Bardzo spodobał mi się następujący fragment ze wstępu: "Filozofia nań jest prosta: dziecko nie rodzi się nieznośnym bachorem, nieznośnym bachorem dziecko się staje - za sprawą rodziców, którzy nie potrafią odmówić, nie są w stanie pociągnąć go do odpowiedzialności za złe zachowanie i nie umieją się porozumiewać."

Poradnik składa się z trzech części: komunikacja, zasady domowe i pierwsza pomoc w rodzicielskich zmaganiach. Komunikacja to fundament, bez niej nie można zbudować reszty. Nianie pokazują jak rodzice powinni komunikować się ze sobą i ze swoimi dziećmi. Jakie sygnały przekazywać, żeby było lepiej. Część druga to pokazanie jak zorganizować życie rodzinne opierające się o jasny i przejrzysty system odpowiedzialności, obowiązków, nagród. Tu zostają omówione Zasady Domowe, różne ich propozycje do zastanowienia się i wybrania. W części trzeciej znajdziemy spis problemów ułożony w porządku alfabetycznym skoncentrowany na tym, by im w miarę szybko zaradzić.

Książka jest bardzo fajna. Napisana jasnym, zrozumiałym językiem. Pełna życzliwej stanowczości osób doświadczonych, które z wielką chęcią chcą się podzielić tym, co same wiedzą. Nianie ilustrują wszystko co możliwe przykładami z życia, na konkretach omawiając różnorakie sprawy. Pewne tematy, jak same zauważają powracają niejako "na okrągło". Celem jednak jest wpojenie określonych dobrych zasad jako nawyków takich jak mycie rąk czy zębów.

Układ tekstu jest przejrzysty, wszystko co ważne jest w wyraźny sposób zaznaczone. Czyta się książkę bardzo dobrze choć uświadamianie sobie własnych błędów nie jest ani miłe ani przyjemne. To po naszej, rodziców i wychowawców, stronie leżą główne przyczyny problemów wychowawczych i to my mamy obowiązek coś z tym zrobić. Nie wymagajmy od dziecka tego, czego nie może w tym wieku zrobić. Zmieniajmy siebie i w ten sposób zmieniajmy nasze rodziny. Nikt nie rozwiąże za nas do końca naszych własnych problemów. Inni mogą nam radzić i pomagać, to jednak my sami musimy wziąć się do pracy. Musimy uznać nasze błędy i porażki, zgodzić się na konstruktywną krytykę, pochylić czoła przed cudzym doświadczeniem i surową oceną naszego postępowania. Kto wie, czy to właśnie nie jest najtrudniejsze, taka uczciwa samokrytyka i chęć zmiany samych siebie?! Tak, chcąc lepiej wychować nasze dzieci musimy zmienić nie tyle je co siebie samych, nie tyle ich postępowanie co nasze.

Kup książkę Nianiu, na pomoc!

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Nianiu, na pomoc!
Książka
Nianiu, na pomoc!
Carrol Deborah, Reid Stella, Moline Karen
Recenzje miesiąca
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Szpital św. Judy
M.M. Perr
Szpital św. Judy
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Smugi
Małgorzata Starosta ;
Smugi
Krypta trzech mistrzów
Marcin Przewoźniak
Krypta trzech mistrzów
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy