Recenzja książki: Nastoletnia czarownica

Recenzuje: Justyna Gul

Mała czarownica


Czarostwo lub czarownictwo już swoją nazwą nawiązuje do historycznych czarownic. Niestety, podejście władzy i Kościoła do czarownic w przeszłości, liczne powieści z czarownicami w tle bądź obrazy klinowe wypaczyły znacząco rozumienie słowa "czarownica", które kojarzone jest coraz częściej negatywnie, budzi strach i podejrzenia o bratanie się z siłami nieczystymi, a konkretnie – z Szatanem. Zapominamy jakby o istnieniu znachorek, leczących ziołami, o szeptuchach, u których pomocy szukały całe wioski. Zapominamy, że magia wcale nie musi służyć do złych uczynków, a czasami wręcz przeciwnie…


Wicca jako najstarsza forma współczesnego czarostwa zyskała rozgłos dzięki Geraldowi B. Gardnerowi, który w latach 50. XX w. opublikował relacje dotyczące współczesnych czarownic. Określana mianem misteryjnego kultu Bogini Magii i Boga Śmierci i Odrodzenia magia jest pogańską, magiczną, inicjacyjną religia misteryjną. Religią, która po dziś dzień fascynuje, ale i funkcjonuje, bowiem współcześnie możemy znaleźć wiele jej wyznawczyń. Niektóre nawet, jak Silver RavenWolf, zdecydowały się o magii Wicca napisać książkę. I to książkę o tyle wyjątkową, że adresowaną do… nastoletniego czytelnika.


Zanim jako rodzic rzucisz na autorkę klątwę, zanim zaczniesz odsądzać ją od czci i wiary, sam przeczytaj Nastoletnią czarownicę, opublikowaną przez wydawnictwo Illuminatio, by przekonać się, że czarostwo jako jednak z najszybciej rozwijających się religii w Ameryce wkrótce dotrze do Polski i dobrze, jeśli nastolatka bądź nastolatek zainteresują się magią skupioną nie wokół czynienia zła, ale wokół ziemi i kształcenia indywidualnej duchowości. Nie mająca nic wspólnego z ogniem piekielnym Wicca to – jak przekonuje autorka – książka o początkach, to inne spojrzenie na wszechświat. Jeśli uznasz, że w jakiś sposób rani Twoje uczucia i nie pasuje do wyznawanej wiary, potraktuj ją jako bodziec do rozmowy z dzieckiem i przedstaw swoje obiekcje. W dzisiejszym społeczeństwie informacyjnym ono i tak dotrze do stosownych informacji, zatem lepiej, aby ewentualne zainteresowanie magią miało miejsce jeśli nie za naszym przyzwoleniem, to przynajmniej za nasza wiedzą.


Z pewnością wielu czytelników, jeśli nie nastoletnich, to tych dojrzałych już wiekiem, rozpozna pseudonim autorki. Silver RavenWolf to określenie nadane przez środowisko związane z magią, używane zamiennie z "Mamą Silver". Ona sama określa się jako „czarownica z rodowodem”, dowodząc, iż ma za sobą lata prywatnych nauk, wiele błędów na swoim koncie, ale i mianowanie na nestorkę swojej grupy. Na kartach Nastoletniej czarownicy postanowiła ona zerwać ze stereotypowym postrzeganiem czarownicy i oddzielić prawdę od fikcji wykreowanej przez media. Książka powstała również w odpowiedzi na potrzeby nastoletnich czytelników, zaciekawionych czarostwem i magią Wicca, licznie uczestniczących w seminariach organizowanych przez Mamę Silver oraz ślących do niej listy. Każdy z jedenastu rozdziałów książki wciąga głębiej i głębiej w świat czarownic, wydarzeń sprzed wieków, czy też – całkiem już współczesnych – możliwości praktykowania magii.


W rozdziale pierwszym autorka podejmuje walkę z mylnymi wyobrażeniami na temat czarownic, pisze o podstawowej teologii Wicca i zasadach wiary wiccańskiej oraz o źródłach mocy praktykujących magię (słynny kapelusz czarownicy z tak zwanym „rożkiem mocy”). Porusza również temat prześladowania czarownic, zarówno w wiekach średnich, jak i pojedynczych przypadkach wieszania podejrzanych o czary kobiet mających miejsce w… XX wieku! Pisze też o „prawdziwych czarownicach”, których działalność daleka jest od krzywdzenia ludzi fizycznie, mentalnie czy duchowo, od praktykowania czarnej magii czy latania na miotłach. W rozdziale drugim autorka zdradza podstawy czarostwa, w tym największy jego sekret – jedność. Odpowiada również na pytanie Czy ty także możesz zostać czarownicą?, pisze o stożku mocy, codziennych modlitwach, magicznym kręgu i wielu innych znakach, symbolach i rytuałach czarostwa. Wiedzę o elementach związanych z praktykowaniem magii zgłębiamy również w kolejnych rozdziałach, stopniowo przechodząc do sedna działalności czarowni – do zaklęć, począwszy od tych spersonalizowanych, przez zaklęcia uzdrawiania, dobrobytu i bogactwa, mocy i świadomości parapsychologicznej, zaklęcia ochronne, a nawet… zabawne.


Nie wiem, czy zakupiłabym Nastoletnią czarownicę nastoletniej córce. Jednak z pewnością nie można udawać, iż magia Wicca nie istnieje. Każdy dziś ma prawo – w granicach ustalonych norm – zajmować się tym, co daje mu szczęście, do czego ma powołanie. Jeśli zatem Mama Silver dzieli się z nami swoją wiedzą o magicznym świecie, na dodatek namawiając do czynienia dobra, powrotu do natury czy wsłuchania się w głąb siebie, to nie ma w tym nic zdrożnego. Indeks Ksiąg Zakazanych został pozbawiony swojego pierwotnego znaczenia w 1966 roku i całe szczęście, bowiem Nastoletnia czarownica zapewne by nań trafiła. Podobnie zresztą, jak książki Jeanne K. Rowling, co może skłaniać do zastanowienia się i refleksji - szczególnie zanim kategorycznie odmówimy dziecku prawa do lektury.


Na uwagę zasługuje fakt, iż Silver RavenWolf wręcz zachęca nastolatków do rozmowy z rodzicami na temat książki, nie ukrywając jednak, że będzie to rozmowa „dość kłopotliwa”. Zanim zatem wezwiemy do córki wypowiadającej „Ziemniaczane zaklęcie” lekarza, bądź księdza do dziecka mruczącego zaklęcie „Diane, Debbie czy Cristal”, zadajmy sobie pytanie, czy aby nasza niechęć nie wypływa po prostu z lęku przed nieznanym?

Kup książkę Nastoletnia czarownica

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Nastoletnia czarownica
Książka
Nastoletnia czarownica
Silver RavenWolf
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy