Anna H. Niemczynow przyzwyczaiła już czytelników, że jej książki są emocjonalnym rollercasterem, który wciąga i na końcu pozostawia z mętlikiem w głowie. Trzeba ochłonąć i poukładać sobie w sercu wszystko, co przeżyli bohaterowie. Nie inaczej jest w powieści Należy do mnie.
Autorka w posłowiu opowiada, że opisana historia ma korzenie w rzeczywistości. To daje do myślenia, bo w przeciwnym razie pierwsze strony tej książki mogłyby się wydawać niewiarygodne, czy może bardziej – przesłodzone. Helena, była primabalerina, stała się tradwife. O tym marzyła, tym żyje. Jest gospodynią domową, zafiksowaną na punkcie rodzinnego gniazda. I tu pojawia skojarzenie z bohaterką konta influencerskiego Prima Ballerina Farm, gdzie eksballerina żyje z szóstką dzieci i mężem. Gotuje, sprząta, opiekuje się potomstwem. To tylko luźne skojarzenie, ale znów pokazujące, że prawda często leży blisko prozy psychologiczno-obyczajowej.
Wróćmy do fabuły. Oszałamiająca Helena ma przystojnego męża, Wiktora. A on ma kochankę, w której jest zakochany głęboką, choć na pewno skomplikowaną miłością. Dlaczego idealna Helena mu nie wystarcza? Dlaczego cudowna rodzina, którą założył, jest narażona na tak wielkie ryzyko?
Anna. H. Niemczynow nigdy nie pokazuje bohaterów zbyt przewidywalnych i oczywistych. Często w ludziach możemy bowiem znaleźć wiele paradoksów, niezgodności, ukrytych motywacji. Gdy Helena dowiaduje się o zdradzie męża, jej życie obraca się w gruzy. Obwinia siebie, jego, nie może zrozumieć, czym zawiniła. Jej przeszłość, dokonane wybory, całe życie okazuje się nagle niewiele warte. Wyjątkiem jest jej córka, Faustyna. Dziewczynka nie zdaje sobie sprawy z tego, że stała się obiektem miłości zachłannej, wypełnionej cierpieniem. Wkrótce z powodu problemów Faustyna trafi do psycholożki, która będzie próbowała pomóc. Terapeutka też ma swoje demony, bo – jak wspominałam – autorka każdej postaci nadaje tożsamość i wielowymiarowość.
Niespełnione oczekiwania, przebyte traumy, poczucie niesprawiedliwości, manipulacja… Ból rozwodu. Miłość, która staje się toksyczna. Zemsta, która jak zwykle pochłania zbyt wiele ofiar… Należy do mnie łapie za gardło i nie puszcza aż do finału. A ten jest mocny i zaskakujący.
Anna H. Niemczynow jest mistrzynią dramatu psychologicznego. Potrafi grać na niuansach, tkać osobowości złożone z doświadczeń. Wszystkie decyzje podejmowane przez bohaterów mają przyczyny, które czytelnik rozumie. Nie zmienia to faktu, że autorka nie stara się nikogo oszczędzić. Jej powieść to historia gorzka i prawdziwa, która skłania do myślenia. Skłania też do próby oceniania bohaterów. Można ich rozumieć, ale nie zawsze łatwo polubić. Nie jest to proza lekka i przyjemna, ale wyboista i naszpikowana emocjami. Dlatego tak bardzo warto przeczytać, a później jeszcze długo układać całość w głowie – i sercu.
Człowiek ma prawo do wszystkich emocji. Ma też prawo do uznania swoich krzywd i stanięcia w PRAWDZIE. Trudy dzieciństwa, anoreksja, bulimia, uzależnienie...
To nie przypadek, że się spotkaliśmy. Być może świat oddał nam kilka zaległych godzin, tych, które w przeszłości nam zabrano. (...) Spóźniliśmy...