Krucjaty kojarzą się znamienitej większości ludzi z kwiatem rycerstwa europejskiego, wędrującym górami i dolinami ku Ziemi Świętej w nadziei wyswobodzenia jej z obrzydliwych szponów niewiernych – niewielu myśli na temat wypraw krzyżowych, które miały miejsce w samym sercu Europy. Wiedza na temat wyprawy przeciwko albigensom, jaka miała miejsce na terenie południowej Francji w XIII wieku, jest mało powszechna i mocno skażona jadem późniejszych mitów. Jak udowadnia Mark Gregory Pegg w swojej książce „Najświętsza wojna”, nasze pojęcie na temat albigensów i katarów oraz krucjaty przeciwko nim jest w najlepszym razie niepełne. Żeby nie powiedzieć: całkowicie błędne.
Spojrzenie Pegga na problematykę tej wyprawy krzyżowej jest zaiste intrygujące, gdyż jest to próba polemiki zarówno z obiegowymi opiniami, jak i z naukowymi pracami, powielającymi stereotypowe stwierdzenia i uświęcone tradycją poglądy. Dlatego autor zaczyna od oceny tego odłamu chrześcijaństwa pod względem wyznawanej ideologii, by następnie przejść do tematów stricte historycznych, czyli przebiegu walk -od roku 1208 do wygaśnięcia linii hrabiów Tuluzy i przejścia spornego terytorium pod bezpośrednie władanie króla Francji. Autor opiera się nie tylko na materiałach kronikarskich i późniejszych opracowaniach tematu, ale także na poematach i pieśniach bardów, które przetrwały do naszych czasów, przez co analizuje nie tylko suche fakty i polityczno-militarne zawirowania, ale również kulturalne i społeczne implikacje kolejnych wydarzeń.
Jak już było powiedziane – oprócz opisu wydarzeń jest to także próba podważenia poprzednich opracowań tematu i pokazania błędności powszechnych opinii, co warunkuje nam całą treść merytoryczną tej książki. Pomimo przeznaczenia przez autora mnóstwa miejsca na analizę religijnej strony konfliktu, czytelnik nie dowiaduje się niczego naprawdę wartościowego na ten temat; Pegg rozpisuje się bowiem nad tym, jak inni autorzy mylili się w ocenie albigensów w ogóle i ich herezji w szczególe, jednak bardzo oszczędnie dzieli się swoją natchnioną wiedzą. I podobnie jest z wieloma epizodami ogólnej historii krucjaty, które opisywane są raczej w sposób pośredni, jako negacje poprzednich wersji, prezentowanych przez innych historyków. Ten sposób prowadzenia wywodu w połączeniu z dość oszczędnym prezentowaniem tła epoki, głównie w postaci mało konkretnych spostrzeżeń i zagajeń, sprawia, że do lektury tej książki zdecydowanie przydaje się wiedza ogólna o średniowieczu i krucjatach. Osoby, które temat ów pominęły w trakcie swojej edukacji, będą miałyi miejscami nikłe pojęcie o opisywanych wydarzeniach.
Z drugiej jednak strony: jest to również książka nadzwyczaj przyjemna w czytaniu, jako, że Pegg gęsto fabularyzuje, często wtrąca najrozmaitsze dykteryjki i anegdoty oraz stara się bystrze spointować każde co ważniejsze wydarzenie. Choć nie zawsze mu to wychodzi, zabiegi wspomniane sprawiają, że książkę tę połyka się za jednym posiedzeniem, chłonąc raczej niż spokojnie przeżywając jej treść. Także oryginalne i mocno kreatywne podejście autora do źródeł, ich łączenie, porównywanie i konfrontowanie daje nadzwyczaj dobre efekty. Mamy tutaj dostęp do własnych wniosków autora, przez co są one świeże i przejrzyste – nie ma tutaj mętnych wywodów o dynamice żółwia, opartych na słoniach autorytetów.
„Najświętsza wojna” to stosunkowo interesująca książka o mniej znanej części wypraw krzyżowych, choć nie można jej traktować jako podstawowego opracowania tematu. Nie jest to na pewno lektura nudna – może się jednak okazać zbyt chaotyczna i lapidarna w szczegółach. To raczej ciekawostka dla zainteresowanych, których ucieszy zarówno lekkie pióro Pegga, jak i nie wystraszy duża liczba odniesień do dziejów ogólnych i innych opracowań historycznych.