Recenzja książki: Najpiękniejsza historia roślin

Recenzuje: kalina

Nasz stosunek do roślin jest różny. Niektórzy bezmyślnie depczą trawę, inni pochylają się z czułością nad każdym źdźbłem. Jedni wycinają lasy, drudzy starają się temu zapobiec. Przeważają chyba jednak uczucia pozytywne. Lubimy przechadzać się wśród drzew. Zachwycamy się barwami i zapachami kwiatów. Pielęgnujemy ogródki. Dbamy o łany zboża, żeby z ziaren móc upiec pachnący świeży chleb. Jednak niezależnie od osobistego stosunku do roślin niezbyt wiele o nich wiemy. Dzieje się tak z dwóch przyczyn. Po pierwsze, badamy je dopiero od paru tysięcy lat, podczas gdy początki ich życia sięgają czterech miliardów lat wstecz. Po drugie, nie udzielą nam one żadnych informacji. Jeśli na przykład pies skomli lub warczy, wiemy, że jest smutny lub zły. A czy roślina coś czuje, gdy na przykład zrywamy jej liść czy kwiat? Tego nie wiemy- nie zawyje z bólu, nie cofnie się. Światy fauny i flory wydają się być całkowicie odrębne. A jednak istnieją między nimi liczne korelacje. Po pierwsze, zwierzętom niezbędny jest tlen wydzielany w procesie fotosyntezy. Jak zauważa we wstępie jeden ze współautorów:

 

"Niepojęte jest przeznaczenie roślin: pożerającym je istotom dostarczają tlenu koniecznego do oddychania. Od ryby do ptaka, od owada do człowieka- wszystkie formy zwierzęce czerpią życie z roślin. Nawet drapieżcy, bo ich ofiary żywią się trawami i nasionami."

 

Czasem podobieństwo obu światów jest zaskakujące, choć na co dzień nie zdajemy sobie z tego sprawy. Niezwykły jest szczególnie jeden przykład:

 

"Niech pan spojrzy na drzewo: wypuszcza gałęzie z liśćmi zanurzonymi w powietrzu, z którego czerpią one dwutlenek węgla służący do wytwarzania cukrów, a wydalają tlen... To jest królestwo roślin. Popatrzmy teraz na ciało: zamiast gałęzi ma oskrzela. Te nurzają się nie w powietrzu, lecz w krwi dostarczającej im tlenu do rozkładania niesionych z nią wraz z pożywieniem cukrów. Zużywając je, wydzielają dwutlenek węgla... To królestwo zwierząt."

 

Zdarza się czasem, że dostrzeganie analogii prowadzi do bardzo zabawnych wniosków. Jak wiadomo, kwiat służy roślinie do rozmnażania. Jeden z botaników zastanawiał się w związku z tym, jak to jest: wręczamy wybrance lub pani domu organy płciowe roślin, a nikomu nie wpadnie do głowy, żeby w prezencie dać ich zwierzęcy odpowiednik, na przykład psi penis!


Okazuje się też, że rośliny mogą mieć przewagę nad zwierzętami. Uniezależniły bowiem rozmnażanie płciowe od wody, co się nie udało nawet ludziom (do życia plemników i zapłodnienia niezbędna jest sperma, czyli środowisko płynne).


Książka podzielona jest na trzy części. Pierwsza przedstawia ewolucję roślin od najprymitywniejszych organizmów z oceanu sprzed prawieków po rządzące obecnie na lądzie nasienne. Poznajemy fascynującą historię życia. W drugiej nacisk położony jest na wzajemne relacje człowieka i roślin. Bardzo ciekawe są tu na przykład opowieści o wędrówkach gatunków przez kontynenty wraz z ludźmi. Ostatnia część dotyczy przyszłości przyrody. Autorzy zastanawiają się, co nam przyniesie rozwój współczesnych technologii, starają się przewidzieć, jak będzie wyglądać roślinność w XXI wieku. Czy ich prognozy się sprawdzą? Jakie będą w przyszłości relacje roślina- człowiek? Będziemy wycinać lasy czy je chronić? Deptać trawy czy starać się chronić ich różnorodność? Czas pokaże...

 

Kalina Beluch

Kup książkę Najpiękniejsza historia roślin

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Najpiękniejsza historia roślin
Książka
Najpiękniejsza historia roślin
Jean-Marie Pelt i in.
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy