Recenzja książki: Najnowsze przygody Mikołajka

Recenzuje: Damian Kopeć

Twój pierwszy ersatz Mikołajka

Na okładce książki z tyłu czerwono skrzy się napis: Mój pierwszy Mikołajek! Początek wielkiej przygody. Osobiście po takim początku zrezygnowałbym z dalszej znajomości ze słynnym Mikołajkiem. Dziwiłbym się szczerze, co inni widzą w tej postaci i jej przygodach. I myliłbym się okrutnie, zostając zniechęconym do sięgnięcia po oryginalne teksty Goscinny`ego z rysunkami Sempego. Najnowsze przygody Mikołajka nie są bowiem dziełem tych autorów, tylko przeróbką - i to mało udaną - oryginału. O co prawdopodobnie chodziło? By małym dzieciom umożliwić zapoznanie się z klasyką literatury. Tylko jak małe, nie uczęszczające do szkoły dzieci mają zrozumieć perypetie Mikołajka i jego ferajny? Te potrafiące już czytać zaś mogą zapoznać się z oryginalnymi tekstami. Czy przy takim podejściu nie zapomniano zupełnie o tym, co najpiękniejsze w tekstach Goscinny`ego? Mam wrażenie, że to tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia. Skoro można zarobić, nie liczy się sposób na osiągnięcie celu.

To nagminna metoda niszczenia dobrej literatury: upraszczanie, spłycanie, zmienianie poprzez niezgodne z duchem oryginału animowanie. Traumatyczne manipulowanie symbolami i postaciami, mające na celu prawdopodobnie tylko zwiększenie przychodów. Kiedy zobaczyłem kiedyś w naszej telewizji animowany cykl o Muminkach, mogłem tylko stwierdzić, że nie przypomina on wcale książek Tove Jansson. To nie te postaci, choć imiona się zgadzają, nie ten klimat, nie to przesłanie. Podobne wrażenie można odnieść coraz częściej. Studio Walta Disneya już od dawna potrafi doskonale odrzeć klasyczną bajkę lub baśń z całej zawartej w niej głębi, pozostawiając tylko efekty specjalne i powierzchowne dotknięcie problemów poruszanych w oryginalnych utworach. Raczy przy tym widzów politycznie poprawnym i dostosowanym do naszych czasów przesłaniem, choć w sumie najważniejszy jest tzw. fun. W ten sam sposób przerabia się, przetwarza, zmienia klasykę dziecięcą, młodzieżową, dla dorosłych. Tworząc często efektowne wizualnie, lecz miałkie treściowo „dzieła”.

Biorąc do ręki Najnowsze przygody Mikołajka nie od razu zwróciłem uwagę na napis Na podstawie książek Goscinny`ego i Sempego. Co to znaczy? Te same historie opowiedziane zostały na nowo. Zostały z nich postaci, uproszczone do minimum, ich imiona i niektóre cechy charakterystyczne. Opowiadania z nowego tomu to pełne zwariowanych pomysłów przygody małego urwisa, z którym na pewno nie będziesz się nudzić!  Po co informacja o nowym tomie, skoro to stare opowiadania?! Z tym nudzeniem się to również nie jest prawda, o ile czytało się kiedyś oryginalne historyjki. Zresztą, dla formalności, wziąłem i porównałem opowiadania Rower z tomu Mikołajek, wydanego przez Naszą Księgarnię oraz Tato kupił mi rower zawarte w Najnowszych przygodach Mikołajka. Przeróbka, czyli Tato kupił mi rower, jest literacką porażką. Nie zostało w niej prawie nic z oryginalnej, bardzo zabawnej i doskonale spuentowanej historii.

Nie miałem okazji oglądać francuskiego serialu animowanego o przygodach Mikołajka, ale ta książka jest zbiorem historyjek opartych na jego wybranych odcinkach. Ich scenariusze mają różnych autorów, którymi jednakże nie jest Goscinny, animatorem zaś nie jest Sempe. Można by to wszystko jakoś wybaczyć, gdyby nie to, że zupełnie zatracono ducha prawdziwego Mikołajka! Dostaliśmy wyrób mikołajkopodobny!

Rysunki w omawianej książce to kolorowe kadry z serialu animowanego. Gdzież im do doskonałej, charakterystycznej, zabawnej kreski Sempego! Tekst im towarzyszący brzmi jak gazetowe streszczenie odcinka, nie - odrębna historyjka. Nie ten styl, nie to poczucie humoru, nie te zdania czy dziecięce paradoksy, które były obecne w oryginalnych historiach. Najbardziej brakuje świetnych obserwacji zachowań dzieciaków i prymuśnego (że użyję słów pewnego komisarza policji) humoru. Czytając Najnowsze przygody Mikołajka, nie odczuwa się żadnej przyjemności z obcowania z tekstem czy ilustracjami, a uśmiech prawie nie gości na  twarzach czytelników. Jako odtrutkę trzeba szybko zaserwować sobie lekturę oryginalnego tomu. Niebo w... oczach i w sercu.

Czy Najnowsze przygody Mikołajka nie mają żadnych zalet? Cóż, zostały wydane. To już coś. Tym, którzy nigdy nie czytali oryginalnych opowiadań i lubią proste zdania, mogą się spodobać. Są ładnie wydane, z dużą dbałością o jakość poligraficzną. Szkoda tylko, że to nie jest prawdziwy Mikołajek, że to nie jego koledzy i przyjaciele. Oby to nie był jedyny Mikołajek, jakiego pozna dziecko sięgające po tę książkę, bo wtedy może nie zrozumieć, co w tej postaci widzieli jego rodzice.

Wydawca postarał się, by tekst udawał, że jest go więcej niż myślimy, a jest to zaledwie skromny procent historyjek, na których się wzorowano. Zaserwowano nam dużo białych przestrzeni, tak przydatnych do rozwijania dziecięcej wyobraźni. Czy nie byłoby też lepiej, gdyby nie próbowano sugerować, że jest to kontynuacja książek Goscinny`ego? Można było stworzyć nowy serial z przygodami wnuka Mikołajka i jego kumpli, z nowymi postaciami, których nie porównywałoby się wprost z tymi legendarnymi?

Próby udostępniania młodym czytelnikom klasyki trzeba przeprowadzać z rozsądkiem. Czy ma sens uproszczenie do kilku prostych zdań Hamleta czy Makbeta Szekspira, by zapoznały się z nim ośmiolatki? Po co? Dorosną, przeczytają. Na wszystko przyjdzie właściwy czas. Zostawmy klasykę taką, jaka jest, nie manipulujmy nią. Dziecko w odpowiednim wieku może się z nią zetknąć, nie zapoznając się wcześniej, ze szkodą dla siebie, z dziwacznymi "przeróbkami". Tym bardziej, że dla dzieci w każdym wieku jest sporo oryginalnej literatury, dobrze napisanej i dostosowanej do ich możliwości intelektualnych.

Kup książkę Najnowsze przygody Mikołajka

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Najnowsze przygody Mikołajka
Książka
Najnowsze przygody Mikołajka
Barbara Grzegorzewska
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy