Wśród zagorzałych moli książkowych, ale także „niedzielnych” czytelników prawdopodobnie nie znajdziemy takiego, który nie znałby, albo chociaż nie słyszałby o serii Jeżycjada. Wielu czytelników na wyrywki zna perypetie bohaterów opisanych w kolejnych tomach cyklu, potrafi przytoczyć ulubione fragmenty czy też opowiedzieć o postaciach, które najbardziej pokochali. I właśnie dla wszystkich, którzy dorastali czytając powieści Małgorzaty Musierowicz, którzy serwowali je własnym dzieciom, uczniom czy młodym czytelnikom odwiedzającym bibliotekęalbo po prostu osobom, które ciekawe są fenomenu tej ponadczasowej serii, kierowana jest książka Na Jowisza! Uzupełniam Jeżycjadę.
Przepięknie wydana publikacja Małgorzaty Musierowicz powstała we współpracy z córką autorki, Emilią Kiereś. Gdy trzymamy w rękach ten sporych rozmiarów album, autobiografię, uzupełnienie fenomenalnego cyklu, zbiór anegdot i cytatów zarazem, mamy nieodparte poczucie, że właśnie wchodzimy do świata, który dotąd znaliśmy tylko z powieści wchodzących w skład Jeżycjady. Pewnie niejeden czytelnik zastanawiał się, skąd wzięły się pomysły na poszczególne sceny i czy niektóre postacie miały jakieś pierwowzory? Choć autorka we wstępie zastrzega, że inspiracje czerpie z głowy i że pisząc, starannie unika wszelkich podobieństw do własnego życia: że z zasady wszystko wymyśla, to zaraz dodaje: A jednak! – dopiero gdy układałyśmy hasła do tej książki, córka-współautorka uprzytomniła mi, że przecież właśnie owe małe realia są kawałkami mojego życia.
Wertując Na Jowisza!, zagłębiamy się zatem w świat autorki, nierozerwalnie złączony z Jeżycjadą. Wędrujemy ulicami Jeżyc, podziwiamy fotografie kamienic, w których autorka rozlokowała swoich niezapomnianych bohaterów. Czytamy o zabawnych wydarzeniach, w których uczestniczyła Małgorzata Musierowicz, jej mama, brat czy wreszcie – jej własne dzieci i mąż. Sytuacji tych pisarka przytacza bardzo wiele, a przypuszczać można, że jeszcze więcej nie znalazło się w albumie, że musiałoby ukazać się jeszcze co najmniej kilka tomów Na Jowisza!, by wszystkie je zebrać w całość.
Z kart opowieści emanuje ciepło, radość i dobro. Czasy, w których autorka przyszła na świat (1945 rok), gdy dorastała, rozpoczynała naukę w szkole, na studiach, czy też gdy podejmowała pracę, nie były łatwe. I chociaż cały czas czegoś brakowało, to rodzina zawsze była dla autorki największym wsparciem. Na stronach książki dostrzeżemy również, jak wielkie znaczenie w życiu pisarki i wszystkich jej bliskich miały – i zawsze będą mieć – książki.
Na Jowisza! to publikacja zwracająca uwagę formatem, ale przede wszystkim imponująca zawartością. Książka składa się z alfabetycznie ułożonych haseł – słów, pojęć, nazw miejsc bliskich pisarce czy też imion i nazwisk niektórych bohaterów Jeżycjady. Nie warto jednak czytać książki wybiórczo. Wbrew encyklopedycznemu porządkowi, Na Jowisza! czyta się jak wspaniałą biografię, przeskakując przez kolejne hasła, nie uroniwszy przy tym ani jednego słowa, ilustracji czy zdjęcia. Dopiero tak dokładna lektura da odbiorcy wgląd wa całą ponadczterdziestoletnią historię Jeżycjady. Bohaterowie powieści przemykają między hasłami związanymi z prawdziwymi wakacjami Musierowiczów, a pięknie sfotografowane detale kamienic na Jeżycach przykuwają oko, gdy równocześnie czytelnik zaśmiewa się z anegdoty o sztucznych ogniach.
Publikacja Małgorzaty Musierowicz to książka, która zachwyci wielbicieli Jeżycjady i której nie może zabraknąć w ich domowych biblioteczkach. To także znakomita lekcja historii – tej osobistej, prywatnej – podana w formie niezwykle przyjemnej pogawędki przy popołudniowej herbacie i domowych ciasteczkach.
CAŁKIEM NOWA GRATKA DLA MIŁOŚNIKÓW JEŻYCJADY! Prawie 100 alfabetycznie ułożonych haseł, listy, skarby i pamiątki, archiwalne i kolorowe zdjęcia, a także...