Mur duchów to historia o wyprawie śladami dawnych plemion zamieszkujących Brytanię. Rodzina Silvie, inspirowana pasją jej ojca, staje się częścią wydarzenia, mającego odtworzyć styl życia i rytuały przodków dziewczyny. Towarzyszy im naukowiec i grupa studentów, zainteresowanych przeszłością Wielkiej Brytanii. Bardzo szybko odkrywamy, że pasja ojca dziewczyny nie jest podzielana przez rodzinę, dysfunkcyjną i istniejącą jedynie dzięki opresji i codziennemu zastraszaniu. Przemoc, będąca codziennością w życiu Silvie, wsparta obsesją ojca, aby wszystko było tak, jak kiedyś, daje nieoczekiwane efekty.
Mur duchów porusza wciąż aktualny problem patriarchatu i dominacji wobec słabszych, często ujęte w strój tradycji, opieki i aktualnej potrzeby. W rzeczywistości poznajemy świat, w którym jedyne prawa ustanawia ojciec, nie bacząc na potrzeby i decyzje matki dziewczyny i jej samej. Otępiała kobieta nie jest w stanie chronić córki, a sprzyjające okoliczności pozwalają pozostałym mężczyznom na działania, które niewiele mają wspólnego z dobrem czy tradycją.
Powieść jest krytyką współczesnych relacji, opierających się na rzekomej tradycji i kulturze brytyjskiej, choć już po kilku stronach i przy dość pobieżnej wiedzy na temat plemion zamieszkujących Europę przedchrześcijańską wiemy, że patriarchat nie był jedyną i tradycyjną formą społeczeństwa. Stał się on jednakże wygodną wymówką dla stosowania ugruntowanej przemocy, sankcjonowanej religią i tradycją.
Powieść Sarah Moss porusza istotny problem, jednak czyni to w sposób nużący. Perspektywa Silvie nie porywa, męczy odtwarzanie wciąż podobnych scen. Już od pierwszych wersów wiemy, czego się po książce możemy spodziewać i nie zmienia tego nawet niejednoznaczne zakończenie. Do tego pojawiają się wątpliwości dotyczące sposobu przeprowadzania eksperymentu. Wszystko to powoduje, że książka wydaje się być wprawką do czegoś większego, czego tu nie otrzymaliśmy.
Nominowana do Orwell Prize, nazywana najlepszą jak dotąd powieścią Sarah Moss, trzymająca w napięciu historia, która rozgrywa się w ciągu 24 godzin. Szkocja...
Adam zajmuje się córkami i pisze książkę o historii katedry w Coventry. Pewnego dnia odbiera telefon ze szkoły swojej piętnastoletniej córki...