„Niesamowita opowieść… Jednocześnie niepokoi i porusza”. „The Times”
Ojciec Silvie jest kierowcą autobusu, ale jego prawdziwa pasja to historia Wielkiej Brytanii. W trakcie letniego urlopu zabiera żonę i nastoletnią Silvie na obóz antropologiczny, którego uczestnicy odtwarzają życie w epoce żelaza wraz ze wszystkimi niedogodnościami. Obóz ma charakter naukowy, jednak zaciętość i bezkompromisowy charakter ojca Silvie sprawiają, że przeradza się on w spektakl dominacji mężczyzny nad rodziną. Pasja staje się obsesją, która prowadzi do ślepej wiary w konieczność praktykowania dawnych rytuałów, nawet za cenę ludzkiego życia.
Sarah Moss powraca do tematu rodzicielstwa, odkrywając jego mroczną stronę oraz wciąż niesłabnącą siłę patriarchatu. Bezradność ofiar miesza się z ich niewypowiedzianym pragnieniem buntu. A pytanie o sprawiedliwość rozbrzmiewa na równi z uznaniem dla literackiego talentu Moss.
Ta wyprawa do prehistorii pokazuje, jak bardzo wiedza zapisana jest w naszych ciałach. Oraz władza. Władza ojca i ciało córki to główni bohaterowie tej opowieści o archeologicznym surwiwalu.
Kinga Dunin
To opowieść o murach, jakie budujemy wokół siebie, bojąc się wszelkiej inności. Sarah Moss posiada umiejętność opowiadania o wielkich sprawach przez pryzmat pozornie zwykłych zdarzeń, zwyczajnych ludzi i codziennych problemów.
Anna Dziewit-Meller
Wydawnictwo: Poznańskie
Data wydania: 2020-07-29
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 160
Tytuł oryginału: Ghost Wall
Tłumaczenie: Paulina Surniak
Gdy w moje ręce trafiła najnowsza powieść Sarah Moss Mur duchów byłam zaskoczona jej rozmiarem. Zastanawiałam się co też autorka mogla ukryć na kartach książki liczącej zaledwie 150 stron. Szybko jednak moje wątpliwości zostały rozwiane, już dawno nie czytałam tak treściwej i skondensowanej książki.
Autorka zaczyna z przytupem, bo we wstępie ukazuje czytelnikowi egzekucję tajemniczej dziewczyny, jednej z członkiń plemienia. Następnie przeniesieni zostajemy pod koniec lat 90. do obozu mającego być eksperymentem antropologicznym. Jego uczestnicy mają prowadzić żywot taki, jaki w epoce żelaza prowadzili członkowie plemienia Nortumbrii. Oprócz studentów i profesora na obóz trafia Sylvie i jej rodzice. Ojciec dziewczyny, kierowca autobusu, jest fanem takiego stylu życia, jest wręcz zafiksowany na punkcie Brytów, których bezwarunkowo podziwia.
Tematem książki nie jest jednak odgrywanie ról przodków, a przemoc domowa, ta fizyczna i psychiczna. Ojciec Sylvii okazuje się bowiem tyranem szukającym jedynie pretekstu, by wyżyć się na żonie lub córce. Obie kobiety niesamowicie się go boją, nie przyznając się do tego same przed sobą. Obawiają się każdej, nawet najbardziej błahej sytuacji, jaka wyprowadziłaby go z równowagi. Z niepokojem patrzą na wymianę zdań między ojcem a innymi uczestnikami obozu, bo doskonale zdają sobie sprawę, że jeśli ktoś podważyłby jego kompetencje i wiedzę to później jego złość odbiłaby się na nich. Mimo to, kobiety nie dopuszczają do siebie myśli, że są ofiarami. Każde przewinienie ojca potrafią usprawiedliwić czy wytłumaczyć. Z jednej strony w Sylvii często kiełkuje bunt, z drugiej poddańczo słucha jego nakazów.
Moss w tej krótkiej powieści mistrzowsko buduje postaci i pokazuje jak przemoc domowa potrafi zniszczyć relacje w rodzinie. Autorka podejmuje ten ciężki temat nie używając zbędnych słów, nie bawiąc się w niepotrzebne dywagacje. Pokazuje jak akcja rodzi reakcję, jak narzucone role społeczne i patriarchat potrafią zniszczyć najbardziej podstawową komórkę społeczną.
Mur duchów jest niewygodny, wchodzi do głowy, daje powód do rozmyślań i refleksji. Jest bardzo ważnym głosem zabranym w sprawie przemocy domowej. Niesamowite jakie wrażenie na człowieku potrafi zrobić tak krótka powieść.
Anna, rozdarta między potrzebami swoich dzieci a obowiązkami domowymi, próbuje kontynuować pracę nad książką. Bohaterka mieszka odcięta od świata na niewielkiej...
Adam zajmuje się córkami i pisze książkę o historii katedry w Coventry. Pewnego dnia odbiera telefon ze szkoły swojej piętnastoletniej córki...