Historię za nudną może uznać tylko ten, kto jej nie zna. Kto całą swoją wiedzę czerpie ze szkolnych podręczników (pobieżnie przeglądanych), gdzie życie jednostek zawiera się w kilku zdaniach, a przełomowe wydarzenia oznaczają tylko kolejne pojęcia i daty do wykucia.
Tymczasem przeszłość skrywa losy zapomnianych bohaterów. Nierzadko anonimowych. Często celowo wymazywanych z kart historii. Nosicieli właściwie niemożliwych dziś do rozwiązania zagadek.
Mało kto o nich pamięta. Trud poszukiwania śladów zadają sobie jedynie pasjonaci, efektami swych prac dzieląc się głównie w wąskim gronie specjalistów. Dlatego warto docenić osoby, które ukazują fascynujące oblicze historii nie-profesjonalistom, zwłaszcza tym najmłodszym (często skutecznie zniechęcanym do badania przeszłości przez szkolną edukację). Do tego grona należy Grażyna Bąkiewicz, która swą najnowszą publikacją, Mówcie mi Bezprym, po raz kolejny zaprasza w niezapomnianą podróż w przeszłość.
Tym razem inspiracją do stworzenia powieści dla młodzieży stało się nietypowe imię pierworodnego syna Bolesława Chrobrego oraz tajemnicze okoliczności odsunięcia go od władzy. Koncentrując się na okresie, gdy miał on zaledwie kilkanaście lat, autorka prezentuje Bezpryma jako budzącego sympatię dziarskiego młodzieńca, marzącego o przejęciu schedy po ojcu. Jego losy, tak naprawdę nieznane historykom, stały się pretekstem do opowiedzenia intrygującej historii, w którą zostało wpisanych wiele postaci i wydarzeń historycznych. Czytelnicy niejako przy okazji „bezboleśnie” utrwalają fakty znane ze szkolnych lekcji – m.in. o misji świętego Wojciecha, zjeździe gnieźnieńskim, uniwersalistycznych planach Ottona III, zamieszkach w Rzymie, królewskich aspiracjach Bolesława Chrobrego i jego walkach z Henrykiem II. Równocześnie poszerzają swoją wiedzę na temat realiów epoki, a przy tym... wcale się nie nudzą! W końcu towarzyszą swojemu rówieśnikowi w naprawdę niezwykłych przygodach. I w dorastaniu.
Czy jednak Bezprym – nastolatek, jest tu postacią wiarygodną? Choć ceni sobie wolność i niezależność, podejmuje nieustanną rywalizację z bratem i z pewnością nie jest „potulną owieczką”, to jednak jak na czternasto-, piętnastoletniego chłopca wydaje się raczej mało zbuntowany. Widać to zwłaszcza w stosunku do ojca – chłopiec nie podważa jego autorytetu, nie kwestionuje decyzji. Wręcz przeciwnie: darzy Bolesława ogromnym podziwem i szacunkiem, a zdobycie ojcowskiego uznania jest jego głównym celem. Z pewnością jednak zdarzają się i tacy młodzi ludzie (a jeszcze częściej może zdarzali się w przeszłości). Dziś trudno byłoby również znaleźć rówieśników Bezpryma, którzy posługiwaliby się tak pięknym (choć nie archaicznym) językiem. Ale nawet, jeśli nie używają go oni na co dzień, może warto, by choć w książkach obcowali ze starannym, poprawnym, pozbawionym pośpiechu i skrótów stylem wypowiedzi?
Książkę napisaną przez doświadczoną nauczycielkę historii, konsultowaną merytorycznie z profesorem Przemysławem Waingertnerem (pracownikiem Uniwersytetu Łódzkiego), z pewnością można uznać za „bezpieczną” historycznie – wolną od oczywistych błędów czy przekłamań. Zastrzeżenia mogą pojawiać się raczej na poziomie interpretacji (do której autorka ma oczywiste prawo). Dlaczego Otton III został ukazany niemal jak mięczak, w dodatku z lubością profanujący groby? Jak to się stało, że Bezpryma zauroczyła Rycheza, przedstawiona w książce niczym jego rówieśnica, gdy tymczasem w momencie ich spotkania, miała ona prawdopodobnie około... siedmiu lat? Dziwna wydaje się także myśl Bezpryma, odnosząca się do władztw książąt niemieckich – ich państwa w najlepszym wypadku są wielkości naszych województw – bo przecież za czasów Chrobrego na terenie Polski nie istniał jeszcze podział na województwa.
Drobne niedociągnięcia nie podważają jednak znaczącej wartości książki. Grażyna Bąkiewicz jeszcze raz udowadnia, że historia to zbiór fascynujących tajemnic, ukrytych pomiędzy przekazywanymi w szkole datami. Zresztą, każdy, kto zada sobie trochę trudu, szybko odkryje, że serwowane uczniom „fakty” to w wielu przypadkach jedynie efekt kompromisów pomiędzy interpretacjami różnych historyków. Tak naprawdę przeszłość to skarbiec domysłów, zagadek, niedomówień, przemilczeń...
Do ich poszukiwania i badania zachęca autorka książki Mówcie mi Bezprym. Miejmy nadzieję, że czyni to nie po raz ostatni – że dzięki jej staraniom młodzi ludzie zyskają jeszcze wielu „nowych” znajomych.
Weronika jest dziennikarką, taką bardziej z przypadku niż z zamiłowania. Pisuje artykuły, których nikt nie czyta. Nie jest ani specjalnie ambitna, ani...
Kto tu rządzi? Dlaczego on? I czy to jest fair? Wbrew pozorom codziennie się nad tym zastanawiasz. Dyskutujesz o tym z kolegami, kłócisz się z rodzicami...