Śmierć… ma wiele różnych twarzy
Opowiadania. To zupełnie inna forma prezentowania historii niż powieści kryminalne. Krótka, zwięzła i przyjemna. No, może nie zawsze przyjemna, bo czasem przekazywana opowieść jest brutalna, pełna krwi i bólu. Nie oznacza to jednak, że jest zła. Zwykle oznacza to coś zupełnie innego.
Mordercy to zbiór dwunastu opowiadań, rozpisanych na 343 stronach. Dodać muszę: bardzo interesujących i różnorodnych opowiadań. Znaleźć tu można niemal wszystko. Wizje zupełnie innej rzeczywistości, pragnących wrócić do przeszłości zbrodniarzy wojennych, ludzi decydujących o swym życiu pod wypływem alkoholu, UFO, zmiany klimatyczne, zlodowacenie... To tylko kilka przykładów pochodzących z garstki opowiadań. Każde z nich na kilkunastu lub kilkudziesięciu stronach przedstawia taki świat, jaki niejednemu autorowi trudno stworzyć w kilkutomowej powieści.
Choć każde opowiadanie ma tu w sobie coś wyjątkowego i niesie pewne przesłanie, to w głowie najbardziej pozostaje jedno. Kozioł ofiarny sprawia, że na ciele pojawia się gęsia skórka. Autor w bardzo oryginalny i obrazowy sposób przedstawia wizję przyszłości. Emerytura? Spokojne dożywanie swoich dni? Śmierć taka, jaką zapisała w naszych losach siła wyższa? Nie. To było "dawno i nieprawda". Nigdy się nie wydarzyło. Bo życie kończy się wraz z osiągnięciem siedemdziesiątego roku życia. I nie jest pięknie. Nie jest spokojnie. Nie jest naturalnie. Człowiek wie, że to nastąpi. Co więcej: jedyne, co może zrobić, to się bać. Bo przychodzi czas Kolektywnego Mordu, czas zemsty, rozrywania ciał. Czy ktoś chciałby tak zginąć? Na pewno nikt z czytelników. Główny bohater opowiadania Łukasza Śmigla również nie chciał. Postanowił więc, że się zbuntuje. Jaki finał miał jego bunt? Czy udało mu się umrzeć tak, jak tego pragnął? Czy coś w jego świecie się zmieniło? By się tego dowiedzieć, trzeba przeczytać zbiór Mordercy.
Śmigiel potrafi zauroczyć. Każde opowiadanie bardzo mocno trafia do czytelnika i każe przystanąć na chwilę, by zadać sobie pytania: „O co w tym wszystkim chodzi?" oraz "Czy świat kiedyś może naprawdę tak wyglądać?” Lektura całego zbioru jest dla czytelnika jak kubeł zimnej wody. Wstrząsająca. Mrożąca krew w żyłach. Tak właśnie powinny wyglądać dobre kryminały! To właśnie recepta na dobrą książkę! Tak napisane są teksty, po które warto sięgać i do których warto wracać. Język. Pomysł. Wykonanie. Sposób przekazu. Wszystko na wysokim poziomie. Jedna książka - wiele historii. O to właśnie chodzi w najlepszej literaturze.
http://slowaduzeimale.blogspot.com/