Historia o prawdziwym twardzielu? Książka dla wielbicieli wojska, survivalu i służb specjalnych? Przedstawienie działalności tajnych jednostek operacyjnych od wewnątrz?
„Mjr Kups o 56. Kompanii Specjalnej” Piotra Bernabiuka to opowieść łącząca te wszystkie treści, biograficzno-sensacyjna pozycja dotycząca zupełnie nieliterackiego świata komandosów, a jednocześnie osobista, prywatna relacja, pełna humoru i nie „książkowych” opisów. Wydana przez Red Horse książka to blisko 500 stron doskonałej zabawy, ale też przekrojowa narracja o tworzeniu oddziałów sił specjalnych. Jedno jest pewne – świat komandosów rządzi się swoimi prawami, często niezrozumiałymi dla zwykłych śmiertelników.
Przedstawia Bernabiuk historię 56. Kompanii Specjalnej i historię majora Arkadiusza Kupsa, człowieka-legendy. Sprawdza, jak doszło do zainteresowania Kupsa wojskiem, a w szczególności oddziałami specjalnymi. Prezentuje pierwsze kroki Kupsa-dowódcy, tragedię, od której zaczęła się tak naprawdę jego mundurowa kariera, początkowe decyzje, budowanie oddziału komandosów. Zatrzymuje się Bernabiuk nad zasadami działania kompanii, informuje o mechanizmach doboru żołnierzy oraz o kompletowaniu kadry. Tłumaczy, w jaki sposób dochodził Kups do tworzenia formacji specjalnych, jak dobierał program zajęć dla żołnierzy i jak ich szkolił. Pokazuje więc najbardziej elitarną formację wojskową od kuchni – ćwiczenia w ekstremalnych warunkach, często wyczerpujące żołnierzy fizycznie i psychicznie. Prowadzi czytelników przez zasady działania 56. Kompanii Specjalnej – aż po kres tego oddziału. Kończy się książka refleksją na temat telewizyjnego programu, współtworzonego przez Kupsa – „Selekcji” – tu opisy powiązane są z przemyśleniami uczestników tego programu, wrażeniami po przejściach kolejnych edycji. O komercjalizacji oddziałów specjalnych i kreatywności Kupsa opowiada Bernabiuk zajmująco i z humorem.
Książka ta pełna jest anegdot, żartów, historyjek z koszarów, ciekawostek i refleksji. Kups i Bernabiuk nie mają ambicji stworzenia pełnej historii oddziału, starają się jedynie, by pamięć o formacji nie zaginęła. W tej publikacji zbierają się zabawne opowiastki i przerażające opisy dotyczące szkoleń. Ale Bernabiuk cały czas podkreśla jedność żołnierzy i najlepszych dowódców; przedstawiając Kupsa jako bezwzględnego i wymagającego oficera, omawia też sens stosowanych przez niego technik szkoleniowych. Humor Bernabiuka i Kupsa zbliżony jest nieco do tego z przygód Szwejka czy z „Paragrafu 22”. Do tych dwóch dzień prezentujących absurdy wojny odwołuje się zresztą autor dość często i widać, że wyczulony jest na nonsensy, talent do wyłapywania komicznych sytuacji pozwala Bernabiukowi rozbawiać czytelników.
Autor odwołuje się też do Wańkowicza. Czasami przypisuje rzeczywiste wydarzenia postaciom wymyślonym, zamienia się dzięki temu historia z dokumentu w zbiór osobistych refleksji. Działania formacji specjalnych są nieprzewidywalne – przez co w książce mieści się mnóstwo niespodzianek, zaskakujących puent, historii, których przebiegu nie da się domyślić. Bernabiuk umożliwia zwykłym czytelnikom wgląd w działanie (nieistniejących, bo już rozwiązanych) tajnych służb specjalnych, zapoznanie się z cyklem szkoleniowym, z trudami służenia w formacji komandosów. Wprowadza odbiorców w świat, którego dotąd nie mieli okazji poznać. „Mjr Kups o 56. Kompanii Specjalnej” to historia, po którą warto sięgnąć. Nie ze względu na styl opowieści (wiele tu terminów żargonowych, co w pierwszej fazie może utrudniać lekturę), ale ze względu na treść.